We wtorek sąd zdecydował o umorzeniu postępowania w sprawie znanego rapera Michała M. oraz jego znajomego, którzy zostali przez prokuraturę oskarżeni o posiadanie narkotyków.
Wniosek o umorzenie postępowania złożył obrońca Michała M. - mecenas Rafał Karbowniczek, a poparł go adwokat Michała Sz. (zostali zatrzymani w tym samym czasie) - mecenas Piotr Fidura. Sprawa została rozpoznana we wtorek. Jak ustaliła reporterka TVN24, sąd umorzył postępowanie przeciwko raperowi oraz jego koledze.
Satysfakcja obrony, zażalenie prokuratury
- Satysfakcja jest, chociaż liczyliśmy, że wymiar sprawiedliwości prawidłowo zadziała wcześniej, czyli na etapie postępowania przygotowawczego – skomentował mecenas Karbowniczek.
Zaznaczył, że już wtedy złożył wniosek o umorzenie postępowania, jednak ten został odrzucony. – Dziwi od samego początku sposób procedowania prokuratury w tej sprawie. Materiał dowodowy był zgromadzony po dwóch tygodniach, dochodzenie zgodnie z polską procedurą karną powinno być zakończone po dwóch miesiącach. To trwało cztery miesiące, a stopień skomplikowania sprawy jest żaden – stwierdził mecenas.
- Prokurator oparła akt oskarżenia na podstawach pozaprawnych. Postępowanie trwało tak długo, bo prokuraturze brakowało argumentów – skomentował obrońca rapera.
W podobnym tonie o postępowaniu mówił mecenas Piotr Fidura, który reprezentował znajomego muzyka. – Jest satysfakcja, ale jest również poczucie sprawiedliwości, bo patrząc na całokształt sprawy, patrząc na osobę mojego mocodawcy, na ilość środków, rodzaj środków, jakie posiadał, ta decyzja jest słuszna, sprawiedliwa i w mojej ocenie sąd nie mógł podjąć innej decyzji – powiedział.
Zażalenie już zapowiada prokuratura. - Oskarżyciel publiczny nie zgadza się z wydanym przez sąd rozstrzygnięciem. Niezwłocznie po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia, prokuratura złoży zażalenie na wydane postanowienie - powiedziała nam Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zatrzymany na Mokotowie
Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia 2022 roku na Mokotowie. Późnym wieczorem policjanci kontrolowali prewencyjnie ulicę Okolską na Mokotowie, ponieważ często dochodzi tam do kradzieży. Po godzinie 23 przechodzili tamtędy dwaj mężczyźni - w wieku 21 i 24 lat, którzy ze względu na "późną porę wzbudzili podejrzenia policjantów".
Na widok patrolu mężczyźni zaczęli odchodzić szybkim krokiem. Policjanci wylegitymowali ich. Wówczas, jak informowała policja, dobrowolnie wyjęli z kieszeni kurtki woreczki foliowe z zapięciem strunowym.
Obaj zostali zatrzymani. Badania narkotesterem potwierdziły, że znaleziony susz to marihuana. 24-latek posiadał pół grama suszu, a raper nieco ponad gram.
Co grozi za posiadanie?
Na podstawie artykułu 62 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, posiadanie marihuany jest zagrożone karą do trzech lat więzienia. Ale, jak czytamy w ustawie, jeśli są to "środki odurzające lub substancje psychotropowe w ilości nieznacznej, przeznaczone na własny użytek sprawcy, postępowanie można umorzyć również przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia, jeżeli orzeczenie wobec sprawcy kary byłoby niecelowe ze względu na okoliczności popełnienia czynu, a także stopień jego społecznej szkodliwości".
Jednak z końcem maja 2022 roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia, zarówno w sprawie rapera jak i jego kolegi.
- Michał M. został oskarżony o to, że posiadał środek odurzający w postaci ziela konopi innych niż włókniste, o łącznej wadze 1,45 grama netto - powiedziała. I dodała, że oskarżony został również znajomy rapera, który posiadał 0,39 grama konopi (zostali zatrzymani razem).
Jak ustaliliśmy, obaj przyznali się do winy. Tłumaczyli, że marihuanę posiadali na własny użytek.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP