Wrocławska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Barbarze J., której zarzuca usiłowanie zabójstwa swojego dziecka. Jak ustalili śledczy, kobieta wyciągnęła miesięcznego synka z wózka i rzuciła nim o asfalt. Później kopała go po głowie, wdeptując w podłoże. Biegli stwierdzili, że obrażenia mogą zaburzać rozwój dziecka, a w przyszłości skutkować kalectwem.
Barbara J. razem ze swoim konkubentem i miesięcznym synkiem Damianem 9 lutego 2019 roku pojechali komunikacją miejską w okolice jednego z wrocławskich centrów handlowych. Tam mieli się spotkać z właścicielem mieszkania, które planowali wynająć.
Przejeżdżający obok samochodem mężczyzna rozpoznał parę i zaproponował podwózkę. Nie posiadał jednak fotelika, dlatego partner kobiety pojechał sam. Ona miała poczekać na niego przed galerią handlową.
Monitoring nagrał
Według prokuratury, kobieta pokłóciła się z partnerem, a potem wyżyła się na dziecku. Na podstawie zeznań świadków i zabezpieczonego monitoringu, który wszystko nagrał, śledczy dokładnie odtworzyli zajście.
- Barbara J., stojąc na jezdni wyciągnęła synka z wózka, uniosła go w górę i rzuciła nim o asfalt. Następnie podeszwą kozaka uderzała z impetem w jego główkę, wdeptując ją w podłoże. Uderzyła chłopca sześć razy, po czym spłoszona przez świadka zdarzenia, podniosła dziecko, przerzuciła przez ramię i oddaliła się. Kobietę zatrzymali przypadkowi przechodnie, odebrali jej dziecko, wezwali policję i pogotowie - informuje Justyna Pilarczyk, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury okręgowej.
Matka został zatrzymana na miejscu zdarzenia. Czuć było od niej alkohol. Po badaniu okazało się, że miała promil alkoholu w organizmie. Została przewieziona do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Dziecko trafiło do szpitala.
Groźba kalectwa
W toku śledztwa biegli z zakresu medycyny sądowej wydał obszerną opinię, w której opisał szereg obrażeń odniesionych przez miesięcznego Damiana: krwiaki, otarcia naskórka, wielomiejscowe i wieloodłamowe złamanie kości ciemieniowych, obecność krwi w uchu środkowym i jeszcze kilka innych.
- Biegli podkreślili, że obrażenia te mogą w przyszłości skutkować długotrwałym lub trwałym uszczerbkiem na zdrowiu w postaci zaburzeń neurologicznych stanowiących ciężkie kalectwo, ciężką chorobę nieuleczalną lub długotrwałą. Jednakże z uwagi na młody wiek niemowlęcia, trwający intensywny rozwój psychomotoryczny w pierwszym roku życia i inne okoliczności, na obecnym etapie nie można tego zweryfikować - zaznacza prokurator Pilarczyk.
Jak dodaje, w przyszłości powikłania pourazowe mogą spowodować zaburzenia rozwoju, zaburzenia neurologiczne czy głuchotę.
Barbara J. została oskarżona o usiłowanie zabójstwa swojego dziecka. Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. W lutym 2019 roku została tymczasowo aresztowana. Środek zapobiegawczy stosowany jest do teraz. Grozi jej nawet dożywocie.
Autor: ib/ks / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Walczak