Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki, podkreślał w środę w "Rozmowie Piaseckiego", że rezultat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach samorządowych to "jeden z najlepszych wyników od 1989 roku". - W każdej kampanii nawet zwycięzcy popełniają błędy - zaznaczył, odnosząc się do przegranej PiS w dużych miastach. Przyznał też, że "wstydził się" opublikowanego w kampanii Zjednoczonej Prawicy spotu o uchodźcach.
Według danych late poll, czyli wyników sondażu Ipsos uzupełnionych o pierwsze informacje z PKW, w niedzielnych wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskało 33 proc. głosów, Koalicja Obywatelska - 26,7 proc., PSL - 13,6 proc., Sojusz Lewicy Demokratycznej - 6,6 proc., Kukiz'15 - 5,9 proc., Bezpartyjni Samorządowcy - 5,8 proc. Frekwencja wyniosła 53,4 procent.
W wielu dużych miastach, między innymi Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, czy Poznaniu już w pierwszej turze zwyciężyli kandydaci Koalicji Obywatelskiej lub ci popierani przez KO.
"Będziemy się zastanawiali, jak ten wynik poprawić"
Jarosław Gowin w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wskazywał, że to "jeden z najlepszych wyników, jaki jakikolwiek obóz polityczny uzyskał do sejmików od 1989 roku". - Po wyborach będziemy się zastanawiali, jak ten wynik poprawić za rok [w wyborach parlamentarnych - przyp. red.] - dodał.
"Powinniśmy przemyśleć styl uprawiania polityki"
Wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego podkreślił jednocześnie, że "w każdej kampanii nawet zwycięzcy popełniają błędy". Przyznał, że głównym powodem, by "przemyśleć popełnione błędy", jest porażka kandydatów obozu Zjednoczonej Prawicy w wielu dużych miastach.
- Powinniśmy, nie tylko w kampanii, przemyśleć styl uprawiania polityki, zadać sobie pytanie, czy służy nam polaryzacja. Powinniśmy też zadać pytanie, co na finiszu kampanii sprawiło, że tak wielu Polaków uwierzyło w ewidentny fałsz, że chcemy wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej - wyliczał Gowin.
Gość "Rozmowy Piaseckiego" podkreślił, że "ostra polaryzacja i ostry, konfrontacyjny styl uprawiania polityki" służy PiS-owi "w jednej części elektoratu", ale jednocześnie powoduje, że "inną część elektoratu traci".
"To był zły spot"
Gowin był też pytany o spot Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem "Wybierz #BezpiecznySamorząd". Jego autorzy przekonywali, że w przypadku zwycięstwa Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych do Polski zacznie napływać więcej imigrantów. Spot pokazywał wyimaginowaną sytuację z 2020 roku, kiedy uchodźcy dopuszczali się przemocy, przestępstw na tle seksualnym i tworzyli "enklawy".
Gowin przyznał w Rozmowie Piaseckiego, że "wstydził się", kiedy opublikowano ten film. - To był zły spot. Nie wiem, kto o tym zadecydował, to tajniki sztabu wyborczego - mówił.
- Jeżeli szukać przyczyn nie tak zdecydowanego zwycięstwa, jakie być może było w naszym zasięgu, to to [spot - red.] jest jedną z przyczyn - stwierdził wicepremier.
"Demagogiczna interpretacja zmobilizowała część elektoratu wielkomiejskiego"
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro 5 października wniósł do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawach dotyczących sądownictwa. Chodzi o ocenę konstytucyjności treści normatywnych zawartych w art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE, który dotyczy procedury pytań prejudycjalnych.
- Minister sprawiedliwości ma swoje obowiązki i jest pewien rytm ich wykonywania - tłumaczył Gowin.
Stwierdził też, że "demagogiczna interpretacja pytania skierowanego do Trybunału Konstytucyjnego zmobilizowała część elektoratu wielkomiejskiego" do głosowanie przeciwko Zjednoczonej Prawicy.
Autor: ads / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PiŚ