Pierwsze wykolejenie miało miejsce po godzinie 4 nad ranem. Z szyn wpadł wagon do prowadzenia prac naprawczych torowiska. Drugie było o godzinie 6:50.
- Po tym wykolejeniu było widać, że szyna jest uszkodzona na odcinku kilku metrów. Uszkodzenia są bardzo widoczne, szyna w niektórych miejscach jest porozrywana – opisywał reporter tvnwarszawa.pl Marcin Gula.
Mimo wszystko podjęto decyzję o wznowieniu ruchu. Po 30 minutach wykoleił się trzeci tramwaj. Wyglądało to poważnie, skład się przechylił i uszkodził sporą część peronu przystankowego.
"Ktoś powinien za to odpowiedzieć karnie"
- Puścili ruch po zniszczonej szynie??? Ktoś powinien za to odpowiedzieć karnie - zarzut o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym - napisał na forum tvnwarszawa.pl Jędrzej.
- Czy ZTM stosuje zasadę do trzech razy sztuka i dopiero reagujemy? - skomentowała Marlena.
- Powinno być ograniczenie prędkości w tym miejscu już po pierwszym w wykolejeniu. Motorniczowie widząc zły stan torów powinni też sami zwalniać. O sytuacji powinni też być informowani na bieżąco z bazy - ocenił MSG.
Trudny dzień dla pasażerów
"Ustalamy"
My zapytaliśmy o to Tramwaje Warszawskie, Zarząd Transportu Miejskiego i nadzorujący ich ratusz.
- Ustalamy dokładne przyczyny wykolejeń i co spowodowało decyzję o puszczeniu ruchu po drugim wykolejeniu – powiedziała Monika Wierzbicka z Tramwajów Warszawski.
Jak dodała, uszkodzony fragment torowiska ma być wycięty i wymieniony w nocy - czytaj więcej.
Przed godziną 12.00 rzecznik ratusza poinformował, że wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz zażądał szczegółowych wyjaśnień od Tramwajów Warszawskich.
- Spółka przekaże wiceprezydentowi raport dotyczący dzisiejszych wydarzeń - powiedział Bartosz Milczarczyk.
Czekamy również na odpowiedzi ZTM.
bf/mz