Mecz Legii z Jagiellonią został przerwany po pierwszej połowie. W jej trakcie legioniści sforsowali bramę sektoru gości, wtargnęli do niego i stoczyli wojnę na pięści z przyjezdnymi.
Wydaje się przesądzone, że kary na mistrzów Polski będą dotkliwe. Policja ma wnioskować o zamknięcie stadionu przy Łazienkowskiej na najbliższe trzy mecze w Warszawie - z Wisłą, Lechem i Zawiszą.
"Nie" dla bandytów
Sam klub chce ukarać winnych zamieszek. - Zidentyfikujemy, ukarzemy osoby odpowiedzialne za to, co się stało. Nawet dożywotnio - zapowiedział dzień po rozróbach prezes Bogusław Leśnodorski.
Współwłaściciel klubu Dariusz Mioduski dodał: - Takie zachowanie nie mogą mieć miejsca. I nie będą. Dla bandytów nie ma miejsca na tym stadionie.
Pierwszych zakazów stadionowych można spodziewać się jeszcze w poniedziałek. - Do końca dnia powinno być ich kilkanaście, później więcej niż 50 - zapowiedział Leśnodorski.
PZPN: Czemu czekano na wyłamanie płotu? - czytaj więcej na sport.tvn24.pl.
twis