Barierka blokowała prawy pas ruchu w ulicy Batorego. Jak się okazało, została ustawiona bez powodu i była prawdopodobnie głupim żartem. Nasz reporter ruszył na poszukiwaniu właściciela zawalidrogi.
Metalową barierę, ustawioną przed skrzyżowaniem z aleją Niepodległości, zauważył reporter tvnwarszawa.pl.
- Zapora blokowała skrajnie prawy pas ruchu. Na jezdni nie były prowadzone prace. Nie zauważyłem też żeby nawierzchnia ulicy była uszkodzona. Po prostu, nie było powodu, żeby tam stała - mówi Lech Marcinczak.
Nasz reporter postanowił sprawdzić skąd się wzięła przeszkoda i dlaczego tam stoi. Ustalenie, że pochodzi z pobliskiej budowy nie było trudne.
- Trwa remont chodników w okolicy Pola Mokotowskiego. Zauważyłem, że ustawiono tam podobne zapory. Podszedłem do robotników i pokazałem im zdjęcie barierki, która blokowała ulicę. Panowie ze śmiechem stwierdzili, że należy do nich - relacjonuje Marcinczak.
Po chwili, jeden z mężczyzn pracujących przy remoncie, zabrał barierę i odblokował prawy pas jezdni Batorego.
md/b