Mężczyzna jadący na hulajnodze elektrycznej uderzył w barierki, wypadł z drogi i stoczył się do niecki basenu portowego. Miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie został jednak ukarany, bo według przepisów osoba poruszająca się hulajnogą jest traktowana jak pieszy.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem, w okolicy skrzyżowania ulic Zamoście i Sokolej przy Porcie Praskim. - Mężczyzna poruszał się hulajnogą elektryczną w kierunku Pragi. Najprawdopodobniej uderzył w barierki, wypadł z drogi i stoczył się ze skarpy – relacjonuje Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej.
Spadł około pięciu metrów w dół, do niecki basenu Portu Praskiego. Ale przybyłym na miejscu służbom powiedział, że nic mu się nie stało. - Ewakuowaliśmy mężczyznę na poziom ulicy, gdzie podjechało pogotowie i zajęło się nim – podsumował Konopka.
Na miejsce przyjechała również policja. Jak przekazał Rafał Rutkowski z biura prasowego komendy stołecznej, mężczyzna miał około 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. - Biorąc pod uwagę fakt, że osoba poruszająca się hulajnogą jest traktowana jako piesza, mężczyzna nie został ukarany – zaznaczył.
I dodał, że pogotowie przebadało poszkodowanego w karetce, jednak nie wymagał on hospitalizacji.
Hulajnogi na warszawskich ulicach
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl