Na ulicy Waryńskiego przy radiowozie zatrzymał się samochód osobowy, którego kierowca prosił o pomoc. "Na przednim siedzeniu siedziała roztrzęsiona kobieta, która trzymała na rękach noworodka i prosiła, by policjanci ratowali jej dziecko, bo przestało oddychać" – przekazała w piątek rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska.
Wśród mundurowych był funkcjonariusz, który przed miesiącem zajął drugie miejsce w eliminacjach wojewódzkich do Ogólnopolskich Zawodów Ratowników Policyjnych z Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. "Policjant udrożnił drogi oddechowe dziecka i zaczął prowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową. W czasie jej trwania maluch zaczął oddychać" – relacjonowała policjantka.
"Życie zawdzięcza szybkiemu udzieleniu pomocy"
W związku z godzinami szczytu na ulicach Radomia, mundurowi podjęli decyzję, by dziecko i matkę przewieźć do szpitala radiowozem. W ciągu kilku minut noworodek trafił pod opiekę lekarzy. Tego samego dnia ojciec dziecka poinformował, że stan maleństwa jest stabilny i nic już nie zagraża jego zdrowiu. "Lekarz, który badał noworodka, stwierdził, że życie zawdzięcza szybkiemu udzieleniu pomocy przez policjantów" – podkreśliła podisnp. Kucharska.
Autorka/Autor: kz
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mazowiecka Policja