Tusk: nie jest rolą premiera zajmowanie się detalami organizacyjnymi

[object Object]
Donald Tusk w Sądzie Okręgowym w Warszawietvn24
wideo 2/21

Politycznie nie odpowiadałem za projekt wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu - mówił przed warszawskim sądem były premier Donald Tusk. Podkreślił też, że "nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną tego rodzaju przedsięwzięć i inicjatyw". Przewodniczący Rady Europejskiej zeznawał w poniedziałek w procesie Tomasza Arabskiego i czterech innych urzędników w sprawie organizacji wizyt państwowych w Katyniu w kwietniu 2010 roku.

Przesłuchanie Donalda Tuska przed warszawskim Sądem Okręgowym rozpoczęło się w poniedziałek po godzinie 10. Jego jawna część trwała ponad dwie godziny. Następnie, na wniosek mecenasa Stefana Hambury, reprezentującego część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, przesłuchanie Tuska przeniesiono do innej sali warszawskiego sądu. Jak argumentował mecenas, wynika to z konieczności odwołania się w pytaniach do tajnych materiałów dotyczących sprawy. Chodzi - jak zaznaczył - między innymi o kwestie zawarte w aktach odnoszących się do byłego wiceszefa BOR generała Pawła Bielawnego.

W kwietniu 2017 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał orzeczenie I instancji skazujące generała Bielawnego na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za nieprawidłowości przy ochronie wizyt Tuska i Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 7 i 10 kwietnia 2010 roku Sąd uwzględnił ten wniosek. Po kilkudziesięciu minutach przerwy rozprawa została wznowiona przed godziną 14 w innej sali sądu - przewidzianej do posiedzeń z wyłączeniem jawności. Trwała około godziny. Tusk opuścił gmach warszawskiego sądu około godz. 15.

ZOBACZ RELACJĘ Z JAWNEJ CZĘŚCI PRZESŁUCHANIA

Tusk zeznaje przed sądem w procesie Arabskiego
Tusk zeznaje przed sądem w procesie Arabskiegotvn24

"Nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną"

W czasie jawnej części przesłuchania Tusk został zapytany, co wie lub pamięta na temat organizacji wizyt delegacji polskich 7 i 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu. Szef Rady Europejskiej oświadczył, że "nie leży w kompetencji premiera zajmowanie się stroną logistyczną tego rodzaju przedsięwzięć i inicjatyw", jak wizyty zagraniczne szefa rządu lub głowy państwa.

- Jestem w stanie dość precyzyjnie opisać polityczny kontekst mojej wizyty 7 kwietnia, w dużo mniejszym stopniu, co zrozumiałe, wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego - dodał Tusk. - Politycznie nie odpowiadałem za projekt tej drugiej wizyty - zaznaczył były premier. Powiedział też, że organizacją jego wizyt zagranicznych zajmowało się dość liczne grono urzędników z jego ówczesnej kancelarii, jak i MSZ, a jeśli była taka potrzeba - również z innych resortów, zarówno jeśli chodzi o przygotowanie merytoryczne, jak i czysto organizacyjne. - Ale nie rolą premiera jest zajmować się w żadnym wypadku detalami organizacyjnymi - zastrzegł szef Rady Europejskiej. Do premiera - jak podkreślił - należy podjęcie decyzji, czy i dlaczego decyduje się na wizytę, jaki jest jej cel polityczny, co chce się osiągnąć dla państwa.

Tusk: organizacja wizyt nie leży w kompetencjach premiera
Tusk: organizacja wizyt nie leży w kompetencjach premieratvn24

Były premier oświadczył, że jego wizyta w Katyniu 7 kwietnia "była efektem, w sposób bezpośredni, zaproszenia przez ówczesnego premiera Federacji Rosyjskiej Władimira Putina". - A pośrednio była efektem polityki, jaką mój rząd przyjął w relacjach z Federacją Rosyjską, znacznie wcześniej zanim do tej wizyty doszło - dodał.

"Momentami dość trudna kohabitacja"

Pytany, czy pojawiła się możliwość wspólnej wizyty jego oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu odpowiedział, że nie miał "takiego sygnału od prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

- Powiem otwarcie: też nie spodziewałem się, aby tego typu inicjatywa ze strony prezydenta miała miejsce, też z racji doświadczeń, jeśli chodzi o tę momentami dość trudną kohabitację - zaznaczył.

- W moich planach i, z tego co pamiętam, w planach prezydenta Kaczyńskiego, nie było wspólnej wizyty - oświadczył szef Rady Europejskiej. Tusk dopytywany o kwestię "rozdzielenia wizyt" jego i prezydenta Kaczyńskiego powiedział, że "termin rozdzielenie wizyt był terminem publicystycznym, czy politycznym".

- Raczej służącym zdyskredytowaniu akurat konkretnie mnie i mojego urzędu i dość skutecznie przez te lata pełni taką funkcję raczej propagandową, niż wyjaśniającą cokolwiek z tego, co zdarzyło się wówczas na początku 2010 roku - ocenił.

- Nie planowałem, i prezydent Kaczyński też nie planował, wspólnej wizyty prezydenta i premiera w Katyniu, więc też nie było jakby okoliczności, które by pozwalały używać w ogóle tego terminu, jak rozdzielenie tej potencjalnie wspólnej wizyty - podkreślił.

Tusk: nie mam w świadomości, żeby pojawił się sygnał ze strony prezydenta lub jego ludzi, że są niezadowoleni z projektu mojej wizyty, a 10 kwietnia wizyty prezydenta
Tusk: nie mam w świadomości, żeby pojawił się sygnał ze strony prezydenta lub jego ludzi, że są niezadowoleni z projektu mojej wizyty, a 10 kwietnia wizyty prezydentatvn24

Tusk dodał, że otrzymał od ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Kremera informację, iż "była pełna satysfakcja z takiego rozwiązania". - Ze strony prezydenta i jego ludzi nie usłyszeliśmy nigdy, do momentu, kiedy po katastrofie nie pojawiła się ta teza w sposób oczywisty propagandowa i ze złą wolą sformułowana, ale warto pamiętać - i to jest do sprawdzenia we wszystkich mediach i w całej dokumentacji - nie pojawił się. W każdym razie ja nie mam w świadomości, żeby pojawił się jakikolwiek sygnał ze strony prezydenta lub jego ludzi, że są niezadowoleni z jakiegokolwiek aspektu, jeśli chodzi o tak, a nie inaczej wyglądający projekt mojej wizyty, a 10 kwietnia wizyty pana prezydenta - powiedział Donald Tusk.

"Nie miałem wiedzy, żeby to się wiązało z jakimkolwiek ryzykiem"

Były premier był też pytany między innymi o to, czy przed swoją wizytą w Katyniu 7 kwietnia 2010 roku miał świadomość, w jakim stanie znajduje się lotnisko Siewiernyj w Smoleńsku.

- Nie miałem wiedzy, żeby to się wiązało z jakimkolwiek ryzykiem. Miałem w pamięci fakty lądowania samolotu z polskimi delegacjami na tym lotnisku w przeszłości, włącznie z prezydentami Rzeczypospolitej - odpowiedział Tusk.

- To, co w pamięci mi zostało, to tylko ta świadomość, że lotnisko, które na co dzień jest nieczynne, na tego typu okoliczności jest przygotowywane i że nie wiąże się to z żadnymi zagrożeniami - podkreślił były premier.

Tusk: w 2010 r. nie miałem wiedzy na temat ryzyka lądowania na lotnisku w Smoleńsku
Tusk: w 2010 r. nie miałem wiedzy na temat ryzyka lądowania na lotnisku w Smoleńskutvn24

Dodał, iż "dziś szczególnie mocno" jest przekonany, że "brak zainteresowania premiera, czy prezydenta szczegółami logistyki jest znacznie bezpieczniejsze, jeśli chodzi o wykonywanie lotów, niż nadmiar zainteresowania". Tusk został też zapytany, czy jego wizyta 7 kwietnia 2010 roku w jakiś sposób różniła się od wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego trzy dni później.

Były szef rządu powiedział, że celem jego wizyty było uczczenie ofiar zbrodni katyńskiej oraz "skłonienie" ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina "do takiego samego gestu". Przypomniał jednocześnie, że jego wizyta miała też część roboczą - spotkanie w Smoleńsku z Putinem i podpisania kilku polsko-rosyjskich porozumień. - 10 kwietnia prezydent Lech Kaczyński leciał na czele polskiej delegacji na polskie obchody uroczystości katyńskich. 7 kwietnia ja, jako premier polskiego rządu, leciałem z wizytą rządową, czy roboczą, aby w Katyniu, wspólnie z premierem Putinem, uczcić ofiary katyńskie, a następnie odbyć robocze rozmowy międzyrządowe - dodał Tusk.

"Na granicy uprawnień konstytucyjnych"

Tusk odniósł się również do sytuacji politycznej poprzedzającej 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.

- Politycznie rzecz biorąc prezydent - na pewno dotyczy to prezydenta Lecha Kaczyńskiego - forsował bardzo samodzielną, moim zdaniem na granicy uprawnień konstytucyjnych aktywność zagraniczną. Podejmował decyzje polityczne - podkreślam, mogę tu mówić tylko o kontekście politycznym - często samodzielnie i bez jakichś szczególnych konsultacji z rządem - oświadczył Tusk.

- Jak podkreślam, w mojej ocenie było to niezgodne z duchem i literą konstytucji, chociaż oczywiście w naszym systemie politycznym nie jest tak łatwo rozdzielić kompetencje rządu i prezydenta - wskazał były premier.

Oświadczył, że jako szef rządu odnosił czasami wrażenie, iż samodzielność prezydenta "może przekraczać granice konstytucyjnego ładu".

Były szef rządu zauważył, że zgodnie z ładem konstytucyjnym to rząd polski jest uprawniony przez konstytucję do nakreślania zadań w zakresie polityki zagranicznej prezydentowi. - Nigdy odwrotnie - podkreślił. - W związku z tym, jestem przekonany, że moi urzędnicy, przede wszystkim MSZ, wypełniali swoje obowiązki i starali się - jak na to wskazywała konstytucja - wpływać także z korzyścią dla Rzeczypospolitej na działania prezydenta. Ale nie zawsze ich sugestie, jak wiadomo, były respektowane - mówił Tusk. - Wszyscy jesteśmy ofiarami fałszywej narracji, która powstała wiele tygodni po katastrofie, z której miałoby wynikać, że to rząd w ramach także polityki zagranicznej podlegał i powinien wykonywać polecenia prezydenta, bo to jest po prostu nieprawda - wskazał były premier.

Tusk: Lech Kaczyński forsował samodzielną, na granicy uprawnień konstytucyjnych aktywność zagraniczną
Tusk: Lech Kaczyński forsował samodzielną, na granicy uprawnień konstytucyjnych aktywność zagranicznątvn24

"Nie mieliśmy czasu na dywagacje"

Tusk został zapytany, czy ma wiedzę, by po katastrofie w Smoleńsku między innymi Tomasz Arabski został w jakikolwiek sposób ukarany dyscyplinarnie za podejmowane wówczas decyzje.

- Zarówno wtedy, jak i dzisiaj oceniam jego pracę jak najwyżej - odpowiedział były premier. Jak dodał, jest mało prawdopodobne, aby Arabski był wówczas ukarany, choć jak zaznaczył mogło to umknąć jego pamięci. - Ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. A na pewno ja nie miałem krytycznej oceny i nie mam do dziś krytycznej oceny działań ministra Arabskiego - powtórzył Tusk. Odpowiadając na kolejne pytania Tusk podkreślił, że katastrofa w Smoleńsku "miała rzeczywiście niezwykle tragiczne i masywne skutki, jeśli chodzi także o bezpieczeństwo państwa polskiego ze względu na śmierć tak licznej grupy ludzi odpowiadających także za bezpieczeństwo".

Były premier: trzymałem się tego, aby natychmiast po katastrofie ruszyły prace komisji, i żeby na jej prace wpływu nie mieli politycy
Były premier: trzymałem się tego, aby natychmiast po katastrofie ruszyły prace komisji, i żeby na jej prace wpływu nie mieli politycytvn24

- Proszę mi wierzyć, że te dni i tygodnie po katastrofie, to była koncentracja na tych zadaniach, które wynikały jakby z faktu samej katastrofy. Nie mieliśmy czasu na dywagacje, czy rozważania, co by było gdyby, albo jak to wyglądało - mówił. - Tym bardziej, i tego się trzymałem - niezależnie od tego jak to dzisiaj niektórym wydaje się mało prawdopodobne - aby natychmiast ruszyły prace komisji, która ma badać przyczyny wypadku i żeby na prace tej komisji wpływu nie mieli politycy, a także osoby, które ewentualnie mogły być przedmiotem badania tej komisji lub prokuratury - oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej. - Z oczywistych względów wysoki sądzie wydawało mi się rzeczą najbardziej stosowną, aby w zakresie swoich kompetencji działały instytucje ustawowo niezależne od administracji rządowej, jak prokuratura lub faktycznie niezależne, choć umiejscowione w strukturze rządu jak komisja, która badała przyczyny katastrofy - mówił Tusk.

"To nie podlega negocjacjom"

Tusk podkreślił, że przed wyjazdem na uroczystości do Katynia 7 kwietnia 2010 roku nie koncentrował się na kwestiach technicznych dotyczących przygotowania lotu. Jak zaznaczył, sam był "przedmiotem", a nie "podmiotem" działań związanych z przygotowaniami do wizyty. Dopytywany, czy uzyskiwał przed wylotem informacje na temat lotniska w Smoleńsku odpowiedział, że wydawało się, że lotnisko nadaje się do lądowania w związku z lądowaniem jego, jak i premiera Rosji Władimira Putina. - Niezależnie od tego, jaka kultura polityczna panuje dzisiaj w Polsce na ten temat - nie jest i nie powinno być zadaniem premiera, czy prezydenta wpływanie na jakiekolwiek decyzje dotyczące miejsca lądowania, momentu lądowania, kierunku lotu, charakteru maszyny, doboru maszyny etc. - podkreślił Tusk. - To, nie mówię tylko tutaj o tej tragedii, ale na całym świecie wiadomo, że tego typu zachowania na pokładzie samolotu, czy przed lotem mogą doprowadzić do tragedii z oczywistych względów - braku kompetencji polityków w sprawach lotniczych, czy logistycznych. Więc z mojego punktu widzenia było to oczywiste, że nie powinien się tym interesować i nie powinienem w żaden sposób wpływać - zaznaczył były premier. Tusk pytany, kto zdecydował o tym, że lądowanie jego oraz 10 kwietnia prezydenta Lecha Kaczyńskiego będzie miało miejsce na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj podkreślił, że odpowiedzialne za to są służby bezpośrednio związane z lotnictwem, a "w tym przypadku pułk". - Sądzę, że decyzję o tym, gdzie ląduje samolot podejmował zawsze pułk. (...) Nie chodzi o cel wizyty, tylko o okoliczności techniczne - jak maszyna, gdzie ląduje - zauważył. Szef Rady Europejskiej dopytywany, czy Rosjanie odradzali wówczas lądowanie na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj odpowiedział, że do niego takie informacje nie docierały. - Nawet gdyby były [sugestie, żeby nie lądować na lotnisku w Smoleńsku - red.] to ja i tak polegałbym na decyzjach z polskiej strony. (...) To przecież nie mogła być kwestia doradzania, czy sugerowania - albo można lądować i wtedy jest decyzja, że można, albo nie można i wtedy jest decyzja, że nie można. To nie podlega negocjacjom czy nie powinno podlegać naciskom o charakterze politycznym - podkreślił Tusk.

Tusk zeznał ponadto, że przed wizytą 7 kwietnia Arabski odbywał szereg spotkań dotyczących jej organizacji. Według niego tego typu spotkania miały miejsce zarówno w Moskwie, jak i w Warszawie.

- Z mojego punktu widzenia ważne było, aby minister Arabski ustalił z odpowiednimi osobami przedmiot rozmów w Smoleńsku. Problem polegał na tym - i tego oczekiwałem od ministra Arabskiego - aby Rosjanie mieli świadomość, że nie będziemy rozmawiali przy okazji, czy w dniu, w którym uczcimy ofiary Katynia, o jakichś szczegółowych propozycjach rosyjskich, czy polskich w odniesieniu do gospodarki czy energetyki, chociaż wiadomo było, że obie strony mają tutaj jakieś swoje interesy, poglądy i kwestie do wyjaśnienia - podkreślił były premier.

Dodał, że intencją strony polskiej było, aby "spotkanie w Smoleńsku skoncentrowało się na efektach pracy Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych".

- Chodziło tam o Centrum Dialogu, możliwe wspólne tezy edukacyjne do podręcznika etc. - wyjaśnił przewodniczący Rady Europejskiej.

Jak dodał, takie właśnie stanowisko stronie rosyjskiej przekazał ówczesny szef KPRM. - Przekazał nasze intencje, że chcielibyśmy się w Smoleńsku raczej skoncentrować bardziej na tych kwestiach historyczno-edukacyjnych, a czas na rozmowy gospodarcze, jeśli pojawią się jakieś konkretne tematy, inny czas byłby stosowny - zaznaczył. Powiedział, że Rosjanie sugerowali możliwość spotkania z rosyjskimi i polskimi przedsiębiorcami, z udziałem jego i ówczesnego szefa rosyjskiego rządu Władimirem Putinem także w kwietniu 2010 roku, ale raczej pod koniec miesiąca.

- Takie sygnały pojawiały się pod koniec 2009 roku. Z naszej strony było rzeczą bardzo ważną, że wpierw musimy uzyskać od Rosjan jednoznaczne sygnały, które potwierdzałyby, że są gotowi akceptować naszą narrację historyczną - podkreślił Tusk.

"Pokazywałem, gdzie jest plaża, po której biegam"

Tusk był pytany o swoje spotkania z ówczesnym premierem Rosji Wladimirem Putinem poprzedzające katastrofę smoleńską z 2010 roku. Jak podkreślił, miały miejsce trzy spotkania - w trakcie obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, spotkanie formalne - międzyrządowe w Sopocie oraz spotkanie "w cztery oczy" na molo w Sopocie w 2009 r. - To trzecie to tak często w mediach, które specjalizowały się w teorii o zamachu lub w tego typu interpretacjach katastrofy smoleńskiej spotkanie na molo w Sopocie, które odbyło się w cztery oczy - mówił szef Rady Europejskiej. Tusk podkreślił, że spotkanie na molo trwało kilka minut, dotyczyło spraw "czysto kurtuazyjnych", a sama rozmowa była bardzo krótka. - Polegała na tym, że pokazywałem, gdzie jest plaża po której biegam, gdzie mniej więcej jest mój dom, a premier Putin opowiadał o takim fragmencie życia prywatnego, że ma bardzo dużo ochrony, nawet w mieszkaniu i że bardzo z tego powodu cierpi i to mniej więcej wyczerpało cały temat naszej rozmowy - relacjonował. - Wiem, Wysoki Sądzie, że to nie jest satysfakcjonująca odpowiedź dla tych, którzy wierzą, że właśnie na molo spiskowcy ustalili ten tajny plan, ale ja nie odpowiadam za te interpretacje - dodał Tusk

"Prezydent nie był zainteresowany wspólnymi obchodami"

Tusk został także zapytany o pismo prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika z początku 2010 roku, w którym Handzlik miał poinformować o tym, że prezydent Lech Kaczyński zamierza wziąć udział w uroczystościach w kwietniu 2010 roku w Katyniu.

Na pytanie, czy "na pewno o tej wiadomości nie wiedział" odparł, że w styczniu 2010 roku pojawiła się taka sugestia ze strony prezydenta. - Ta informacja, czy ta opinia, pojawiała się także w przestrzeni publicznej, że jest zainteresowany obchodami i być może weźmie w nich udział. W styczniu [2010 roku - red.] do mnie nie dotarła informacja o dacie i o jednoznacznej decyzji prezydenta, że na pewno weźmie udział i w jakim momencie, jakiego dnia - powiedział Tusk. - W żadnym stopniu nie było to związane z pracami rządu i nie wynikało z tego, że prezydent w jakikolwiek sposób jest zainteresowany wspólnymi obchodami - dodał. Tusk podkreślił, iż "nie było dla nikogo zaskoczeniem", że prezydent Lech Kaczyński "nie wyklucza i być może" weźmie udział w uroczystościach w Katyniu.

Arabski nie przyznaje się do zarzutów

Tusk zeznawał w procesie byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego oraz czterech innych urzędników w sprawie organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku. Proces - zainicjowany prywatnym aktem oskarżenia - rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie w marcu 2016 roku.

Arabskiemu oskarżyciele prywatni zarzucili między innymi niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru i koordynacji nad zapewnieniem specjalnego transportu wojskowego dla prezydenta RP.

Byłemu szefowi kancelarii premiera zarzucono niepoczynienie ustaleń co do statusu lotniska w Smoleńsku, które "w świetle prawa lotniczego nie było lotniskiem", a także niepoinformowanie "uprawnionych służb o znanym mu statusie tego terenu, podczas gdy status lotniska miał istotne znaczenie dla bezpieczeństwa lotu i zakresu obowiązków służb".

Ponadto wskazano, że Arabski "nie zapewnił sprawnego i terminowego" obiegu dokumentów niezbędnych do prawidłowego przebiegu lotu. W sierpniu 2016 roku Arabski powiedział przed sądem, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, bo jest niewinny. Zaznaczył, że ani on, ani kancelaria premiera, nie uczestniczyli w organizacji lotu prezydenta Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku, a organizatorem wyjazdu prezydenta do Katynia była Kancelaria Prezydenta.

Autor: PTD//kg / Źródło: PAP, TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

W Nowym Jorku spadł śnieg i zrobiło się biało. Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) poinformowała, że są to pierwsze, mierzalne grudniowe opady w tym mieście od trzech lat.

Tutaj spadł pierwszy od lat śnieg w grudniu

Tutaj spadł pierwszy od lat śnieg w grudniu

Źródło:
Reuters, NBC New York

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Nasza gospodarka przygotowuje się do kolejnych sankcji po objęciu władzy przez Donalda Trumpa - przekazał prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel. W przemówieniu zaznaczył, że kończący się rok był "jednym z najgorszych w ostatnim dziesięcioleciu".

"Praktycznie żyjemy z dnia na dzień"

"Praktycznie żyjemy z dnia na dzień"

Źródło:
PAP

Na portugalskiej Maderze wieje silny wiatr. Przez wichury odwołano ponad 30 połączeń lotniczych. Wstrzymano też połączenia morskie z wyspą Porto Santo, wchodzącą w skład tego położonego na Atlantyku archipelagu.

Odwołane loty i rejsy na Maderę   

Odwołane loty i rejsy na Maderę   

Źródło:
PAP, madeira.rtp.pt

Z powodu awarii pociągu z ruchu wyłączono pięć stacji metra na Żoliborzu i Bielanach. Zarząd Transportu Miejskiego uruchomił autobusową komunikację zastępczą. Utrudnienia zakończyły się po godzinie 13.

Awaria pociągu pierwszej linii metra. Pięć stacji było wyłączonych z ruchu

Awaria pociągu pierwszej linii metra. Pięć stacji było wyłączonych z ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik stacji paliw w Markach został poszkodowany w trakcie napadu. Policja poszukuje sprawcy tego zdarzenia. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że mężczyzna został zaatakowany ostrym narzędziem.

Napad na stację paliw w Markach. Pracownik raniony ostrym narzędziem

Napad na stację paliw w Markach. Pracownik raniony ostrym narzędziem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do pięciu lat więzienia grozi 35-latkowi z gminy Hańsk (woj. lubelskie), który usłyszał zarzut znęcania się fizycznego i psychicznego oraz uszkodzenia ciała swojej matki. Mężczyzna został aresztowany po kolejnej awanturze, kiedy uderzył i kopnął kobietę.

Wyganiał matkę z domu, bił, groził, że zabije

Wyganiał matkę z domu, bił, groził, że zabije

Źródło:
tvn24.pl

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl