Inspektor zdecydował jasno - samolot z placu Defilad powinien zniknąć. Decyzja w tej sprawie zapadła na początku września i - jak dowiadujemy się w Powiatowym Nadzorze Budowlanym - nikt się od niej na razie nie odwołał. Dlaczego więc biały IŁ nadal nie odleciał z parku Świętokrzyskiego?
- Obiekt jest niezgody z miejscowym planem zagospodarowania - oświadczył Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego i nakazał usunięcie samolotu. Od tego czasu niebawem minie miesiąc (decyzję wydano 4 września). A zgodnie z tym, co pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, na ewentualne odwołania właściciel ma 14 dni.
Nikt się nie odwołał
Zapytaliśmy więc Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego (PINB), kiedy należy spodziewać się następnych kroków w tej sprawie. - W celu możliwości podjęcia działań (…) Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego oczekuje na nabycie ostateczności wydanej decyzji w przedmiocie nakazu usunięcia samolotu - poinformowała nas Karolina Demianiuk z PINB. Wspomniane 14 dni liczy się bowiem nie od wydania pisma, ale doręczenia go wszystkim zainteresowanym stronom.
- Na chwilę obecną do inspektoratu nie wpłynęło żadne odwołanie, jednak termin na jego wniesienie upłynął jedynie dla inwestora - oświadcza Demianiuk. I dodaje, że prawo do wniesienia odwołania posiada jeszcze dwóch właścicieli nieruchomości.
- Jeden z nich odebrał decyzję w możliwie najpóźniejszym terminie, czyli w ostatnim dniu przechowywania listu przez pocztę. Szacuje się, że w przypadku złożenia odwołania, powinno ono wpłynąć najpóźniej w dniach 11-13 października 2017 roku, przy średnim czasie przepływu korespondencji za pośrednictwem Poczty Polskiej - wyjaśnia przedstawicielka PINB.
Restauracja w samolocie
Czy to oznacza, że w połowie października samolot zniknie z placu Defilad? Niekoniecznie. Jeśli właściciele złożą odwołanie od decyzji, rozpatrzeć je będzie musiała wyższa instancja, czyli Mazowiecki Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Powiatowy Inspektor Andrzej Kłosowski zastrzegał kilka tygodni temu, że jego decyzja jest dopracowana tak, aby "w razie odwołania została utrzymana".
Samolot niespodziewanie "wylądował" na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej w połowie lipca. Wzbudził duże kontrowersje. Władze Warszawy szybko uznały, że "obiekt jest samowolą budowlaną" i zgłosiły sprawę nadzorowi budowlanemu.
Reprywatyzacja na placu Defilad
Problem polega jednak na tym, że samolot "wylądował" na prywatnej działce, która - choć plan miejscowy zakłada tu zieleń - usłana jest budkami z jedzeniem. Sam IŁ również w zamyśle inwestora miał być restauracją. Wokół niego pojawił się już zresztą ogródek kawiarniany i zasadzono drzewa. Z zewnątrz wszystko wygląda tak, jakby lada moment miało nastąpić otwarcie.
Przypomnijmy, grunt na przedłużeniu Parku Świętokrzyskiego został zwrócony Tadeuszowi Kossowi w ramach reprywatyzacji. Kilkadziesiąt lat temu stał tu dom jego dziadka. O odzyskanie gruntu zabiegał wiele lat, w ratuszu i w sądach. Udało się dopiero, kiedy prezydentem stolicy została Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wtedy szczęśliwy właściciel chwalił prezydent stolicy, potem głownie ją krytykował. Za blokowanie jego "inwestycyjnych" planów.
kw/mś