Cztery lata temu zawodowy przestępca ciężko pobił Wojciecha Kwaśniaka, wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego, odpowiedzialnego za nadzór nad SKOK-ami. O zlecenie pobicia został oskarżony członek władz SKOK Wołomin Piotr P. Dziś rano Wojciech Kwaśniak został zatrzymany na polecenie prokuratury za błędy przy kontrolowaniu SKOK Wołomin.
16 kwietnia 2014 roku Krzysztof A., ps. "Twardy" czekał, aż Wojciech Kwaśniak wróci do domu. "Twardy" to bandyta z podwarszawskiego Wołomina, który ledwie kilkanaście dni wcześniej wyszedł zza krat, gdzie odsiadywał wyrok 15 lat za pobicia i napady. W sumie w więzieniu spędził ćwierć wieku.
Wcześniej rozciął siatkę ogrodzenia i wszedł na teren posesji ówczesnego wiceszefa KNF. Gdy ten około 18.30 otworzył pilotem bramę i wysiadł z samochodu, "Twardy" rzucił się na niego z pałką. Bił po głowie, ramionach, plecach.
- Podczas ataku nie padło nawet jedno słowo - relacjonował wtedy dziennikarzom oficer wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw, który zajmował się sprawą. - Życie wiceszefa KNF prawdopodobnie uratowali sąsiedzi, którzy zauważyli zajście i błyskawicznie poinformowali policję - dodał.
Zlecenie na szefa KNF
Prokuratura i policja uznały wtedy sprawę ataku na Kwaśniaka za priorytetowe. Był to pierwszy od wielu lat atak na urzędnika państwowego.
- Od samego początku przyjęliśmy, że choć nie padły żadne słowa podczas pobicia, to musiało ono mieć związek z pracą Wojciecha Kwaśniaka - mówi tvn24.pl jeden ze stołecznych policjantów, zaangażowanych wtedy w sprawę.
Wkrótce funkcjonariusze namierzyli wspólnika "Twardego", którego zadaniem było czuwanie na czatach i zabranie sprawcy z miejsca napadu. Zgodził się na współpracę i opowiedział o szczegółach zlecenia na wiceszefa KNF.
O zlecenie pobicia Wojciecha Kwaśniaka został oskarżony członek władz SKOK Wołomin Piotr P. Proces trwa. Piotr P. jest aresztowany pod licznymi zarzutami dotyczącymi nieprawidłowości w tej spółdzielczej kasie oszczędnościowej.
W przeszłości był oficerem Wojskowych Służb Informacyjnych, a także asystentem prawicowych polityków. Według prokuratury, zanim pojawił się w SKOK Wołomin, sprawował kierowniczą rolę w aferze z fundacją Pro Civili. Oficjalnym celem fundacji było wspomaganie oficerów służb, w rzeczywistości zdaniem prokuratury służyła do wyprowadzania pieniędzy z Wojskowej Akademii Technicznej, a także z państwowych banków. Po skierowaniu przez prokuraturę aktu oskarżenia wobec Piotra P. do stołecznego sądu niemal przez dziesięć lat nie została wyznaczona data pierwszego posiedzenia. Dzięki temu Piotr P., choć ciążyły na nim zarzuty i akt oskarżenia, mógł się pojawić we władzach SKOK Wołomin.
Według prokuratury w Gorzowie to Piotr P. miał odegrać kluczową rolę w stworzeniu mechanizmu wyprowadzanie milionów złotych ze SKOK Wołomin. Od końca 2012 roku przeszkodą w tym procederze był Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF), który dzięki zmianom w prawie objął nadzór na działaniem spółdzielczych kas oszczędnościowych.
Od lutego 2013 roku do lutego 2014 roku UKNF przeprowadził w SKOK Wołomin kilka kontroli. Już 24 maja 2013 roku złożył do Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga doniesienie w związku z podejrzeniem naruszenia przez spółdzielczą kasę w Wołominie art. 77 pkt. 1 ustawy o rachunkowości.
- Ludzie SKOK Wołomin bardziej bali się tej kontroli niż prokuratorów, którzy już wtedy badali sprawę. Dlatego właśnie zlecenie dotyczyło wiceszefa KNF - mówi stołeczny policjant, który zajmował się sprawą pobicia.
31 marca 2014 roku UKNF sporządza protokół z kontroli, w którym stwierdza, że "kasa nie zrealizowała większości zaleceń, a raportowane działania nie były zgodne ze stanem faktycznym".
16 kwietnia 2014 roku Krzysztof A., ps. "Twardy" brutalnie bije Wojciecha Kwaśniaka.
SKOK Wołomin
W lutym 2015 roku warszawski sąd ogłosił upadłość SKOK Wołomin. Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił do połowy 2015 roku 2 mld 200 mln zł klientom SKOK Wołomin. Natomiast szkoda z tytułu niespłaconych pożyczek i kredytów, jak wynika z danych prokuratury, wynosi ok. 3 mld zł.
W lipcu 2016 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła - po zawiadomieniu osoby fizycznej - śledztwo w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, sprawujących nadzór z ramienia KNF nad działalnością SKOK Wołomin. Jak mówił wówczas prokurator Przemysław Baranowski, miało to polegać na zaniechaniu odpowiednich środków nadzoru, w tym w związku ze zwłoką w podjęciu decyzji o ustanowieniu w Kasie zarządcy komisarycznego, w sytuacji zaistnienia niebezpieczeństwa zaprzestania spłacania przez nią zobowiązań wobec jej klientów.
Obecnie największe postępowanie w sprawie SKOK Wołomin prowadzi gorzowska prokuratura, w którym bada działalność grupy przestępczej mającej wyłudzić w ciągu kilku lat z tej Kasy pożyczki na kwotę ponad 1 mld zł. Jednym z głównych podejrzanych w sprawie jest były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych Piotr P., który zasiadał w Radzie Nadzorczej SKOK Wołomin i - według prokuratury - był "głównym pomysłodawcą i koordynatorem grupy przestępczej", ściśle współpracował on z członkami zarządu SKOK w Wołominie - prezesem Mariuszem G. i wiceprezesami Joanną P. i Mateuszem G.
W lutym tego roku Prokuratura Krajowa poinformowała, że we wszystkich postępowaniach dotyczących SKOK Wołomin zarzuty usłyszało blisko 900 osób, zaś wobec ponad 300 skierowano już akty oskarżenia. Ponad 150 zostało już prawomocnie skazanych.
W czwartek agenci CBA na polecenie szczecińskiej prokuratury regionalnej zatrzymali byłego szefa KNF Andrzeja J. i sześciu podległych mu urzędników. Jak poinformowały Prokuratura Krajowa i CBA, podejrzani usłyszą zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze urzędniczym. Śledztwo dotyczy nadzoru nad SKOK Wołomin.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl, PAP