Sowa na Wilczej. "Nie reagowała"

Oszołomiona sowa
Oszołomiona sowa
Źródło: straż miejska
Sympatyczna sowa to częsty motyw na piżamie lub pościeli dla małej dziewczynki. Ta sowa budziła jednak nie tylko czułość, ale i współczucie. Oszołomiony ptak siedział na chodniku w samym centrum Warszawy.

Pracownicy jednej z firm przy ul. Wilczej zauważyli nad ranem sowę siedzącą na chodniku. Ptak nie reagował na ich obecność. O nienaturalnie zachowującym się drapieżniku powiadomili straż miejską.

- Sowa uszatka nie miała żadnych widocznych obrażeń. Była oszołomiona. Zdarza się tak, gdy ptak uderzy w szybę lub elewację. Dobrze, że nas powiadomiono ponieważ mogły ją zaatakować koty lub psy. – powiedziała st. str. Joanna Gos z Patrolu Eko, który zaopiekował się ptakiem.

Ptak został przewieziony do Ptasiego Azylu w stołecznym ogrodzie zoologicznym. To szósta w tym roku sowa, którą ratował ekopatrol. Oczywiście nie wliczając "sów", które nocami szalały na ul. Mazowieckiej.

Czytaj także: