Wyjdą na ulice w obronie Gwardii

Gwardia Warszawa
Gwardia Warszawa
Klubowe obiekty niszczeją i zostały zamknięte, a właściciel - Policja - nie poczuwa się do remontu. Piłkarze, bokserzy, lekkoatleci, zapaśnicy – sportowcy, dla których ważna jest przyszłość klubu Gwardia Warszawa zapowiedzieli, że wyjdą dziś na ulice by zaprotestować przeciw sytuacji klubu. Marsz spowoduje utrudnienia na Mokotowie.

- Komendzie Głównej Policji, zarządcy terenu, musi zależeć na doprowadzeniu do ruiny budynków klubowych Gwardii Warszawa. Ktoś ma już plany wobec tego terenu, dlatego wymyślili sposób, by nas z niego wykurzyć – mówi Grzegorz Mamla, jeden z trenerów Gwardii Warszawa i zapowiada protest.

11 kwietnia sportowcy i działacze Gwardii Warszawa przejdą spod siedziby klubu pod komendę główną Policji.

UTRUDNIENIA

Protest ma rozpocząć się w środę o godz. 18:00 i potrwać do około 21:00. Organizatorzy zapowiadają, że pojawi się około 2000 osób.

Trasa marszu
Trasa marszu
Źródło: targeo.pl

Trasa przemarszu rozpocznie się przy ul. Racławickiej 132, dalej protestujący przejda ulicami Racławicką, Wołoską, Woronicza, Puławską, aż do gmachu Komendy Głównej Policji przy ul. Puławskiej 148/150.

W związku z tym, na okolicznych ulicach można spodziewać się utrudnień w ruchu. - Mogą nastąpić wstrzymania ruchu - informuje ZTM. Zmiany mogą dotyczyć linii 4, 14, 18, 31, 35, 71, 73, 117, 136, 138, 141, 172, 174, 210, 218, 222 i 700.

Rzeczy zostały w szafkach

O sytuacji klubu Gwardia Warszawa pisaliśmy ostatni raz kilka tygodni temu. Budynki klubowe, także szatnie, zostały zamknięte na wniosek inspektora budowlanego. Komenda Główna Policji, zarządca terenu, wszedł na teren i zamknął obiekty ze względu na zły stan techniczny.

W piśmie, które przesłała nam policja, czytamy, że obiekt został określony jako zbędny i przeznaczony "do wygaszenia prawa trwałego zarządu". Komenda Główna Policji wyłączyła z eksploatacji budynek administracyjny z halą sportową.

Teraz młodzi sportowcy grają tam, gdzie klub znajdzie miejsce, między innymi w ogródkach jordanowskich.

– Nie możemy też odebrać naszych rzeczy z szafek klubowych, ponieważ nikt nie ma wstępu do budynków. Komendant policji nie chce z nami rozmawiać, dlatego protestujemy – mówi trener Mamla.

band/roody//mz

Czytaj także: