Krzysztof Kolberger z nowotworem walczył od kilkunastu lat. Kilka razy był operowany. W wywiadach podkreślał, że choroba zmieniła jego podejście do życia, ale nie samo życie.
- Moje największe zmartwienie przed każdą operacją jest takie: mam 10 dni na załatwienie rzeczy, które miałem do wykonania, i takie uporządkowanie spraw, żeby potem ktoś nie miał kłopotu. Po pierwszej operacji mówiono mi, że po pięciu latach jest już właściwie gwarancja, że wszystko minęło. I choć to okazało się nieprawdą, to dobrze, że mi tak mówiono, bo przestałem myśleć, że jestem chory i normalnie ciężko pracowałem. (...) Dziś o śmierci myślę pogodnie - mówił w rozmowie z Piotrem Najsztubem przed kilkoma miesiącami.
W tym samym wywiadzie przyznał, że o raku mówi "mój kolega", któremu jednak nie pozwala zagarnąć zbyt dużej przestrzeni...
Kilkadziesiąt ról
Krzysztof Kolberger urodził się 13 sierpnia 1950 roku w Gdańsku. 22 lata później obronił dyplom warszawskiej PWST i zadebiutował na deskach Teatru Śląskiego.
Zagrał w swojej karierze ponad 70 ról filmowych, m.in. w "Hotelu klasy lux", "Kontrakcie", "Najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy", "Jeśli się odnajdziemy", "Na straży swej stać będę", "Klątwie doliny węży", "Na srebrnym globie", "Kornblumenblau", "Kanclerzu", "Modrzejewskiej", "Ostatnim promie", "Zakładzie", "Kuchni polskiej", "Ekstradycji", "Panu Tadeuszu", "W kogo ja się wrodziłem", "Sforze" i "Rozdrożu Cafe". Swoją ostatnią rolę filmową zagrał w roku 2009 w "Mojej krwi".
Przeczytał testament
Jak sam podkreślał, jednym z najważniejszych zadań aktorskich w jego karierze było powierzenie mu przez Telewizję TVN przeczytania testamentu papieża Jana Pawła II w czasie żałoby po jego śmierci w kwietniu 2005 roku.
Wspomnienie o aktorze na tvn24.pl
ŁOs//gak/k//mz