Kierowca, który na czerwonym świetle wjechał na skrzyżowanie i zderzył się z innym autem, nie został ukarany mandatem. Otrzymał jedynie pouczenie. To policjant. Przełożeni interweniujących funkcjonariuszy wyjaśniają, dlaczego podjęli oni taką decyzję. Jest też nagranie, na którym widać to zderzenie.
Do niebezpiecznego zderzenia doszło w piątek, 4 października, na skrzyżowaniu Warszawskiej i Zakopiańskiej w Legionowie. Kierowca bmw uderzył w bok toyoty. Jeden z samochodów obróciło, drugi z impetem wjechał w słup sygnalizacji, niszcząc po drodze ustawione na wysepce znaki. Informowaliśmy o tym zdarzeniu wcześniej.
Bez rannych i bez mandatu
Przypomnijmy, nikt nie został ranny, a zdarzenie zakwalifikowano, jako kolizję. Jak napisała lokalna "Gazeta Powiatowa", jej sprawca nie dostał mandatu.
Pojawiło się nagranie, na którym widać całe zdarzenie. Publikujemy je za zgodą "Gazety Powiatowej". Widać na nim, jak kierowca bmw z dużym impetem uderza w toyotę.
"32-letni mężczyzna, który kierował pojazdem bmw, nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej, w wyniku czego doszło do zderzenia z toyotą, którą kierował 49-letni mężczyzna. Policjanci zastosowali wobec kierującego bmw pouczenie" - poinformowała "Gazetę Powiatową" komisarz Justyna Stopińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
Za zlekceważenie wskazań sygnalizatora drogowego, zgodnie z obowiązującym taryfikatorem, można otrzymać mandat w kwocie 500 złotych oraz 15 punktów karnych. Za spowodowanie kolizji, w zależności od zniszczeń i stopnia stworzonego zagrożenia, sprawca może zostać ukarany mandatem od 1000 do nawet 5000 złotych oraz punktami karnymi.
Gdyby natomiast policjanci stwierdzili, że nastąpiło rażące zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, to w takim przypadku sprawa trafia do sądu. A ten może nałożyć grzywnę w wysokości nawet do 30 tysięcy złotych.
Pouczenie stosuje się, gdy wykroczenie jest mało szkodliwe i nie stanowi poważnego zagrożenia dla ruchu drogowego. W Kodeksie wykroczeń czytamy: "w stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub na zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego".
Postępowanie wyjaśniające trwa
Kierowcą samochodu, który wjechał na czerwonym świetle, był policjant jednej z komend powiatowych - nie był na służbie. Potwierdziła to już wcześniej rzeczniczka legionowskich policjantów.
"Kierującym bmw był funkcjonariusz policji spoza garnizonu stołecznego" - napisała w odpowiedzi na nasze pytania komisarz Justyna Stopińska. Policjantka poinformowała również, że komendant polecił rozpocząć czynności wyjaśniające w kwestii zastosowania pouczenia przez interweniujących przy kolizji policjantów.
To postępowanie wciąż trwa.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Gazeta Powiatowa