W czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, który ma nadawać ton rozwojowi w psychiatrii, prowadzić badania naukowe, a także wypracowywać innowacyjne rozwiązania, nie ma pieniędzy na bieżącą działalność, a dwa tygodnie temu musiał zaciągnąć kolejną pożyczkę w parabanku.
O sytuację tego szpitala pytany był podczas konferencji prasowej rzecznik rządu. - Chcę uspokoić, że żadne działania w zakresie ochrony zdrowia skierowane wobec pacjentów nie są w żaden sposób zagrożone, a minister zdrowia tę sytuację w tej chwili kontroluje - odpowiedział Mueller. Jak dodał, co do sposobu zarządzania instytucją zawsze można wyciągnąć właściwe wnioski. - I pan minister teraz je analizuje - powiedział.
Dyrektorka szpitala prosiła o wsparcie instytucje rządowe
Jak donosi w czwartkowym artykule "DGP", IPiN, który podlega bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia, jest w kłopotach od lat. "Kolejne kierownictwa szpitala alarmowały resort; ten wprowadzał programy naprawcze, które jednak nie były realizowane. Jak mówi cytowana przez "DGP" dyrektorka szpitala, żeby nie zaciągać kolejnych kosztownych pożyczek, prosiła o wsparcie różne instytucje rządowe, m.in. ministerstwo i KPRM. Ostatecznie, jak mówi, otrzymała z MZ sygnał, że musi ratować się następnym finansowaniem z instytucji pozabankowych" - czytamy.
Gazeta podaje, że powodem zaciągniętej dwa tygodnie temu pożyczki w parabanku jest brak pieniędzy z poprzedniej takiej pożyczki. "Bez tych pieniędzy mogło zabraknąć na dostawy leków, jedzenie, energię czy obsługę długów. Zadłużenie wymagalne instytutu, czyli takie, które jest do natychmiastowej spłaty, wynosi ok. 20 mln zł. Całość zobowiązań to 100 mln zł, z czego 60 proc. już teraz jest w parabankach, bowiem banki odmówiły kredytowania" - podał dziennik.
Autorka/Autor: mg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl