W weekend w nocy pożar wybuchł na poddaszu pustostanu na Targówku. Policjanci, podejrzewając, że w środku mogą znajdować się ludzie, weszli do środka. Nie mylili się. Pomogli w ewakuacji trzem osobom, jedna miała problemy z poruszaniem się. Na miejscu działali również strażacy.
Kilka minut przed 3 w niedzielę, policjanci z Targówka - starszy posterunkowy Mateusz Kaza i starszy posterunkowy Artur Wińcza - otrzymali zgłoszenie o pożarze dwukondygnacyjnego budynku przy ulicy Łodygowej.
- Gdy przyjechali na miejsce okazało się, że ogień zajął już połowę dachu - przekazała nadkom. Paulina Onyszko z komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
ZOBAZ TAKŻE: "Krzyczała, że jej matka potrzebuje pomocy".
Policjanci podejrzewali, że w budynku mogą szukać schronienia osoby w kryzysie bezdomności Wiedzieli to, bo już wcześniej podejmowali interwencje pod tym adresem. Przeszukali pomieszczenia.
Pomogli opuścić budynek trzem osobom
Ich przypuszczenia się potwierdziły. - Dwóch zaalarmowanych ich wołaniem mężczyzn samodzielnie opuściło budynek. Pomocy policjantów potrzebował trzeci. Był zdezorientowany, miał problemy z chodzeniem - wyjaśniła Onyszko.
Powiedzieli mu, że budynek płonie i musi szybko go opuścić. Jeden z policjantów znalazł wózek, dzięki któremu mężczyzna mógł się swobodniej poruszać. Policjanci pomogli mu bezpiecznie wyjść na zewnątrz i dotrzeć do służb ratunkowych, które prowadziły już swoje działania w tym rejonie.
Następnie policjanci szczegółowo sprawdzili wszystkie pomieszczenia i klatki schodowe, by mieć pewność, że w budynku nie ma już żadnej osoby. Do czasu zakończenia akcji strażaków, funkcjonariusze zabezpieczali teren działań przed dostępem osób postronnych.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.
ZOBACZ: Pożar w zajeździe, 13 zastępów straży pożarnej w akcji.
Autorka/Autor: mg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP VI Warszawa