Do wypadku doszło 12 kwietnia na Trasie Siekierkowskiej. Policjanci ustalili, że kierowca forda próbował wyprzedzać betoniarkę zatoczką. Po zderzeniu, z auta osobowego wypadła i rozszczelniła się butla z acetylenem. Służby zdecydowały o zamknięciu trasy w obu kierunkach. Kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia. Policjanci nie wykluczali, że mógł być pijany. Wydawało się, że schwytanie pirata to kwestia godzin, ale osiem dni później wciąż jest na wolności.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że samochodem kierował mężczyzna, a właścicielem pojazdu jest kobieta. Ustaliliśmy jej dane, została wezwana na przesłuchanie - informuje Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Dlaczego poszukiwania trwają tak długo? - Funkcjonariusze prowadzą szereg czynności, które prowadzą do ustalenia tożsamości tego mężczyzny. Pewne rzeczy mogą się wydawać proste, ale kogoś może nie być w domu, ktoś może podać inny adres do korespondencji. Policjanci nie siedzą bezczynnie - zapewnia policjant. I zastrzega: - Nie możemy zdradzić wszystkich szczegółów naszych działań.
Popołudniowy paraliż
Jak dodaje Koniuszy, na komendę zgłaszają się świadkowie zdarzenia, którzy mogą pomóc w ustaleniu, kto kierował tym samochodem.
Fordem podróżowały trzy osoby. Kierowca i jeden z pasażerów uciekli tuż po wypadku. Trzecia osoba została ranna i odwieziona do szpitala. Utrudnienia w popołudniowym szczycie były ogromne. Zamknięta w obie strony Trasa Siekierkowska zakorkowała natychmiast Wisłostradę i Wał Miedzeszyński. Zatory pojawiły się także na prostopadłych ulicach. Na wszystko nałożyły się kolizje w innych częściach miasta. Sytuacja poprawiła się dopiero późnym wieczorem.
Korki w Warszawie
Korki w Warszawie
md/b