"By poprawić ruch na Idzikowskiego wystarczy 10 litrów farby"

Organizacja ruchu zaproponowana przez pana Zbigniewa
Organizacja ruchu zaproponowana przez pana Zbigniewa
Źródło: Zbigniew / warszawa@tvn.pl
- Wzruszony troską miasta o poprawę płynności ruchu, po pożarze mostu, proponuję zmianę na ulicy Idzikowskiego pomiędzy Sobieskiego i Witosa - napisał nasz czytelnik. I przysłał swój "projekt organizacji ruchu" na tym skrzyżowaniu.

Pan Zbigniew napisał do nas o sytuacji przy Idzikowskiego: - 90 proc. jadących od Puławskiej skręca w lewo w aleję Witosa (w kierunku mostu Siekierkowskiego - red.) W miarę grzeczni kierowcy, pomimo braku jakiegokolwiek znaku, ustawiają się po lewej stronie jezdni do skrętu w lewo, co przy obecnej liczbie samochodów powoduje blokowanie skrzyżowania ulic Idzikowskiego i Sobieskiego - pisze. I dodaje: - Skręcający w lewo z "prawego" pasa (chociaż brak linii oznaczającej pasy) powodują niechęć stojących na lewym pasie, chociaż nie łamią żadnych przepisów.

Wystarczy 10 litrów farby?

Jego zdaniem, do poprawienia sytuacji nie trzeba wiele. Przysłał nam swój "projekt organizacji ruchu", który zakłada wymalowanie strzałek: na lewym do skrętu w lewo, a na prawym do skrętu w lewo, jazdy na wprost oraz skrętu w prawo (ten ostatni manewr wykonuje tu bardzo niewielu kierowców).

Pomysł to jedno, a co z jego wdrożeniem? Zdaniem pana Zbigniewa nie wymaga to dużego nakładu pracy. - Namalowanie pasów narazi miasto na koszt około 10 litrów farby, a będzie dowodem, że tak szacowna instytucja myśli czasami o kierowcach - napisał.

Od ręki się nie da

Gdy idzie o warszawskie drogi (i warszawskich drogowców) nic nie jest jednak takie proste. O to, czy pomysł pana Zbigniewa da się zrealizować - i dlaczego nie - zapytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich.

- Ewentualne zmiany wiążą się nie tylko z sugerowanym "przemalowaniem pasów" - odpowiada Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM.

Na - nomen omen - drodze stają bowiem procedury. - Należy przede wszystkim wykonać badania ruchu. Potem trzeba opracować projekt nowej organizacji ruchu wraz ze zmianami w programach sygnalizacji świetlnej - tłumaczy. Tego ostatniego elementu projekt pana Zbigniewa rzeczywiście nie obejmuje. - Trzeba zadać sobie także pytanie, czy takie rozwiązanie nie spowoduje dodatkowych utrudnień na innych wlotach - dodaje.

Jak szacuje rzeczniczka, wprowadzenie nowej organizacji ruchu potrwałoby kilka miesięcy.

Strzałki niezgodne z przepisami

A czy nie da się po prostu namalować strzałek na asfalcie? Okazuje się, że nie jest to takie proste. Jest na to przepis, który stanowi:

Nie dopuszcza się w przypadku ruchu z kierunku przeciwnego, stosowania sygnału ogólnego dla skręcających w lewo, jeżeli dla pojazdów skręcających przeznaczony jest więcej niż jeden pas ruchu.

Nasz czytelnik proponuje dwa pasy do skrętu w lewo - to oznacza, że na skrzyżowaniu Idzikowskiego i Sobieskiego musiałby się rzeczywiście zmienić program sygnalizacji. A to wpłynie na sytuację na kilku innych skrzyżowaniach w sąsiedztwie, przede wszystkim w trójkącie ulic Idzikowskiego, Sobieskiego i Witosa. - Konsekwencją mogłoby być wydłużenie czasu przejazdu dla kierowców i przejścia dla pieszych - dodaje rzeczniczka.

Poprawią sygnalizację

Na pocieszenie drogowcy zapowiadają, że w tym rejonie będą jednak wprowadzane pewne poprawki.

- ZDM przygotowuje projekt mający na celu zmianę programów w sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu al. Witosa i ul. Beethovena - mówi Gałecka.

Ma to usprawnić przejazd w kierunku trasy Siekierkowskiej.

MACIE POMYSŁ, JAK MOŻNA USPRAWNIĆ RUCH? CO JESZCZE POPRAWIĆ W ZWIĄZKU Z ZAMKNIĘCIEM MOSTU ŁAZIENKOWSKIEGO? PISZCIE NA WARSZAWA@TVN.PL

Tak wygląda skrzyżowanie al. Witosa i Idzikowskiego w niedzielny poranek:

Organizacja ruchu na skrzyżowaniu Idzikowskiego i Witosa

Skrzyżowanie Idzikowskiego z al. Witosa

Korki po zamknięciu mostu Łazienkowskiego:

Korki na Trasie Siekierkowskiej od węzła Marsa

su/r

Czytaj także: