Policja zatrzymała dwóch 15-latków, którzy obrzucili kamieniami pociągi, a tory wcześniej obłożyli m.in. gałęziami. Mieli przy sobie siekierę. Prawdopodobnie chcieli nią ściąć drzewo i zablokować nim tory kolejowe - mówią policjanci. - Mogło dojść do katastrofy - dodają.
- Zadzwonił do nas dyżurny ruchu PKP. Powiedział, że grupa osób na torach kolejowych układa gałęzie i kamienie - mówi portalowi tvn24.pl Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. - Wcześniej ci sami ludzie mieli obrzucać jadące z Wołowa do Wrocławia pociągi - dodaje.
Chcieli zablokować tory ściętym drzewem?
Policjanci zatrzymali dwóch 15-latków, których zastali we wskazanym przez dyżurnego miejscu. Podczas przeszukania, w torbie jednego z nich znaleźli siekierę. - Prawdopodobnie miała posłużyć nieletnim do ścięcia drzewa i ułożenia go na torowisku. Na szczęście zamysł nie został zrealizowany - mówi Zaporowski.
Jak się okazało, chłopcy działali z kolegami. Udało się ustalić, że w sumie na pociągi "polowało" sześcioro rówieśników. Czworga na razie nie zatrzymano. Policjanci sprawę całej szóstki przekażą do sądu rodzinnego i nieletnich, który podejmie decyzję, co dalej z nastolatkami.
Są natomiast szkody - jednym z rzuconych kamieni nastolatkowie wybili szybę w pociągu. - Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale nieodpowiedzialne zachowanie młodych ludzi mogło doprowadzić do katastrofy kolejowej - ocenia rzecznik.
Autor: bieru//kdj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia | IngolfBLN