Naczelny Sąd Administracyjny uchylił w środę dwie ostatnie zmiany nazw stołecznych ulic po ustawie dekomunizacyjnej. Chodziło o jedyne sprawy, w których niższa instancja utrzymała decyzje wojewody nadające ulicom nowych patronów - Władysława Stasiaka i Wojciecha Ziembińskiego.
Tym samym sądy administracyjne uchyliły wszystkie 50 zarządzeń zastępczych wojewody mazowieckiego zmieniających nazwy stołecznych ulic w ramach dekomunizacji, choć jeszcze dwa orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie uchylające zarządzenia wojewody pozostają nieprawomocne, a NSA ma się nimi zająć 10 kwietnia.
Dwie zmiany, których nie uchylił WSA
Sprawy, w których NSA orzekł w środę po południu, były jednak wyjątkowe. Zmiany nazw ulic - z Krystyny Matysiakówny na Władysława Stasiaka na Żoliborzu oraz z Józefa Szymańskiego na Wojciecha Ziembińskiego w Rembertowie - dokonane zarządzeniami wojewody mazowieckiego podjętymi w grudniu 2017 r. były bowiem jedynymi (spośród 50 takich zarządzeń), które nie zostały uchylone przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
WSA uznał wówczas, że "nie podziela zarzutów, co do naruszenia przez wojewodę mazowieckiego wskazanych w skardze przepisów Konstytucji RP, Europejskiej Karty Samorządu Terytorialnego oraz ustawy o zakazie propagowania komunizmu" i "spełnione zostały przesłanki ustawowe stanowiące podstawę wydania zarządzenia zastępczego przez wojewodę".
W związku z takimi rozstrzygnięciami WSA skargi kasacyjne wniosło w tych dwóch sprawach miasto.
"Nie wykazano, że symbolizowały system komunistyczny"
Sędzia Paweł Miładowski w uzasadnieniu wyroku uchylającego wyroki WSA w tych dwóch sprawach - a zarazem uchylającego też zarządzenia wojewody - wskazał, iż jednak w sprawach tych nie wykazano, że stare nazwy symbolizowały system komunistyczny. - Żeby jakiś przedmiot lub osobę uznać za symbolizujący określony system polityczny, to niewątpliwie trzeba wykazać, że ten symboliczny charakter znajduje odzwierciedlenie w szerokim odbiorze społecznym - zaznaczał sędzia.
Problemu "symbolizowania" nie wykazała - zdaniem sądu - także "szczupła i lapidarna" opinia IPN zasięgnięta przed wydaniem przez wojewodę zarządzenia. - Taka opinia musi być metodologicznie poprawna, czyli musi być wykaz źródeł, w oparciu o które ją podjęto, powinna zawierać wyjaśnienia i przekonywujące uzasadnienie - powiedział sędzia.
Jak dodał sędzia - odnosząc się do dotychczasowych patronów tych ulic - "mamy do czynienia z młodą dziewczyną, która coś obsługiwała (radiostację - red.) i tramwajarzem". Wskazał, że obie te osoby zginęły z rąk hitlerowskiego okupanta.
Ustawa dekomunizacyjna
Zgodnie z tak zwaną ustawą dekomunizacyjną samorządy miały czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw propagujących komunizm. Pod koniec sierpnia 2017 r. Rada Warszawy - z inicjatywy PO - zdecydowała, że nowych patronów będzie miało sześć ulic. W listopadzie 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, wydając zarządzenia zastępcze, zdecydował o zmianie nazw 47 kolejnych ulic, w tym alei Armii Ludowej na ulicę Lecha Kaczyńskiego. Ostatecznie do WSA trafiło 50 skarg stolicy na zarządzenia zastępcze wojewody o zmianach nazw ulic, czyli na wszystkie zarządzenia zastępcze dotyczące Warszawy - 47 z listopada 2017 r., a także trzy podjęte w grudniu 2017 r. Od maja do listopada ubiegłego roku WSA rozpoznał te skargi. W efekcie uwzględnił 48 skarg miasta dotyczących zarządzeń wojewody w sprawie zmian nazw stołecznych ulic. Jeszcze w maju ubiegłego roku WSA uchylił zarządzenie dotyczące zmiany nazwy al. Armii Ludowej na ul. Lecha Kaczyńskiego. W późniejszych tygodniach uchylono większość z pozostałych zarządzeń wojewody - w tym wszystkie zarządzenia z listopada 2017 r. Dwa korzystne dla wojewody orzeczenia WSA dotyczyły dwóch zarządzeń zastępczych wydanych w grudniu 2017 r. W uzasadnieniach 47 wyroków WSA wskazywał, że wojewoda odpowiednio nie uzasadnił swych zarządzeń - nie dokonał stosownej wykładni aktu prawnego i analizy, tylko ograniczył się do krótkich notek biograficznych. Wojewoda m.in. - jak wskazał WSA - nie wykazał w uzasadnieniach swych zarządzeń, w jaki sposób dane nazwy "symbolizują" komunizm. Ponadto - jak zaznaczał wtedy sąd - opinia IPN uzyskana przez wojewodę zbiorczo i lakonicznie odnosiła się do kilkudziesięciu ulic. 48. zarządzenie WSA uchylił z innego powodu. Skargi kasacyjne odnoszące się do niemal wszystkich (49 z 50) tych rozstrzygnięć trafiły do NSA. W grudniu 2018 r. NSA rozpoznał większość z nich. Do rozpatrzenia pozostały zaś te, w których WSA oddalił skargi miasta oraz np. te, w których udział zgłosiły organizacje społeczne. Ostatnią z 50 spraw była zmiana nazwy ul. Józefa Chmiela na Ursusie. WSA uchylił zmianę tej nazwy, gdyż wykazano, iż "to nie ten Józef Chmiel" - okazało się, że patronem ulicy był nauczyciel, a nie działacz komunistyczny o tym samym imieniu i nazwisku.
PAP/kk/pm
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk/Wikipedia (CC BY-SA 3.0 PL)