Pracownicy jednej z firm przy ul. Wilczej zauważyli nad ranem sowę siedzącą na chodniku. Ptak nie reagował na ich obecność. O nienaturalnie zachowującym się drapieżniku powiadomili straż miejską.
- Sowa uszatka nie miała żadnych widocznych obrażeń. Była oszołomiona. Zdarza się tak, gdy ptak uderzy w szybę lub elewację. Dobrze, że nas powiadomiono ponieważ mogły ją zaatakować koty lub psy. – powiedziała st. str. Joanna Gos z Patrolu Eko, który zaopiekował się ptakiem.
Ptak został przewieziony do Ptasiego Azylu w stołecznym ogrodzie zoologicznym. To szósta w tym roku sowa, którą ratował ekopatrol. Oczywiście nie wliczając "sów", które nocami szalały na ul. Mazowieckiej.
mś
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska