Sielanka trwała jeden dzień. Łazienkowski w wielkim korku

Korki na Łazienkowskim
Źródło: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl
W środę jeździło się bez utrudnień, dzień później sytuacja wróciła do smutnej normy sprzed pożaru. W popołudniowym szczycie kierowcy jadący mostem Łazienkowskim utknęli w wielkim korku.

W czwartek na moście Łazienkowskim były ogromne korki. - Utrudnień musieli spodziewać się kierowcy, jadący zarówno w kierunku centrum, jak i wybierający się na Pragę - informował przed godz. 18 Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.

Most Łazienkowski, został otwarty w środę o godz. 6. Tego dnia nie było utrudnień na trasie Łazienkowskiej oraz na samym moście, o czym informowali nas sami kierowcy. Zobacz sondę.

- Możliwe, że w dniu otwarcia, kierowcy nie wyjechali na ten most, ponieważ bali się, że dużo ludzi wyruszy tą trasą z ciekawości. A może nie do każdego dotarła informacja o otwarciu przeprawy? - spekulował Marcinczak.

W czwartkowe popołudnie sytuacja była diametralnie inna. - Jedzie się wolno, mozolnie. Niestety kierowcy muszą się na nowo przyzwyczaić do tego, że na moście tworzą się korki - dodał reporter.

Wciąż plac budowy

Most jest przejezdny od środowego świtu. Mogą z niego skorzystać kierowcy oraz komunikacja miejska. Ale, jak zastrzegają drogowcy, wciąż jest to teren budowy. To zrobienia pozostały estakada zjazdowa w stronę Otwocka oraz schody prowadzące do przystanków. Wszystkie te prace mają zakończyć się do września 2016 roku. W kolejnym ukończona zostanie budowa kładki rowerowej pod główną płytą mostu.

Przypomnijmy, że do pożaru Łazienkowskiego doszło 14 lutego 2015 roku. Ogień był gaszony przez 12 godzin. Temperatura miejscami sięgała 1000 stopni Celsjusza. Po ekspertyzach, władze Warszawy podjęły decyzję o odbudowie całej stalowej części przeprawy, z poprzedniej zostały tylko betonowe podpory. Wyłączenie mostu z ruchu spowodowało duże utrudnienia komunikacyjne w stolicy. Mostem jeździło ponad 100 tys. pojazdów na dobę.

Korki na Łazienkowskim

ło/b

Czytaj także: