Drona teraz niełatwo dostrzec. - Stoi na błoniach Stadionu Narodowego, w zagłębieniu terenu od strony Al. Zielenieckiej. Jest to część wystawy sprzętu przygotowanej dla uczestników szczytu. Ciekawi warszawiacy nie będą jednak mogli podejść bliżej - zastrzega nasz reporter Tomasz Zieliński, który przyglądał się maszynie.
Dron to Global Hawk, który może prowadzić rozpoznanie przez 24 godziny, z pułapu 20 kilometrów, bez udziału operatora na ziemi.
Z pewnością nie wystartuje jednak sprzed stadionu do żadnych zadań – jest na tyle duży, że do potrzebuje do tego regularnego pasa startowego.
To tylko atrapa
A poza tym, jak twierdzi dziennikarz tvn24.pl Maciej Kucharczyk, dron jest... atrapą.
- To RQ-4 Global Hawk amerykańskiego koncernu Northrop Grumman, a dokładniej jego atrapa. Ma na sobie malowanie identyczne z tym, które w 2015 roku naniesiono na pierwszego drona tego typu zbudowanego na zamówienie Sojuszu w ramach programu Alliance Ground Surveillance. To jedno ze sztandarowych przedsięwzięć NATO, więc zapewne z tego powodu zdecydowano się zaprezentować maszynę uczestnikom szczytu - tłumaczy.
MAGAZYN TVN24.PL: Nowe oczy NATO. Znad Mazur mogą zajrzeć do Kaliningradu
Global Hawk pod Narodowym
r