Na ulicy Woronicza kierowca samochodu osobowego najpierw potrącił kobietę przechodzącą przez jezdnię, a następnie wjechał w przystanek - przekazała policja. Potrącona piesza nie żyje, w drodze do szpitala zmarła też 65-latka. Rannych zostało osiem osób znajdujących się na przystanku, w tym dziecko. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, w przeszłości kierowca miał cofnięte uprawienia do prowadzenia pojazdów. Policja szuka świadków.
Do zdarzenia doszło około godziny 10.30 na ulicy Woronicza 29. - Samochód osobowy wjechał w przystanek. Mamy informację o 10 osobach rannych. Jedna z nich jest reanimowana - przekazał niedługo po zdarzeniu Wojciech Kapczyński ze stołecznej straży pożarnej.
W przystanek autobusowy znajdujący się w pobliżu zajezdni uderzył kierowca samochodu marki Ssangyong. Na Woronicza wezwano duże siły straży pożarnej, policji oraz kilka załóg pogotowia ratunkowego.
Dwie osoby nie żyją
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że w pierwszej kolejności kierujący pojazdem marki Ssangyong potrącił przechodzącą przez jezdnię kobietę. W wyniku tego zdarzenia finalnie wjechał w przystanek autobusowy. Pomimo prowadzonej reanimacji potrącona kobieta zmarła. Ponadto w zdarzeniu obrażenia odniosły osoby znajdujące się na przystanku – przekazał Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.
Niestety nie był to ostateczny bilans wypadku, ponieważ w drodze do szpitala zmarła 65-latka, jedna z pasażerek, która czekała na przystanku na autobus.
Kierowca był trzeźwy
Podczas briefingu prasowego zorganizowanego w miejscu zdarzenia Kamil Sobótka z KSP poinformował, że samochodem kierował 45-letni mężczyzna, obywatel Polski. Był trzeźwy. - Potrącona kobieta poruszała się prawidłowo po przejściu dla pieszych - podał policjant. I dodał, że policjanci dokonali oględzin miejsca wypadku oraz samochodu. - Są zbierane wszelkie ślady, które pomogą w ustaleniu prędkości, z jaką poruszał się kierujący - dodał Sobótka.
Ponadto, jak dowiedział się nasz reporter Olek Klekocki, miejsce zdarzenia było objęte monitoringiem, który został zabezpieczony do dalszej analizy.
Po południu ustaliliśmy nieoficjalnie, że w przeszłości, około roku temu, kierowca miał cofnięte uprawienia do prowadzenia pojazdów.
Stan dziecka jest ciężki
Informacje o rannych przekazał Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans.
- Ze zgłoszenia wynikało, że ludzie mają poważne obrażenia i część osób nie rusza się. Dyspozytor natychmiast wysłał na miejsce zdarzenia dziewięć zespołów ratownictwa medycznego. W pierwszej kolejności czynności ratunkowe były prowadzone z 3,5-letnim dzieckiem, którego stan jest ciężki. Dziecko ma uszkodzenia żuchwy, twarzoczaszki, kończyn dolnych oraz obrażenia wielomiejscowe. W tej chwili zostało przekazane lekarzom ze szpitalnego oddziału ratunkowego, którzy walczą o jego życie - opisał po południu Owczarski.
Rzecznik przekazał, że w szpitalu przebywają ponadto trzy kobiety - w wieku 33, 34 i 48 lat - które przyjęto z obrażeniami głowy i kończyn dolnych.
Policja apeluje o pomoc
"Apelujemy do wszystkich osób, które były świadkami wypadku drogowego, do którego doszło dzisiaj w Warszawie przy ulicy Woronicza 29 około godziny 10:30, o kontakt telefoniczny lub osobisty z policjantami z KRP Warszawa II. Liczy się każda, nawet z pozoru mało istotna informacja. W precyzyjnym ustaleniu przebiegu zdarzenia mogą pomóc nagrania z telefonu komórkowego lub z kamerki umieszczonej w samochodzie" - zaapelowała po południu stołeczna policja.
Wieczorem za pośrednictwem mediów społecznościowych kondolencje bliskim ofiar złożył prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Sytuację zarejestrował miejski monitoring, jako miasto w pełni współpracujemy z Policją. Nie tylko w kwestii wyjaśnienia tej sprawy, ale kolejnych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa i bezwzględnego tępienia łamania prawa. Jako stolica konsekwentnie inwestujemy w bezpieczeństwo na drogach, sukcesywnie przebudowujemy przejścia dla pieszych - w ostatnich latach zrealizowaliśmy ponad 500 takich inwestycji. Ale nawet najbezpieczniejsza infrastruktura może nie uchronić przed bezmyślnością na drodze i piratami drogowymi" - napisał Trzaskowski.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP