Jarosław Kaczyński prowadzi wszystkich do wyborczego szaleństwa. My prosimy o to, by zająć się tym, czym żyją Polacy, PiS zajmuje się wyborami - powiedział w "Jeden na jeden" przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
Sejm w poniedziałek wieczorem uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów określonego wcześniej w postanowieniu. Obecnie ustawą zajmie się Senat. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował, że izba wyższa na rozpatrzenie ustawy wykorzysta zapewne przysługujące 30 dni. Pierwsza tura wyborów została zaplanowana na 10 maja.
"Kaczyński prowadzi wszystkich do wyborczego szaleństwa"
Przewodniczący PO Borys Budka powiedział, że dziś wszyscy powinniśmy się skupić nad skutkami zdrowotnymi i gospodarczymi pandemii Covid-19.
Dodał, że "PiS jest ślepy i głuchy na jakiekolwiek argumenty". - Wszyscy specjaliści mówią wyraźnie, że w tym terminie przeprowadzenie wyborów to byłoby zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego - powiedział Budka.
- Jarosław Kaczyński prowadzi wszystkich do wyborczego szaleństwa. My prosimy o to, by zająć się tym, czym żyją Polacy, PiS zajmuje się wyborami (...) Dzisiaj tylko osoba szalona albo skrajnie cyniczna myśli o wyborach - ocenił.
Podkreślił, że "są konstytucyjne podstawy do tego, by wprowadzić stan nadzwyczajny, a potem, zgodnie z polską konstytucją, by wybory odbyły się w rozsądnym terminie, który będzie gwarantował ich powszechność, ale przede wszystkim nie będzie narażał zdrowia i życia". - Ten wariant należy zastosować. Mówimy od tym od dawna. Cały świat to robi - dodał Budka.
- Natomiast tylko Polska, tylko Kaczyński i jego ludzie chcą na siłę przeprowadzić wybory w myśl doktryny, że raz zdobytej władzy nie oddadzą za wszelka cenę - ocenił.
- W Senacie będziemy pracować, żeby powstrzymać szaleństwo Kaczyńskiego, by nie dopuścić do tych wyborów - podkreślił szef PO.
"My dzisiaj nie zajmujemy się wyborami"
Budka pytany, co zrobi PO, jeśli 10 maja wybory się odbędą, podkreślił, że 30 dni to bardzo długi czas i należy rozpatrywać każdy wariant. Dodał, że w ciągu 30 dni może upaść rząd, albo wydarzyć się inny scenariusz.
- My dzisiaj nie zajmujemy się wyborami. Nie prowadzimy żadnej kampanii – powiedział szef PO.
- Decyzje co do tego, w jaki sposób będziemy reagować na to, czy będą wybory 10 czy 17 (maja-red.), będziemy podejmować – dodał.
Jego zdaniem, 10 maja "nie będzie żadnych wyborów". - Jeżeli będzie jakiś akt, to nie będzie on związany na pewno z demokratycznymi, normalnymi wyborami i z pewnością będziemy na to odpowiednio reagować jako największa partia opozycyjna – podkreślił.
Budka: propozycje Gowina są nierealne
Jarosław Gowin, który podał się do dymisji ze stanowiska wicepremiera oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego, zaproponował zmianę w konstytucji zakładającą siedmioletnią kadencję prezydenta bez możliwości reelekcji oraz jednocześnie przedłużenie kadencji obecnego prezydenta o dwa lata.
- Wyraźnie wskazywałem i nie raz o tym mówiłem, że możemy rozmawiać o wiosennym terminie wyborów. Można to zrobić zgodnie z konstytucją. Propozycje, które ma Jarosław Gowin (…), są nierealne. One nie zyskają poparcia – podkreślił Budka.
Pytany, czy wyobraża sobie sytuację, że Gowin przechodzi na stronę opozycji, Budka odpowiedział, że deklaruje rozmowy z każdym, kto chce działać dla dobra Polski.
- Nie będę prowadził takich rozmów za pośrednictwem mediów, ale ja jestem otwarty i rozmawiam z każdym, tylko, że tutaj liczy się arytmetyka sejmowa. Jeśli ktoś mówi, że ma za sobą 15 osób, które będą z nim głosować, po czym większość z nich popiera niekonstytucyjne metody glosowania (…), to musi się zastanowić, czy on tę przyzwoitość chowa na trochę, czy chowa w całości, czy może jest przyzwoity wieczorem, a rano już nie – mówił Budka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24