Wezwał pogotowie i śmiertelnie ugodził ratownika nożem. Co ustaliła prokuratura

Siedlce. Policja zatrzymuje mężczyznę, który zaatakował ratownika medycznego
Co wiadomo w sprawie tragedii w Siedlcach?
Źródło: TVN24

Prokuratura Rejonowa w Siedlcach wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa ratownika medycznego "w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie". 59-latek, który śmiertelnie ranił mężczyznę, czeka na przesłuchanie w szpitalu.

Jak doszło do tragedii w Siedlcach? - 59-latek sam wezwał pomoc, bo jej potrzebował. Przyjechali ratownicy medyczni około godziny 18.30 do mieszkania tego mężczyzny. Następnie opatrzyli 59-latka i powiedzieli, że musi pojechać do szpitala, bo ma tak poważny uraz głowy, że potrzebuje chirurga. Kiedy mężczyzna to usłyszał, zaczął być agresywny. Wyciągnął dwa noże z szuflady i zaatakował 64-letniego ratownika medycznego, niestety to skończyło się tragicznie. Zaatakował też drugiego ratownika medycznego, który próbował go obezwładnić - opisał przebieg wydarzeń na antenie TVN24 reporter Bartłomiej Ślak.

Przesłuchanie po zgodzie lekarzy

Na miejsce tragedii przyjechała policja, która zatrzymała napastnika. - Kiedy ratownicy weszli do mieszkania, był w nim tylko mężczyzna, który później ich zaatakował. Na wezwanie pomocy prawdopodobnie wtedy pojawiła się osoba postronna, która udzieliła pomocy ratownikom w obezwładnianiu napastnika - powiedziała na antenie TVN24 podinsp. Katarzyna Kucharska z mazowieckiej policji.

Okazuje się, że 59-latek był już wcześniej znany funkcjonariuszom. - Karany był za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu - dodała Kucharska.

59-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu, mężczyzna trzeźwieje w szpitalu. - Jego stan zdrowia jest na tyle groźny, że nie można go przesłuchać. Potrzebna jest najpierw zgoda lekarzy. Ma poważne obrażenia głowy i potrzebuje leczenia. Dopóki lekarze nie wyrażą takiej zgody, to przesłuchanie nie nastąpi. Do tego czasu prokuratura nie przedstawi mu ewentualnych zarzutów - doprecyzował Bartłomiej Ślak.

Ustalenia prokuratury

Prokuratura w Siedlcach wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa ratownika i opublikowała komunikat dotyczący tragicznych wydarzeń: "W dniu 25 stycznia 2025 r. w jednym z mieszkań przy ul. Sobieskiego w Siedlcach miała miejsce impreza, w której uczestniczyło sześć osób, w tym 59-letni mieszkaniec Siedlec Adam Cz. Mężczyzna ten - będący pod znacznym wpływem alkoholu - w pewnym momencie źle się poczuł, o czym telefonicznie powiadomił pogotowie ratunkowe" - czytamy w komunikacie.

Przybyli na miejsce ratownicy medyczni po zbadaniu Adama Cz., z uwagi na jego obrażenia głowy, poinformowali go o konieczności opatrzenia urazu w szpitalu. "Wówczas Adam Cz. zaatakował nożem jednego z ratowników medycznych, zadając mu cios w okolice klatki piersiowej. Na skutek odniesionych obrażeń ratownik medyczny zmarł" - podała prokuratura. Drugi z ratowników, próbując obezwładnić napastnika, został przez niego zraniony w okolicę prawego nadgarstka.

Adam Cz. bezpośrednio po zdarzeniu został zatrzymany i - z uwagi na stwierdzone u niego obrażenia głowy - obecnie przebywa w szpitalu pod dozorem policjantów.

"Wykonanie czynności procesowych z udziałem zatrzymanego - przedstawienie mu zarzutu i przesłuchanie w charakterze podejrzanego - nastąpi po uzyskaniu stanowiska lekarzy o możliwości uczestniczenia zatrzymanego w czynnościach. Obecnie w sprawie tej wykonywane są inne czynności procesowe zmierzające do ustalenia okoliczności zdarzenia" - zaznaczono.

Reakcja Ministerstwa Zdrowia

Do ataku w niedzielę po północy odniosła się ministra zdrowia Izabela Leszczyna. "Z wielkim bólem przyjęłam wiadomość o śmierci naszego Kolegi-Ratownika Medycznego, zaatakowanego przez pacjenta, któremu udzielał pomocy medycznej. Składam kondolencje Rodzinie i Bliskim oraz całemu środowisku ratowników medycznych, bo wszyscy jesteśmy dzisiaj w żałobie. Ta zbrodnia musi być dla nas dzwonkiem alarmowym i zapoczątkować konieczne zmiany legislacyjne, zapewniające bezpieczeństwo ratownikom" - napisała na platformie X.

Do tragedii odniosło się również środowisko ratowników medycznych, wskazując na zagrożenia obecne w codziennej pracy i postulując rozwiązania, które mają poprawić bezpieczeństwo wykonywania tego zawodu.

Czytaj także: