Dwójka ludzi wiozła ranne dziecko. Niemowlę potrzebowało pilnej pomocy. Przeszkodą była zakorkowana ulica. O pomoc zwrócili się do strażników miejskich. Ci nie odmówili pomocy.
Do dramatycznego wydarzenia doszło w poniedziałek na ulicy Smoleńskiej na Targówku. Dochodziła godzina 15, kiedy do strażników miejskich z VI Oddziału Terenowego podbiegła roztrzęsiona kobieta.
- Drżącym głosem powiedziała, że wiezie do szpitala ranne dziecko i poprosiła o pilną pomoc, ponieważ ulica była zakorkowana, a najkrótszy dojazd ulicą świętego Wincentego był zamknięty dla ruchu. W toyocie siedział mężczyzna, który uciskał obficie krwawiącą rękę niemowlaka - przekazała w komunikacie straż miejska.
Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i polecili kobiecie, by jechała za nimi. Kilka minut później samochody dotarły do Szpitala Bródnowskiego, gdzie na oddziale ratunkowym maluchem zajęli się lekarze.
Źródło: tvnwarzawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock