Stanęła Królewska, stanęła Marszałkowska, stanęła Twarda i plac Grzybowski. Drogowcy zamknęli fragment Emilii Plater i skutecznie sparaliżowali ruch w centrum miasta. Chaosu można było uniknąć, gdyby remont był lepiej oznakowany. I gdyby kierowcy zwracali na znaki uwagę.
- Mogłoby się wydawać, że urzędników ten drobny remont wyraźnie przerósł. Nie bez winy są jednak również kierowcy, którzy jeżdżą "na pamięć" - ocenia reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak, który od rana obserwuje sytuację w okolicach Emilii Plater. Żeby sparaliżować centrum miasta, wystarczyło zamknąć dla ruchu 30 metrów tej ulicy. - Teoretycznie odcinek między Pańską a Śliską w stronę Jerozolimskich zamknięto już w środę wieczorem. Teoretycznie, bo w czwartek rano kierowcy ignorowali znak zakazu i zawładnęli jednym z pasów ruchu - relacjonuje Marcinczak.
Po 8.00 wszystko się zmieniło
Do godziny 8.00 ruch w okolicach Emilii Plater odbywał się więc w miarę płynnie. Wtedy jednak na chwilę pojawili się tam drogowcy, a za nimi straż miejska. Funkcjonariusze zaczęli zawracać kierowców na wysokości ul. Pańskiej. - Drogowcy ustawili dodatkowy znak, który zablokował "przejezdny" pas - informuje Marcinczak. - Zapanował totalny chaos. Kierowcy jadąc od strony pl. Grzybowskiego, zaczęli skręcać w prawo w ul. Pańską. Ulica jest jednak ślepa, więc musieli zawracać do Emilii Plater, żeby w rezultacie wrócić do miejsca, skąd przyjechali, czyli do pl. Grzybowskiego - dodaje.
film
Zamknęli ul. Emilii Plater i zakorkowali centrum
Część kierowców nadal zresztą nie stosuje się do znaków i przejeżdża obok barierek przy ul. Pańskiej, dojeżdżając do ul. Śliskiej. Tam zawracają, bo przejazd jest zablokowany.
film: Lech Marcinczak/tvnwarszawa
"Znaki są ale niewidoczne"
Sytuację pogarsza słabe oznakowanie remontu. - Przy skrzyżowaniu z Twardą ustawiono jedynie znak "ślepa ulica", ale dla kierowców to zdecydowanie za mało. To właśnie nadjeżdżający tą ulicą wywołują korki. Bo inne dojazdy zostały lepiej oznakowane - relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl.
- Przy ulicy Królewskiej oraz przy Marszałkowskiej odpowiednio wcześnie ustawiono duże znaki ostrzegające przed remontem. Kierowcy, którzy je zignorowali, sami są sobie winni - ocenia Marcinczak.
- Musi jednak irytować to, że na zamkniętej ulicy nie widać pracujących drogowców. Pierwsza wywrotka z piaskiem pojawiła się już po godzine 9.00 - podsumowuje reporter tvnwarszawa.pl.
Zamknęli ul. Emilii Plater i zakorkowali centrum
Do trzech razy sztuka
Utrudnienia to efekt awarii, która miała miejsce w lutym tego roku. Na wysokości ul. Śliskiej pękła rura. Niezbędna była również wymiana nawierzchni. Jednak to nie rozwiązało problemu. W kwietniu zapadł sie fragment jezdni. Okazało sie, że było to spowodowane lutową awarią. Woda podmyła fragment jezdni i zamarzła. Gdy temperatura wzrosła, woda rozmarzła a jezdnia się zapadła. Wtedy wodociągowcy wykonali tymczasowy zabruk, który miał zostać wymieniony na "normalny" asfalt "na dniach". Tak się jednak nie stało. Dopiero teraz wodociągowcy wraz z Zakładem Remontów i Konserwacji Dróg naprawią zniszczony fragment. Ma to potrwać tydzień.
Mapy dostarcza Targeo.pl
su