Zarzuty i areszt dla mężczyzny, który podpalił plecak przed Belwederem. Jak podają śledczy, to nie jedyny taki "występek" na koncie podejrzanego.
W poniedziałek policjanci patrolujący ulicę Belwederską zauważyli mężczyznę podpalającego plecak. Funkcjonariusze ugasili ogień i zatrzymali sprawcę. Nikt nie odniósł obrażeń. Miejsce zostało zabezpieczone i poddane oględzinom.
- Okazało się, że mężczyzna podpalił plecak, w którym znajdował się pojemnik z łatwopalną substancją. Z ustaleń wynika, że była to benzyna - informuje Jakub Pacyniak, rzecznik śródmiejskiej policji. Spowodowało to szybkie rozprzestrzenianie się ognia, jednak do poważnych konsekwencji nie doszło.
Zarzuty i areszt dla 57-latka
Zatrzymany został przewieziony do śródmiejskiej komendy. - Usłyszał zarzuty narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z występkiem o charakterze chuligańskim - przekazuje Pacyniak.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował nas z kolei, że prokuratura zawnioskowała o tymczasowy areszt dla zatrzymanego. Sąd przychylił się do wniosku śledczych.
Na koncie podobne przestępstwo
57-latek już wcześniej znany był policjantom. Zatrzymany ma na koncie podobne przestępstwo. W kwietniu tego roku na Krakowskim Przedmieściu położył przed bramą Pałacu Prezydenckiego plecak i go podpalił. Pożar ugasili funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl