Na ulicy Przyczółkowej płonął ogromny namiot wypełniony sianem. Nad okolicą unosiły się kłęby gęstego dymu.
Pożar wybuchł przed godziną 14. - Palił się duży namiot cyrkowy, o wymiarach około 100 na 20 metrów, stojący przy stadninie. Było w nim składowane siano – relacjonował Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Jak mówią świadkowie, ogień pojawił się jednocześnie z dwóch stron namiotu. Strażacy opanowali pożar po godzinie 14.30, jednak musieli dokładnie przelać wodą siano. - Na miejscu jest co najmniej pięć zastępów i wciąż dojeżdżają kolejne – dodawał Marcinczak.
W sumie z ogniem walczyło 11 zastępów, w tym trzy z ochotniczej straży pożarnej. – Potrzebowaliśmy wielu rąk do pracy i dużo wody. Siano trzeba było przerzucić i gasić zarzewia ognia – mówi Nikodem Kiełbowicz ze straży pożarnej.
W pożarze nikt nie ucierpiał. Po godzinie 17.00 na miejscu był już tylko jeden zastęp.
Pożar namiotu z sianem
wp/b