Droga rowerowa, przecinająca ulicę Świderską, w okolicach mostu północnego (Marii Skłodowskiej-Curie) to niebezpieczny punkt na mapie Białołęki. Z jednej strony rowerzyści zjeżdżają z górki, z mostu. Widoczność jest słaba. Prostopadle, ulicą Świderską, jadą kierowcy, a rowerzystów zasłania im wał, będący częścią mostu.
- Jest to problematyczny przejazd. Zarówno od lewej, jak i prawej strony na przejazd prowadzi długa ścieżka rowerowa, a od strony Wisły jest dodatkowo górka, która ułatwia rozpędzanie. Rowerzyści na pewno na przejeździe mają pierwszeństwo. Kierowcy przejeżdżający pod wiaduktem od strony mostu Północnego muszą bardzo uważać i praktycznie za każdym razem się zatrzymywać przed przejazdem dla rowerów i przejściem dla pieszych, aby upewnić się, że nikt z nich nie korzysta. Widoczność jest ograniczona przez nasyp - opisuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl. - Bezpieczeństwo na pewno poprawiłby migający znak ostrzegawczy dla kierowców wyjeżdżających z zacienionego tunelu - dodaje.
Radny: najbardziej niebezpieczne miejsce dla rowerzystów
Na początku czerwca do Filipa Pelca, radnego i wiceprzewodniczącego Rady Dzielnicy Białołęka w sprawie ścieżki rowerowej napisał mieszkaniec, który został w tym miejscu potrącony przez kierowcę. "Od dłuższego czasu słyszę o przebudowie niebezpiecznego przejazdu rowerowego z mostu Północnego przez ulicę Świderską. (...) na tym przejeździe zostałem potrącony przez samochód z winy kierowcy, który otrzymał 1100 złotych mandatu. Na szczęście w moim przypadku skończyło się tylko na siniakach. Czy na przebudowę ulicy trzeba będzie czekać do jakiejś tragedii (jak w przypadku ulicy Sokratesa)?" - zrelacjonował w informacji do radnego mieszkaniec.
- Takie sytuacje zdarzają się tam notorycznie. Kierowcy nie widzą rozpędzonych rowerzystów. Nie pamiętają o tym, by zatrzymać się przed ścieżką rowerową. To jest sprawa, która ciągnie się już od wielu lat. W mojej ocenie to jest najbardziej niebezpieczne miejsce dla rowerzystów w dzielnicy. Trzeba coś z tym zrobić. Przydałaby się tam sygnalizacja świetlna lub chociaż jakiś znak ostrzegający o niebezpieczeństwie - mówi nam radny Pelc.
Wcześniej Pelc złożył do rady dzielnicy interpelację w sprawie niebezpiecznego przejazdu. "W związku z licznymi uwagami mieszkańców zwracam się z prośbą o udzielnie informacji na temat planów związanych z poprawą bezpieczeństwa przy drodze rowerowej na ulicy Świderskiej" - czytamy w dokumencie.
Radny chciał się dowiedzieć, czy w tej lokalizacji planowane jest postawienie sygnalizacji świetlnej oraz jakie środki zostaną podjęte, by poprawić tam bezpieczeństwo. "W opinii wielu mieszkańców jest to jeden z najbardziej niebezpiecznych punktów w naszej dzielnicy" - dodał w interpelacji.
Miał być próg, miała być wyspa. Zmian na razie nie ma
Burmistrz Dzielnicy Białołęka Grzegorz Kuca odpowiedział na interpelację. Załączył do niej informację przekazaną przez Zarząd Dróg Miejskich. "Organizacja ruchu zaprojektowana na potrzeby ówczesnego przedsięwzięcia i funkcjonująca do dziś otrzymała stosowną opinię Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji oraz została zatwierdzona przez organ zarządzający ruchem m.st. Warszawy" - napisał ZDM.
Na skrzyżowaniu planowano jednak zmiany. Miały tam stanąć urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, wymuszające na kierowcach zmniejszenie prędkości. Rozwiązanie zaproponowano w ramach projektu do budżetu obywatelskiego. Okazało się jednak, że nie da się go zrealizować. Przeszkodą był wiadukt prowadzący na most, przy którym - według przepisów - nie można stosować progów zwalniających.
Postawiono więc na inne rozwiązanie. Jak podał ZDM, zaproponowano stworzenie wyspy dzielącej jezdnie, która zmieniłaby przebieg łuku, znajdującego się przed przejściem, a w efekcie poprawiła widoczność. Dodatkowo likwidacja zatoki autobusowej i przeniesienie przystanku miały za zadanie "uniemożliwić występowanie sytuacji, gdy autobus ogranicza widoczność na drogę dla rowerów przed przejazdem dla rowerzystów".
Pojawiła się jednak kolejna przeszkoda. Zaprojektowana wyspa i związana z nią zmiana przebiegu jezdni wytworzyłyby kolizję z siecią energetyczną. "Realizacja projektu uzależniona została od uzyskania od gestora sieci stosownego uzgodnienia po uprzednim przeprowadzeniu inwentaryzacji tej sieci oraz sporządzeniu projektu jej przebudowy. Z uwagi na bardzo długi czas uzgadniania takiej dokumentacji oraz brak wystarczających funduszy na przebudowę sieci (przewidywany koszt miał wynieść ponad 400 tysięcy złotych), ZDM nie był w stanie zrealizować przebudowy układu drogowego" - tłumaczyli drogowcy w załączniku do odpowiedzi na interpelację.
Jak czytamy w załączniku ZDM, od 21 września 2022 roku weszły nowe przepisy dotyczące projektowania dróg. Dlatego podjęto decyzję o odstąpieniu od realizacji przedsięwzięcia w oparciu o dotychczasowy projekt.
"Zarząd Dróg Miejskich sporządzi nową dokumentację branży drogowej uwzględniającą poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego w oparciu o nowe rozwiązania zagwarantowane przepisami. Będzie to wymagać przygotowania projektu organizacji ruchu oraz ewentualnie projektów branżowych (oświetlenie, zieleń)" - wskazano.
Jest nowy projekt, ale terminu drogowcy nie podają
O niebezpieczne miejsce zapytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich. Dowiedzieliśmy się, że projekt zmian korygujących drogę rowerową wzdłuż Świderskiej jest przygotowany. - Na tym przejeździe przy moście planowane jest przesunięcie drogi rowerowej tak, by przejazd znalazł się po drugiej stronie przejścia dla pieszych, rozdzielenie ddr-u i chodnika w bezpośrednim sąsiedztwie przejazdu, progi zwalniające i dodatkowe oznakowanie - zapowiada Jakub Dybalski, rzecznik prasowy ZDM. Jak dodaje, zmiany te mieszczą w sobie założenia jednego z projektów do budżetu obywatelskiego.
Termin realizacji projektu jest nieznany. - Ten rok mamy już wypełniony innymi projektami - przyznaje Dybalski.
Autorka/Autor: mg/tam/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl