W piątek aktywiści z Greenpeace Polska zawiesili na moście Poniatowskiego baner z hasłem "Polska nadal kupuje ropę z Rosji". Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na to, że Polska wciąż jest uzależniona od rosyjskich surowców energetycznych.
Baner ma 60 metrów długości i pięć metrów wysokości. Został wywieszony od południowej strony mostu Poniatowskiego. W czasie akcji aktywistów na miejscu byli strażacy oraz policjanci. Na łodziach zabezpieczali akcję wieszania ogromnej płachty z hasłem.
Działania aktywistów dokumentował reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Oprócz wywieszenia banera na moście, prezentowali hasła na łodziach i kajakach. Hasła były zapisane w trzech językach: polskim, angielskim i ukraińskim. Aktywiści chcą w ten sposób zwrócić uwagę na źródła finansowania wojny na Ukrainie poprzez zakup surowców od Rosji - przekazał nasz reporter.
Niespełnione obietnice rządu
Jak zaznaczają w komunikacie na temat akcji aktywiści z Greenpeace, premier Mateusz Morawiecki obiecał w marcu, że do końca 2022 roku Polska przestanie kupować rosyjską ropę. "Tak się jednak nie stało – kontrolowana przez rząd spółka PKN Orlen nadal kupuje ropę od rosyjskiego Tatnieftu, wspierając w ten sposób inwazję Rosji na Ukrainę. Greenpeace szacuje, że jeśli Orlen nie zerwie tego kontraktu, do końca przyszłego roku Orlen wyśle do rosyjskiej spółki powiązanej z Kremlem 8 miliardów złotych. Za taką kwotę armia Putina może zakupić blisko 90 tysięcy irańskich dronów-samobójców Szahid" - wskazują aktywiści z Greenpeace.
Aktywiści apelują do rządu o przyspieszenie transformacji energetycznej Polski, co rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiadał po inwazji Rosji na Ukrainę.
"Tuż po wybuchu wojny słyszeliśmy szumne zapowiedzi, że Polska będzie prężnie rozwijać krajowe, odnawialne źródła energii, że w ten sposób rząd będzie budować niezależność energetyczną naszego kraju. Minął rok, a z tych zapowiedzi nie zostało prawie nic" - komentuje Marek Józefiak, rzecznik prasowy i ekspert ds. polityki ekologicznej w Greenpeace Polska.
Orlen: kontrakt przestanie być realizowany po wprowadzeniu sankcji
Do zarzutów dotyczących zakupu rosyjskiej ropy spółka Orlen odniosła się pod koniec stycznia. "Przypominamy, że przed 2015 r. niemal cała ropa przerabiana w Grupie ORLEN pochodziła z Rosji. Od stycznia jest to zaledwie ok. 10-proc. i dotyczy to wszystkich naszych rafinerii w PL, CZ i LT" - przekazał koncern.
Dodano także, że od początku wojny PKN Orlen nie realizuje "zakupów morskich ropy rosyjskiej i rosyjskich paliw".
"Grupa ORLEN dostosowuje się do wszystkich międzynarodowych sankcji. Jedyny obowiązujący kontrakt na dostawy ropy ze wschodu przestanie być realizowany w momencie wprowadzenia kolejnych sankcji, na co jesteśmy przygotowani" - dodano na profilu w mediach społecznościowych koncernu.
Unia Europejska w ramach jednego z pakietów sankcji zakazała zakupu rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską, ale nie ma decyzji, zakazującej importu ropy przez ropociągi, w tym przez przechodzący przez Polskę do Niemiec ropociąg "Przyjaźń".
Protest się zakończył
- Policjanci przez cały czas trwania protestu dbali o bezpieczeństwo znajdujących się tam osób zarówno z wody, jak i z lądu. Prowadzili też negocjacje, żeby te osoby wróciły z powrotem na most ze względu na zagrożenie, jakie dla tych osób istnieje - przekazał podinspektor Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
Policjant podkreślił, że protest zakończył się w piątek po godz. 14. - Funkcjonariusze wylegitymowali 19 osób. Po wylegitymowaniu uczestnicy się rozeszli - podał. Dodał, że policjanci sporządzili z tego zdarzenia niezbędną dokumentację.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl