Przy skrzyżowaniu ulic Matki Teresy z Kalkuty i Chodeckiej doszło do pożaru samochodu osobowego. Pojazd próbowali gasić przejeżdżający kierowcy, ale sytuację opanowała dopiero straż pożarna. Niestety, auto spłonęło.
- Auto marki Renualt stanęło w płomieniach i doszczętnie spłonęło, mimo że inni kierowcy chcieli pomóc w ugaszaniu. Na miejsce musiała przyjechać straż pożarna - informował reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak.
I dodał, że na miejscu leży 12 zużytych gaśnic samochodowych, a kierowcy próbowali też gasić ogień wodą z butelek. - Auto stoi już w zatoce przystankowej, ale strażacy blokują jeszcze jezdnię. Trwa sprzątanie piany - mówił.
Według Marcinczaka, pożar przebiegał nietypowo, bo już po ugaszeniu auta po chwili znów buchnął ogień. Okazało się, że zapalił się gaz w butli, co nie zdarza się często.
Ulica Matki Teresy z Kalkuty była całkowicie zablokowana przez strażaków na odcinku do Chodeckiej w stronę świętego Wincentego. - Policja kierowała ruchem - informował nasz reporter. - Kierowcy nic się nie stało - podsumował Marcinczak.
mn/b