Kilka dni temu na wycinkę drzew na rogu Spacerowej i Belwederskiej zwróciła uwagę dziennikarka OKO.press Agata Kowalska. "Obiecywaliście, że te drzewa ocaleją! (...) Otoczyliście siatką ochronną! Właśnie wycięto je w pień. To było jedyne wytchnienie na tym wielkim skrzyżowaniu - patelni. Zniknie też pas zieleni. Wszystko pod beton. Byle autka nie straciły" - napisała na Twitterze. W swoim wpisie oznaczyła Tramwaje Warszawskie oraz firmę Budimex, która jest generalnym wykonawcą linii tramwajowej do Wilanowa.
Na wycinkę zareagowali też aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. "Po wczorajszych bardzo niepokojących doniesieniach w/s wycinek drzew, sprawdziliśmy dokładnie projekt, który Tramwaje Warszawskie opublikowały kilka miesięcy temu. W projekcie te drzewa miały być zachowane" - napisali w mediach społecznościowych aktywiści. Domagają się reakcji od prezesa Tramwajów Warszawskich Wojciecha Bartelskiego oraz prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Minimum pięć metrów od komory ciepłowniczej
Spółkę Tramwaje Warszawskie zapytaliśmy, dlaczego drzewa zostały wycięte. Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich, podkreślił, że decyzja o ich usunięcia była bardzo trudna. - Szkoda każdego drzewa, dlatego z ostateczną decyzją wstrzymujemy się do końca i badamy inne możliwości - zaznaczył. Wyjaśnił też, że zmiana decyzji w sprawie tych konkretnych drzew wynika z różnic pomiędzy projektem budowlanym a wykonawczym.
- Drzewa były przeznaczone do zachowania na podstawie projektu budowlanego i zostały otoczone strefą ochrony. Przed robotami budowlanymi powstaje projekt wykonawczy. W toku prac nad tym projektem gestor sieci ciepłowniczej wskazał nam, jak ma przebiegać trasa przebudowywanego ciepłociągu i jak ma być ona budowana. Projektant zajmujący się projektem wykonawczym, gdy wyznaczał dokładny przebieg ciepłociągów, powoływał się na normy i wytyczne narzucone przez gestora - poinformował Dutkiewicz.
Czytaj też: Tramwaj do Wilanowa. "Wkraczamy w najtrudniejszy etap budowy"
Jak wyjaśnił, komora ciepłownicza nie może być ulokowana w obszarze pobocza czy dróg rowerowych. - Nie może być też tam, gdzie istnieje również inne uzbrojenie podziemne, np. kanalizacja sanitarna, teletechniczna i sieci elektroenergetyczne. Właściciel sieci ciepłowniczej wymaga, by minimalna odległość drzew i krzewów od cieci ciepłowniczych wynosiła minimum pięć metrów - wskazał Dutkiewicz.
Podkreślił też, że "żadne drzewo na tym narożniku nie zostało wycięte z powodu przesuwania jezdni czy budowy torów". - Przy skrzyżowaniu ulicy Spacerowej z Belwederską znajduje się centralna komora ciepłownicza, do której podłączone są trzy magistrale. Dwie o średnicy jednego metra i jedna o średnicy 70 centymetrów. Są też dwa przyłącza obsługujące lokalne osiedla - dodał.
W związku z wycinką drzew w narożniku ulic Spacerowej i Belwederskiej wykonawca zobowiązał się do nasadzeń kompensacyjnych. - W odpowiedniej odległości od komory ciepłowniczej planujemy zasadzenie pięciu lip - podsumował Dutkiewicz. I dodał, że w pobliżu omawianego narożnika, już w ciągu ulicy Belwederskiej, rosną trzy dęby, które zostaną przesadzone.
Obiecują 1000 nowych drzew
O ostatniej dużej wycince drzew związanej z budową linii tramwajowej do Wilanowa informowaliśmy na początku stycznia. Wtedy pod topór poszło kilkanaście 60-letnich topól. Drzewa rosły przy Sobieskiego w okolicy skrzyżowania z ulicą Idzikowskiego.
Jak informował nas wówczas Dutkiewicz, w ramach nasadzeń kompensacyjnych zaplanowano posadzenie 584 drzewa o minimalnej wysokości pięciu metrów i obwodzie nie mniejszym niż 25 centymetrów. - Generalny wykonawca: Budimex zobowiązał się do posadzenia 400 dodatkowych drzew na terenach prywatnych i należących do wspólnot i spółdzielni. To będzie razem 1000 nowych drzew - wyliczał rzecznik Tramwajów Warszawskich. Dodał, że to tej pory wykonawca posadził już 130 lip i grabów. - Zwiększa się też liczba drzew zakwalifikowanych do przesadzenia. Wzrosła do 48 sztuk - mówił Dutkiewicz.
Autorka/Autor: dg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl