Chwalił się, że "pociął taksówkarza". Zarzuty i areszt za atak nożem

Podejrzany o atak na taksówkarza to 18-letni Dominik P.
Policja zatrzymała podejrzanego o atak na taksówkarza
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Grodzisku Mazowieckim
Prokuratura postawiła zarzuty 18-latkowi zatrzymanemu w sprawie ataku na taksówkarza w Milanówku. Według śledczych, Dominik P. kilkukrotnie ranił nożem kierowcę, bo nie chciał zapłacić za przejazd. Później uciekł z miejsca zdarzenia.

W nocy ze środy na czwartek doszło do brutalnego ataku na taksówkarza przy ulicy Zachodniej w Milanówku. Policja zatrzymała w tej sprawie 18-letniego Dominika P. Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim przedstawili mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa.

Jak podał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba, Dominik P. zadał kierowcy kilka ciosów nożem w okolice klatki piersiowej i pleców. "U pokrzywdzonego doszło do obrażeń stanowiących chorobę realnie zagrażającą życiu" - przekazał w komunikacie.

Nie chciał zapłacić za przejazd

Z ustaleń śledczych wynika, że 19-latek spotkał się w Milanówku z dwiema koleżankami. Około 23.30 byli na stacji paliw przy ulicy Królewskiej, wkrótce postanowili wracać do domów.

"Dominik P. zaproponował zamówienie taksówki mimo braku środków, aby zapłacić za przejazd. W tym celu podejrzany korzystając z telefonu koleżanki zadzwonił do operatora sieci taxi, zamawiając przejazd. Po dotarciu taksówką na miejsce docelowe, podejrzany oświadczył, że nie ma jak zapłacić za kurs" - relacjonuje prok. Skiba.

Koleżanki podejrzanego odeszły z miejsca, w którym zatrzymała się taksówka. Natomiast Dominik P. wdał się w pojeździe w kłótnię z kierowcą, po czym wysiadł i chciał się oddalić.

"Pokrzywdzony wysiadł z auta, wychodząc podejrzanemu naprzeciw. Podejrzany, podchodząc do pokrzywdzonego, powiedział w wulgarny sposób, że pozbawi go życia. Między mężczyznami wywiązała się szarpanina, w przebiegu której podejrzany wyciągnął nóż zadając pokrzywdzonemu kilkukrotnie rany kłute" - opisuje rzecznik prokuratury.

Według śledczych, Dominik P. uciekł i spotkał się ponownie z koleżankami. Miał powiedzieć im, że "pociął taksówkarza. "Był podekscytowany i wesoły. Okazał nóż kuchenny, mierzący w ocenie jednej z koleżanek około 15-20 centymetrów, lecz ta nie uwierzyła w opisywany przez podejrzanego przebieg wydarzeń" - dodaje prok. Skiba.

Zaatakowany taksówkarz zdołał wezwać pomoc

Raniony taksówkarz zdołał wrócić jeszcze do pojazdu i przez aplikację na radiostacji przekazał dyspozytorce, że został raniony nożem i potrzebuje pomocy.

"Informował, że nie może oddychać i się wykrwawia. Dyspozytorka sprawdziła położenie pojazdu wyposażonego w nadajnik GPS i wezwała trzech innych kierowców aby udzielili mu pomocy oraz nawiązała kontakt z numerem 112. Zawiadomieni taksówkarze dotarli do pokrzywdzonego przed załogą karetki pogotowia" - opisuje rzecznik prokuratury.

I zaznacza, że gdy ratownicy i policja przybyli na miejsce, pokrzywdzony był w ciężkim stanie. Kontakt z nim był utrudniony, lecz zdołał opisać sprawcę jako młodego mężczyznę, ubranego w czarną puchową kurtkę, który podróżował w towarzystwie dwóch młodych dziewczyn. 

Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego obrażenia śledczy zakwalifikowali wstępnie jako skutkujące chorobą realnie zagrażająca życiu. 

Prokuratura: uciekł i schował nóż

Policjanci zajęli się zatrzymaniem podejrzanego. "Szybko ustalili adres, pod który był zamawiany przewóz, a w ciągu kilkudziesięciu minut dotarli do pozostałych pasażerów. Zaskoczony w domu 18-latek miał jeszcze na sobie opisane przez pokrzywdzonego ubrania ze śladami krwi, które zostały zabezpieczone" - informuje aspirant sztabowy Katarzyna Zych, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim.

I dodaje, że badanie trzeźwości młodego mężczyzny wykazało promil alkoholu w jego organizmie.

Podejrzany o atak na taksówkarza to 18-letni Dominik P.
Podejrzany o atak na taksówkarza to 18-letni Dominik P.
Źródło: KPP w Grodzisku Mazowieckim

Po wytrzeźwieniu, nastolatek został doprowadzony do prokuratury. Jak podaje prok. Skiba, w trakcie przesłuchania przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. "Złożył wyjaśnienia częściowo korespondujące z dotychczas ustalonym stanem faktycznym" - dodaje.

Sąd, na wniosek śledczych, zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Decyzja została uzasadniona obawą ucieczki i matactwa. Prokuratura wskazała, że mężczyzna "podejmował liczne czynności zmierzające do uniknięcia przez niego odpowiedzialności, zbiegł z miejsca zdarzenia a także pozbył się narzędzia zbrodni".

Rzecznik prokuratury zapowiada, że na dalszym etapie postępowania konieczne jest ustalenie, jak przebiega proces leczenia pokrzywdzonego kierowcy oraz jakie skutki zdrowotne miał dla niego atak. Śledczy muszą także namierzyć nóż, którym posługiwał się sprawca, przeprowadzić badania toksykologiczne krwi podejrzanego oraz przesłuchać dodatkowych świadków. Zlecone zostaną także opinia z zakresu badań genetycznych oraz opinia sądowo-psychiatryczna w sprawie podejrzanego. 

Mężczyźnie grozi kara nie krótsza niż 10 lat więzienia a nawet dożywocie.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: