Projekt urządzenia "parku naturalnego" na dzikim brzegu Wisły zbiera krytyczne oceny. Ratusz broni swej decyzji

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Na dzikich terenach Golędzinowa miasto planuje utworzyć park naturalny
Na dzikich terenach Golędzinowa miasto planuje utworzyć park naturalnyTomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
Na dzikich terenach Golędzinowa miasto planuje utworzyć park naturalnyTomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl

Władze Warszawy ogłosiły zamiar przekształcenia dzikich terenów Golędzinowa nad Wisłą w "park naturalny". Pomysł wywołał sporo negatywnych komentarzy. "Urok tego miejsca polega na tym, że jest nieurządzone", "ten teren bardzo dobrze sobie radzi jako ostoja przyrody" - to niektóre z nich. Pojawiły się zarzuty, że sprawa nie była konsultowana z mieszkańcami. Ratusz broni swej decyzji. Przedstawicielka stołecznej zieleni w rozmowie z tvnwarszawa.pl przekonywała, że nie chodzi o ingerencję w przyrodę, ale o "uporządkowanie ruchu rekreacyjnego". Według wstępnego kosztorysu na przeprowadzenie zmian ma zostać przeznaczone 10 milionów złotych.

Chodzi o rozległy teren pełen drzew, łąk lęgowych i zwierząt - spotkać tu można kaczki, czaple, kormorany, dziki i sarny. Stołeczny ratusz poinformował o swoich zamiarach w czwartkowym komunikacie. Czytamy w nim, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o utworzeniu Parku Naturalnego Golędzinów. Zagospodarowany ma zostać 65-hektarowy teren rozciągający się na północnopraskim brzegu Wisły, pomiędzy mostem Gdańskim a mostem Grota-Roweckiego. Park od wschodu będzie ograniczony wałem przeciwpowodziowym, a na zachodnim skraju - stromą skarpą wiślaną. Wejście planowane jest na wysokości Pawilonu Edukacyjnego Kamień. Ratusz jeszcze w tym roku zamierza ogłosić konkurs architektoniczny.

"Urok tego miejsca polega na tym, że jest nieurządzone"

Dość niespodziewanie ogłoszony pomysł ratusza wzbudził dyskusję i zebrał wiele krytycznych ocen. 

Miejski aktywista Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze napisał na Twitterze: "Łąki Golędzinowskie to cudowne, półdzikie, ciche miejsce które nie potrzebuje ingerencji. A mieszkańców Pragi oczywiście nikt o zdanie nie zapytał...".

Swoje zastrzeżenia rozwinął w rozmowie z tvnwarszawa.pl. - To kuriozalna wiadomość. W tym miejscu jest już park. Jest to piękny teren nad Wisłą z niekoszoną łąką, bogatą w różne gatunki roślin, są drzewa owocowe. Mieszkańcy chętnie z tego półdzikiego terenu korzystają. Zupełnie nie widzę powodu, dla którego należałoby przekształcać ten teren w uporządkowany park z wytyczonymi alejkami - powiedział Jan Mencwel.

- Urok tego miejsca polega na tym, że jest nieurządzone. To przyroda decyduje, jak ten teren ma wyglądać. Dzięki temu można tam spotkać wiele zwierząt oraz rzadkich gatunków ptaków - argumentował.

Ratusz: chcemy chronić, nie zawłaszczać

O argumenty władz miasta na rzecz utworzenia parku naturalnego na terenach Golędzinowa zapytaliśmy Iwonę Zwolińską, kierowniczkę działu Wisła w Zarządzie Zieleni m.st. Warszawy.

- Pomysł narodził się kilka lat temu. Nazywaliśmy to "parkiem bez drzew", dlatego że nie mamy zupełnie zakusów, żeby robić nowe nasadzenia. Uważamy, że walory przyrodnicze występujące na Golędzinowie są cenne same w sobie – powiedziała Zwolińska. - Wbrew temu, co się może wydawać, pomysł stworzenia tam parku naturalnego ma bardziej na celu ochronę tego terenu niż wprowadzenie antropopresji (działania człowieka mające wpływ na środowisko naturalne - red.) – oświadczyła.

Przekonywała, że antropopresji w środku miasta nie da się zatrzymać, ale można ją "właściwie ukierunkować". - Ludzie chcą korzystać z tak pięknych i bogatych przyrodniczo terenów, to oczywiste. Ale nie zawsze robią to w odpowiedni sposób. Nasze doświadczenie w pracy nad Wisłą pokazuje, że najlepiej skupić się na ochronie tego, co jest najbardziej cenne i uporządkować ruch turystyczny i rekreacyjny. Urządzenie parku naturalnego na Golędzinowie w swojej idei ma przypominać utworzenie parku krajobrazowego. Należy pamiętać, że w pobliżu prawego brzegu rzeki powstają nowe osiedla. Będzie tu coraz więcej mieszkańców, a wraz z nimi presja na ten teren. Naszym celem jest ochrona tych obszarów, a nie ich zawłaszczenie - zapewniła Zwolińska.

Przedstawicielka warszawskiej zieleni wysunęła jeszcze jeden argument na rzecz zmian: "biegające luzem psy". – To zjawisko bardzo niepożądane. Jeśli obejmiemy tę przestrzeń formą parku, który ma swój regulamin, możemy takie zjawiska zniwelować - stwierdziła Zwolińska.

- W naszym pojęciu to, co mamy teraz, już samo w sobie jest parkiem. To tylko kwestia aranżacji tej przestrzeni – powiedziała.

"Ten teren jest już wystarczająco atrakcyjny, a przede wszystkim wyjątkowy pod względem przyrodniczym"

Wśród przeciwników projektu jest Justyna Glusman, była koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni w Warszawie. W komentarzu pod postem Rafała Trzaskowskiego na Twitterze zwróciła uwagę, że w Warszawie są miejsca, gdzie ingerencja w zieleń jest o wiele bardziej potrzebna, niż w przypadku Golędzinowa. "Ale po co? Ten teren bardzo dobrze sobie radzi jako ostoja przyrody. Gorzej z Zakolem Wawerskim - tam się przydadzą ścieżki i podesty - powstanie naturalny teren zieleni, chroniony przed dziką deweloperką" - napisała Glusman.

W rozmowie z naszą redakcją Glusman potwierdza, że uważa pomysł za "zdecydowanie nietrafiony". - Ten teren jest już wystarczająco atrakcyjny, a przede wszystkim wyjątkowy pod względem przyrodniczym. W moim odczuciu to takie malowanie trawy na zielono. Wprowadzanie dodatkowych elementów infrastruktury mogłoby zagrozić nadwiślańskiej przyrodzie - mówi.

- Ten projekt nie wynika z żadnej miejskiej strategii, nie wpisuje się także w warszawski Program Ochrony Środowiska. Jest to typowa wrzutka, której cele są prawdopodobnie jedynie polityczne, bo ani nie przybędzie od tego terenów zieleni, ani nie znajdzie się ona bliżej mieszkańców, na co stawiają miejskie strategie oraz studium uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego miasta - wyjaśnia Justyna Glusman. 

Według naszej rozmówczyni jest to "merytorycznie nieuzasadnione działanie". – Można oczywiście pomyśleć o tym, żeby wytyczyć dodatkowe ścieżki dla pieszych, aby poprawić dostęp do tych łąk, ale nie potrzeba do tego konkursu architektonicznego. To są dodatkowe koszty, najpierw samego konkursu, potem projektu wykonawczego, następnie realizacji. A wszystko po to, aby zniszczyć przyrodę w pobliżu... pawilonu edukacji ekologicznej. Miasto od dawna mówi, że pieniędzy brakuje, a więc powinno dobrze ustawić sobie priorytety. Na przykład ochronić Zakole Wawerskie przed zabudową, projektując tam naturalny park - miejskie mokradło, którego koncepcja powstała dwa lata temu, czy też zagospodarować tereny zieleni wokół cieków wodnych pod Skocznią na Mokotowie, dziś niedostępne dla mieszkańców. Dodatkowe tereny zieleni są także potrzebne wielu dzielnicom, na przykład Pradze Północ, a więc jest cały szereg dużo ważniejszych wydatków - podkreśliła Glusman.

Ratusz planuje zmiany na Golędzinowie (wideo bez dźwięku)
Ratusz planuje zmiany na Golędzinowie (wideo bez dźwięku)Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

10 milionów złotych we wstępnym kosztorysie

Ze wstępnego kosztorysu wynika, że utworzenie parku naturalnego na Golędzinowie może kosztować 10 milionów złotych. – Z czego znaczna część tej kwoty to promenada na wale przeciwpowodziowym – powiedziała Iwona Zwolińska z Zarządu Zieleni m.st. Warszawy.

Jak tłumaczyła, istniejąca na tym terenie ścieżka rekreacyjna wzdłuż Wisły oraz wał przeciwpowodziowy to kierunki ruchu, które mają zostać zachowane. – Główny ruch widzielibyśmy właśnie po wale przeciwpowodziowym, coś na kształt promenady – opisywała nasza rozmówczyni. – Chcemy tam wprowadzić elementy małej architektury, postawić ławki wzdłuż ciągów komunikacyjnych. Mogłaby się pojawić wieżyczka widokowa na zasadzie ambony do obserwacji ptaków. Myśleliśmy również o ścieżkach edukacyjnych posadowionych na palach tak, aby nie ingerowały w teren, które łączyłyby wał przeciwpowodziowy z istniejącą ścieżką rekreacyjną. Ale to już będzie zależało od opinii architektów krajobrazu i przyrodników – dodała Zwolińska.

Autorka/Autor:dg//rzw

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl