"Skoro Katy Perry wykorzystała nasz obiekt, to może u nas wystąpi"

Rzeczniczka PGE Narodowego o wykorzystaniu wizerunku stadionu
Źródło: TVN24
Katy Perry pokazała w swoim teledysku Stadion Narodowy. Z jednej strony jest powód do dumy, w końcu nie często stolica pojawia się w klipach gwiazd światowego formatu. Z drugiej jednak pojawia się pytanie: dlaczego nikt za to nie zapłacił? Wizerunek PGE Narodowego jest chroniony. Zakup licencji to koszt nawet 120 tysięcy złotych. PGE Narodowy zapewnia jednak, że nie planuje podejmowania żadnych kroków prawnych. Liczy natomiast na to, że artystka wystąpi na stadionie.

Sprawa dotyczy najnowszego teledysku amerykańskiej artystki do utworu "Swish swish", opublikowanego w ostatni czwartek. Nagranie nieoczekiwanie otwiera panorama Warszawy ze Stadionem Narodowym.

"Nie konsultowano tego z nami"

- Nie było dla nas zaskoczeniem, że wizerunek PGE Narodowego został wykorzystany w najnowszym teledysku Katy Perry "Swish swish". To jest jeden z najnowocześniejszych obiektów wielofunkcyjnych na świecie. Jest bardzo popularny, jest domem polskiej reprezentacji - przyznaje w rozmowie z reporterką TVN24 Monika Borzdyńska, rzeczniczka prasowa PGE Narodowego.

O ile samo pokazanie obiektu nie zdziwiło przedstawicieli PGE, tak brak zapytania o zgodę już tak. - Manegement artystki nie konsultował tego z nami - stwierdza stanowczo Borzdyńska.

A powinien. Wizerunek Narodowego jest chroniony prawem. Jego poszczególne elementy takie jak: dach, kubatura budynku, elewacja, trybuny czy szatnia zawodniczą są, jak mówi rzeczniczka, zgłoszone i zastrzeżone w urzędzie patentowym. Na ich dowolne wykorzystanie (bez pytania) mogą pozwolić sobie jedynie nieliczni, którzy są partnerami PGE Narodowego, na przykład Polska Grupa Energetyczna.

Cena? Od 13 do 120 tysięcy

- Inne podmioty, które chciałyby wykorzystać do celów marketingowych, promocyjnych czy komercyjnych ten wizerunek muszą za to zapłacić. To są kwoty od 13 tysięcy złotych do 120 tysięcy za jednorazowe wykorzystanie wizerunku w kampanii - podaje Borzdyńska.

Informuje też, że w przeszłości pojawiały się już firmy, które wykorzystywały Narodowego do swoich akcji. Jednak nigdy nie był to żaden piosenkarz ani piosenkarka. Katy Perry zrobiła to jako pierwsza.

- PGE to wprawdzie obiekt wielofunkcyjny, ale kojarzony raczej ze sportem. Choć odbywają się tam koncerty światowych gwiazd muzyki, jak Coldplay czy Depeche Mode - mówi Borzdyńska.

Co dalej? PGE Narodowu już zastrzegł, że nie będzie w tej sprawie podejmował żadnych kroków prawnych. - Chcielibyśmy się polubownie w tej sytuacji dogadać, rozwiązać ten problem. Zdajemy sobie sprawę z tego, jaka jest siła w Katy Perry i w jej teledyskach, ile milionów osób może je obejrzeć, więc to jest też element promocyjny dla nas i cieszymy się z tego tytułu - przyznaje w rozmowie z reporterką TVN24 rzeczniczka. - Mam nadzieję, że uda nam się dogadać z manegementem artystki - podsumowuje.

Koncert w Warszawie?

O teledysku Katy Perry z wykorzystaniem Stadionu Narodowego informowaliśmy na tvnwarszawa.pl już w piątek. Jak powiedział Łukasz Seweryński z agencji reklamowej "Mucha na dziko", wykorzystanie obiektu może być związane z planowaniem przez artystkę jakiegoś większego wydarzenia na Narodowym. - Jest to bardzo fajna i spójna marketingowo zapowiedź - podkreślił.

Sama rzeczniczka PGE Narodowego nie ukrywa, że liczy na to, iż uda się przekonać artystkę na występ na Narodowym. - Skoro wykorzystała ten akurat obiekt do swojego teledysku - mówi.

kw/gp

Czytaj także: