- Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń o podtopieniach. Burza powaliła dwa drzewa - jedno w Wawrze i jedno na Targówku. Miejmy nadzieję, że nie będzie większych strat - powiedział o godz. 18.00 Michał Konopka ze straży pożarnej.
Deszcz nie zakłócił pracy Lotniska Chopina. - Nie ma i nie było żadnych utrudnień. Jeden samolot jedynie musiał kilkanaście minut czekać w powietrzu na pozwolenie na lądowanie - powiedział o 18:45 Przemysław Przybylski rzecznik lotniska.
Znacznie gorzej było w innych miastach Mazowsza. Jak informował wcześniej synoptyk TVN Meteo Artur Chrzanowski, grzmiało od Górowa Iławieckiego przez Dobre Miasto, Miłomłyn, Morąg, Lubawę, Żuromin, Bieżun, Drobin po Żyrardów, Mszczonów.Natężenie zjawisk było umiarkowane, tylko w Żyrardowie i Mszczonowie - intensywne. Kolejnych opadów można spodziewać się w nocy z piatku na sobotę, ponieważ linia burz przesówa się na wschód.
- Warszawa jest na celowniku frontu - ostrzegał Chrzanowski. W piątek front burzowy pojawił się w Warszawie przed godziną 16. Padać i grzmieć zaczęło po 16.30. Straż pożarna nie otrzymała zgłoszeń o podtopieniach. Do 20.00 sytuacja się nie zmieniła.
Solidnie popada
Od rana burzowo było w pasie od mazowieckiego Żuromina po warmińsko-mazurski Lidzbark Warmiński, w zachodniopomorskich Bobolicach, a także w leżącym na zachodzie pasie Głogów-Lubin-Bolesławiec-Legnica-Jelenia Góra.
Prognoza pogody na piątek pokazuje, że burze ominą jedynie wschód kraju. Tam, gdzie się pojawią, może zrobić się niebezpiecznie. Ma spaść nawet 60 litrów deszczu, niewykluczone są gradobicia. Poza tym powieje z prędkością 80 km/h.
Ściana deszczu nad Wisłą w stolicy
Niespełna dwa tygodnie temu po ulewnym deszczu została zalana Trasa AK:
Tak wyglądała Trasa AK zaraz po przejściu ulewy
wp//ec