Jak powiedziała na antenie TVN24 rzeczniczka prokuratury Katarzyna Calów-Janiszewska, uznano, że działanie urzędników resortu "nie zawierało znamion czynu zabronionego".
- W uzasadnieniu tej decyzji napisano, że środki na koncert przekazano niezgodnie z przeznaczeniem, jednak celem nie było działanie na szkodę interesu publicznego – precyzowała rzeczniczka.
Jak wyjaśniała, celem urzędników resortu sportu było dofinansowanie koncertu gwiazdy światowego formatu, który miał przynieść zyska. – Nie przewidzieli jednak tego, że impreza przyniesie straty – stwierdziła Calów-Janiszewska.
NIK wytykał błędy resortowi
W maju ubiegłego roku NIK zarzucił resortowi sportu niegospodarność. Z pieniędzy przeznaczonych na Euro i promocję siatkówki sfinansowano koncert Madonny - a było to blisko 6 milionów złotych.
NIK uznał, że z budżetowej rezerwy celowej przeznaczonej na zadania związane z turniejem Euro 2012 oraz na upowszechnianie siatkówki wśród dzieci i młodzieży można było finansować wyłącznie przedsięwzięcia związane z tymi dwoma celami. W tych celach nie mieścił się koncert Madonny.
Resort sportu zarzuty odpierał i przekonywał, że "NIK zamknął oczy na zdrowy rozsądek".
bf/ran