Kierowca - z tylko sobie znanych powodów - wyszedł z jadącego ekspresówką auta i przez jakiś czas podróżował na jego dachu. Spadł, kiedy pojazd wjechał w barierki. Chwilę potem samochód, w którym nikogo nie było, uderzył w auto dostawcze. Kierowca, jak się potem okazało 35-latek po narkotykach - jeździł też przyczepiony do naczepy jednej z ciężarówek. Na koniec rozebrał się i chodził między autami po ekspresówce. Nagrania tego, co działo się we wtorek na S8 w Warszawie, trafiły do sieci.
Pierwsze nagranie trwa kilkanaście sekund. Rozpoczyna się, kiedy czerwony samochód osobowy marki Hyundai jedzie prawym pasem trasy S8 w Warszawie. Na dachu pojazdu stoi mężczyzna, który rękoma wykonuje gesty sugerujące, że próbuje wskazywać, którędy auto ma jechać. Po kilku chwilach pojazd zjeżdża na pas awaryjny, a potem obciera prawym bokiem o barierki. Stojący na dachu mężczyzna - jak się potem okazało 35-latek, który wcześniej brał narkotyki - traci równowagę i upada za barierą energochłonną.
Kolejne filmy zostały zarejestrowane przez redakcję Miejskiego Reportera. Na jednym można zobaczyć, jak 35-latek jechał trzymając się tylnej belki naczepy ciężarówki jadącej drogą ekspresową. Ostatnie nagranie pokazuje już nagiego mężczyznę spacerującego wśród samochodów.
O sytuacji, do której doszło we wtorek około południa na S8 w okolicy ulicy Marywilskiej, informowaliśmy niedługo po zdarzeniu. Okazało się, że zanim kierowca wyszedł na dach, spowodował kolizję z bmw na ulicy Głębockiej. Jak ustalił reporter tvnwarszawa.pl Klemens Leczkowski, 35-latek przyznał się po zatrzymaniu przez policjantów, że zażywał narkotyki (zażył LSD). Przekazywaliśmy też, co działo się z porzuconym przez bezmyślnego kierowcę samochodem chwilę po tym, co widać na nagraniu - pojazd wbił się w auto dostawcze.
Był agresywny
Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie przekazał, że 35-latek był bardzo pobudzony.
- Mężczyzna znalazł się na jezdni, rozebrał się do naga, szedł trasą S8. Był agresywny. Zatrzymali go przypadkowi świadkowie i zawiadomili policję - relacjonował Owczarski. - Po przeprowadzeniu z nim medycznych czynności ratunkowych został przewieziony do jednego ze stołecznych szpitali. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia - podsumował nasz rozmówca.
Mężczyzna jest na obserwacji
W środę mężczyzna przebywał jeszcze w szpitalu na obserwacji, gdzie trafił decyzją lekarza. Jak przekazała nadkom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI, funkcjonariusze w sprawie prowadzą czynności. Policja zabezpiecza monitoringi i materiały z sieci. Będzie kontaktowała się również z prokuratorem i placówką leczniczą, w której przebywa mężczyzna. Na razie nie wiadomo, kiedy i jakie usłyszy zarzuty.
Autorka/Autor: bż
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Miejski Reporter/TikTokMarcinGers