11-latek z Warszawy choruje przez smog. To prawdopodobnie pierwszy pacjent z takim orzeczeniem. Chłopiec od lat w sezonie grzewczym narzeka na napady kaszlu i duszności. Podejrzeń chorób było wiele. W końcu w dokumentacji medycznej lekarka napisała, że dolegliwości związane są z zanieczyszczeniem powietrza. Łukasz Wieczorek ("Polska i Świat") o kolejnym dowodzie na to, jak niebezpieczny jest smog.
Mama 11-latka chce zachować anonimowość. Opowiada o synu, który od urodzenia jesienią i zimą cierpiał między innymi na kaszel, ostre zapalenie nosa i gardła, czy zapalenie ucha środkowego.
- Te objawy były na tyle uciążliwe, że między innymi musieliśmy wyciąć mu migdałki - mówi kobieta.
Ostatnia wizyta u lekarki nie pozostawia złudzeń. Dotychczasowe przypuszczenia, że to alergia albo inne choroby okazały się nietrafne.
- Usłyszałam rozpoznanie: podejrzenia nadreaktywności oskrzeli i alergii, wynikającej z zanieczyszczenia powietrza - relacjonuje dalej mama chłopca.
Pierwsza taka diagnoza
- To pierwsza tego rodzaju diagnoza. Do tej pory oczywiście były udowodnione związki wpływu smogu na zdrowie, natomiast nie mieliśmy czarno na białym w diagnozie lekarskiej informacji, że bezpośrednim czynnikiem powodującym takie stany jest smog - zauważa Weronika Michalak, dyrektor Heal Polska. Rodzice dostali skierowanie dla dziecka na oddział pulmonologiczny, na bardziej szczegółową diagnozę.
- Podczas tej diagnostyki, spirometrii, testów alergicznych znowu, okazuje się, że syn nie wykazuje żadnej nadreaktywności na te markery, które są w dotychczasowej diagnostyce stosowane - opowiada mama 11-latka.
Czyli, to nie jest alergia.
Likwidacja kopciuchów a liczba astmatyków
- Bardzo duże badanie profesor Ewy Czarnobilskiej z Krakowa, na 75 tysiącach dzieci w ciągu 10 lat pokazało, że wraz z poprawieniem się jakości powietrza w Krakowie, czyli z likwidacją prawie 40 tysięcy kotłów w stolicy Małopolski, odsetek dzieci astmatycznych spadł z 25 na 9 procent - przytacza Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
O związku smogu ze zdrowiem lekarze mówią nie od dziś, jednak do dziś najprawdopodobniej nikt nie zapisał tego w dokumencie dla pacjenta.
- Mamy nadzieję, że ta pierwsza diagnoza będzie wręcz zachętą dla innych lekarzy i lekarek do stawiania podobnych diagnoz albo chociaż do analizy tego czynnika smogu - ocenia dalej Weronika Michałek, dyrektor Heal Polka.
- Już mam dosyć leczenia objawów, chorób mojego syna, ogólnie moich dzieci, bo to też nie sprzyja zdrowiu. Przyjmowanie antybiotyków, które zupełnie są chybionym rozwiązaniem w tym przypadku - żali się mama Maćka.
Walka ze smogiem
Walka ze smogiem trwa od lat i szybko pewnie się nie skończy. - Powinniśmy jak najszybciej odejść od spalania węgla i paliw stałych, bardzo uważnie śledzić kwestię spalania odpadów i jak najszybciej dokonać transformacji energetycznej - przekonuje Weronika Michałek.
O szybką reakcję rządzących apelują aktywiści, w tym przedstawiciele Rodziców dla Klimatu.
"Uważamy, że Ministerstwo Zdrowia nie może dłużej udawać, że nic się nie dzieje. Potrzebne są szeroko zakrojone badania sprawdzające, jak bardzo polskie dzieci już ucierpiały. Mieszkając w kraju z najbrudniejszym powietrzem w Unii Europejskiej" - apelują.
Zapytaliśmy, co na to resort zdrowia? Nie dostaliśmy na razie odpowiedzi. Sprawa jest poważna, bo smog najbardziej szkodzi dzieciom.
- Pyły zawieszone mają tendencję do opadania ku powierzchni ziemi, czyli małe dzieci wdychają de facto większe stężenie, które przypada na znacznie mniejsze powierzchnie układu oddechowego - uważa dr hab. n. med. Tadeusz M. Zielonka, specjalista chorób płuc i chorób wewnętrznych, pracownik WUM i Szpitala Czerniakowskiego.
W ostatnim sezonie grzewczym, na 211 badanych miejscowości, 180 nie spełniało zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia dotyczącej maksymalnej liczby dni ze smogiem
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24