Najpierw zderzył się z innym autem, potem wjechał w latarnię. "Miał prawie dwa promile alkoholu"

W niedzielę na Woli doszło do kolizji bmw i forda. Kierowca tego drugiego auta odjechał. Zatrzymał się jednak kilkaset metrów dalej... na latarni. Jak przekazała policja, był pod wpływem alkoholu.

O zdarzeniu poinformował reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. - Na Woli doszło do kolizji z udziałem dwóch samochodów osobowych. Po kolizji jeden z kierowców odjechał z miejsca i kilkaset metrów dalej uderzył w latarnię. Okazało się, że był pijany - relacjonował w niedzielę wieczorem.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Rano stołeczna policja potwierdziła te informacje. - Do zderzenia doszło około godziny 17.30. Ford zderzył się z bmw, ale nie zatrzymał się po kolizji. To nastąpiło dopiero na skrzyżowaniu Górczewskiej z aleją Prymasa Tysiąclecia, gdzie kierowca forda wjechał w latarnię. Miał 1,8 promila alkoholu, został zatrzymany - przekazała Gabriela Putyra z KSP.

Jak zaznaczyła, w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.

To nie jedyna tego typu sytuacja z udziałem kierowcy pod wpływem alkoholu, do której doszło w niedzielę w Warszawie. Wcześniej policjanci chcieli pomóc kierowcy, który uszkodził koło. Wyczuli jednak od niego alkohol:

Pijany kierowca na Towarowej
Pijany kierowca na Towarowej
Źródło: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
Czytaj także: