- Nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, aby ograniczać wolność księdza Wojciecha Gila - tłumaczył w TVN24 dr Łukasz Chojniak, adwokat i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Jak dodał, wizyta policji w domu duchownego "to pokazywanie, że mamy do czynienia z potencjalnym przestępcą", a wobec księdza nie toczy się w Polsce żadne postępowanie.
- Powstał jakiś galimatias - ocenił dr Łukasz Chojniak. - Ja nie do końca rozumiem intencji, jakie przyświecały wizycie policji u księdza - mówił.
Jak tłumaczył, możliwe jest, by Dominikana wystąpiła z wnioskiem do Polski o wydanie ks. Gila, podejrzewanego o pedofilię, jednak są przeciwko temu dwie przesłanki.
- Po pierwsze, pomiędzy Polską a Dominikaną nie ma żadnej umowy międzynarodowej, która by pozwalała na ekstradycję. Po drugie, polskich obywateli na podstawie artykułu 55. Konstytucji, nie wydajemy. Jest tam wyjątek dotyczący europejskiego nakazu aresztowania, ale to nie jest ten przypadek - wyjaśnił.
Mateusz Martyniuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie tłumaczył, że wydanie polskiego obywatela innemu krajowi byłoby także możliwe, gdyby do Polski z takim wnioskiem zwrócił się międzynarodowy sąd. - W tej konkretnej sprawie żadna z tych przesłanek nie występuje - powiedział Martyniuk.
Jest wolny
Jak podkreślał dr Łukasz Chojniak, ksiądz jest osobą wolną i obecnie nie toczy się wobec niego żadne postępowanie w Polsce, dlatego ma np. pełne prawo, by opuścić kraj. - Nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, aby ograniczać jego wolność - tłumaczył.
Jak podkreślał, to nie jest nic karygodnego, że policja pojawiła się w rodzinnym domu duchownego, choć jak dodał, "takie akcje" mu się nie podobają. - Jeżeli wobec człowieka nie toczy się żadne postępowanie, to każdy polski obywatel ma prawo żyć w świętym spokoju - mówił. Adwokat zwrócił uwagę, że tego typu wizyty "stygmatyzują" tę osobę. - Pokazują, że te postępowanie karne już jest skierowane wobec tej osoby, co jest mylnym wrażeniem, bo na tym etapie tego nie ma - zaznaczył. Jak dodał, jest to pokazywanie, że mamy do czynienia z potencjalnym przestępcą.
- Jedno to jest bycie skutecznym, drugie to działanie w większej dyskrecji. Nie tędy droga - podkreślał.
Sprawa dla polskiego sądu?
Dr Łukasz Chojniak mówił, że przestępstwo, o które jest podejrzewany duchowny, jest także przestępstwem w Polsce, dlatego mamy tzw. wymóg podwójnej karalności. - Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby tę sprawę rozpoznawał polski sąd - stwierdził.
- Polska prokuratura zwróciła się do prokuratury Dominikany, aby uzyskać materiały, które by uprawdopodobniły, że tam doszło do przestępstwa, co pozwoli jej wszcząć postępowanie w Polsce - dodał.
Zdaniem adwokata, jedynym rozwiązaniem wydaje się postępowanie prowadzone przez polską prokuraturę na podstawie polskiego kodeksu postępowania karnego i w oparciu o wymóg podwójnej karalności. Jak wyjaśnił, prokuratura potrzebuje dowodów, samo wszczęcie postępowania na Dominikanie nie wystarczy. Dopiero jeżeli zarzuty się potwierdzą, można byłoby zastosować środki zapobiegawcze w stosunku do duchownego.
Ukrył się w rodzinnym domu
Ksiądz michalita Wojciech Gil, który na Dominikanie miał się dopuścić czynów pedofilskich wobec trójki dzieci, był w Polsce na wakacjach, gdy pod koniec maja pojawiły się zarzuty wobec niego. Nie wrócił jednak na Dominikanę, gdzie prowadził parafię w górskiej miejscowości Juncalito. Poszukiwania rozpoczęły dominikańskie służby, które zwróciły się do Interpolu z prośbą o pomoc.
W poniedziałek Interpol na swojej stronie przedstawił informacje dotyczące poszukiwanego. We wtorek polska policja ustaliła miejsce pobytu duchownego. Ksiądz jest u swoich rodziców w podkrakowskiej miejscowości. Nie został jednak zatrzymany, a jedynie pouczony.
Skandal z udziałem księży
Władze Dominikany badają również sprawę byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię. 12 września rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi, zapewnił, że Stolica Apostolska zamierza ściśle współpracować z Dominikaną w sprawie arcybiskupa Wesołowskiego. Skandal na Dominikanie wybuchł, gdy tamtejsza telewizja nadała reportaż przedstawiający nuncjusza, który odwiedzał miejsca w stolicy kraju słynące z prostytucji nieletnich.
Autor: db//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24