Szefowie Światowego Związku Żołnierzy AK i Związku Powstańców Warszawskich oraz prezydent stolicy podpisali się w środę pod apelem o godne uczczenie 75. rocznicy Powstania Warszawskiego. W ratuszu przedstawiono również program obchodów tegorocznej rocznicy.
- Zwracamy się do mieszkańców miasta z apelem, abyśmy 75. rocznicę Powstania Warszawskiego byli wszyscy razem i godnie tę rocznice uczcili. Powstańczy zryw stał się dla Polek i Polaków symbolem walki narodu o wolność i niepodległość - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Podkreślił, że "1 sierpnia 1944 roku zaczęła się zapisywać jedna z najważniejszych i zarazem najtragiczniejszych kart w historii naszego miasta i kraju". - Powstańcy, bohaterowie tamtych dni są wśród nas. Pokażmy, że pamiętamy o ich odwadze i poświęceniu. Oddajmy cześć ich poległym towarzyszom walki, pochylmy głowę nad niewyobrażalną tragedią ludności cywilnej. Niech to wspomnienie nas wszystkich połączy - zaznaczył.
Zawyją syreny
Trzaskowski przypomniał, że 1 sierpnia w godzinę "W" - o 17.00 zawyją w mieście syreny. Zaapelował, by warszawiacy, a także wszyscy przebywający tego dnia w stolicy na ich dźwięk zatrzymali się i uczcili minutą ciszy 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Apel podpisali Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej; Zbigniew Galperyn, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich oraz prezydent Warszawy. - Jest niesłychanie istotne, żebyśmy 1 sierpnia byli wszyscy razem, ponad sporami politycznymi. Mnie niestety bulwersuje to, że choćby w ostatnich dniach widzieliśmy, że symbole powstańcze są nadużywane przez ludzi, którzy na pewno nie podzielają tych wartości, które przyświecały tym wszystkim, którzy walczyli o wolną Polskę - powiedział Trzaskowski podczas spotkania. - Podobnie jak pięć lat temu, zaprosiliśmy powstańców z całego świata, żeby przyjechali do Warszawy. Przyjedzie ponad 260 osób, w tym 134 powstańców z bardzo odległych zakątków świata - dodał Trzaskowski.
Przypomniał, że podobnie jak w ubiegłym roku, Rada Warszawy zdecydowała o przyznaniu powstańcom nagród w wysokości 5 tysięcy złotych.
Symboliczna data
Podczas spotkania Leszek Żukowski stwierdził, że "1 sierpień jest datą-symbolem.
- Tu nie chodzi o powstańców, nas jest już coraz mniej -zaznaczył. - To, co się działo 1 sierpnia 75 lat temu, było straszne i dla Warszawy, i dla jej mieszkańców. Celebrując kolejną rocznicę chciałem prosić o to, żeby z wielkim szacunkiem odnosić się do miasta - dodał. Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej pytany przez dziennikarzy o powstanie powiedział: - Moja teoria jest taka, że powstanie mogłoby się udać, pod czterema warunkami i piątym, takim, że te wszystkie cztery się spełnią. Powstanie nie trwałoby dłużej niż trzy dni; zrzuty miały nastąpić w pierwszym okresie powstania; mielibyśmy więcej broni i amunicji; wojska radzieckie przekroczyłyby Wisłę. Dodał, że "powstanie było po to, żeby pokazać światu, że walczymy o wolność". Zaapelował też o "godność, szacunek i powagę dla powstańców i czczenie z rozsądkiem".
"Najważniejsza jest młodzież"
Zbigniew Galperyn, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, zaznaczył, że "bardzo ważne jest, co przez te 75 lat zostało w pamięci, wśród osób dzisiaj żyjących, wśród trzeciego pokolenia". - Najważniejsza jest młodzież, której chcemy przekazać nasze ideały, o które walczyliśmy - powiedział. Podczas spotkania w ratuszu przedstawiono program obchodów 75. rocznicy Powstania Warszawskiego. Aldona Machnowska-Góra, dyrektorka koordynatorka, do spraw kultury i komunikacji społecznej zwróciła uwagę na dwa wydarzenia. - W przeddzień rocznicy wybuchu powstania, 31 lipca na placu Krasińskich, odbędzie się koncert "Tak, tęsknię". To sentymentalna podróż do miasta, którego wtedy już nie było, do Warszawy, ale też do drugiego człowieka. Koncert oparty jest na tekstach powstańczych listów, zgromadzonych w Muzeum Powstania Warszawskiego. Są one niezwykłym dowodem tego czasu, często z bardzo krótkimi komunikatami świadczącymi, że te relacje ludzkie były bardzo ważne, one są świadectwem chwili. Do końca powstania listonoszom w harcerskich mundurach udało się przenieść niemal 200 tysięcy przesyłek - powiedziała.
Korespondencje powstańcze będą czytali aktorzy Kinga Dębska i Marcin Bosak, a wystąpią m. in. Tomasz Organek, Daria Zawiałow, Katarzyna Groniec i Krzysztof Zalewski. Z powodu choroby, nie wystąpi wcześniej zapowiadany Muniek Staszczyk. Machnowska-Góra wspomniała również o filmie opowiadającym o generale Zbigniewie Ściborze-Rylskim, "Generał Motyl". Będzie go można zobaczyć w Domu Spotkań z Historią w weekendy 3-4, 10-11 i 17-18 sierpnia.
Koncerty i godzina "W"
O tegorocznych uroczystościach mówił również dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. - W tym roku chcemy, żeby obchody 75. rocznicy wybuchu powstania były pretekstem do spotkania młodych ludzi z powstańcami. Żeby młodzi ludzie mogli im zadać pytania o to, co jest najważniejsze w życiu, o ich wartości - powiedział.
Dyrektor zapowiedział m.in. koncert "Powstawanie" w wykonaniu Miuosha i FDG Orkiestry oraz gości (m.in. Natalia Grosiak i Wojciech Waglewski); koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" 1 sierpnia, ze wspólnym śpiewaniem piosenek powstańczych oraz 4-dniowy zlot harcerski z udziałem 1400 harcerzy z 5 organizacji harcerskich. - Niezwykle ważny moment dla Warszawy, to również Godzina "W". Wtedy, we wszystkich miejscach pamięci wolontariusze i harcerze będą rozdawać pamiątkowe znaczki, kotwiczki - dodał Ołdakowski. Pełen program obchodów 75. rocznicy Powstania Warszawskiego jest dostępny na stronie internetowej.
Miało trwać kilka dni
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.
PAP/ran/pm