Radiowo: kompostownia nie zniknie, choć nie ma pozwolenia

Składowisko w Radiowie
Składowisko w Radiowie
Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
Składowisko w RadiowieArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

MPO nie zamierza wynosić się z Radiowa z końcem grudnia. Tym samym instalacja przetwarzania śmieci będzie działała bez pozwolenia. Sprawą zajmuje się minister środowiska i Wojewódzki Sąd Administracyjny, a mieszkańcy już zapowiadają "obywatelskie wstrzymanie działania" uciążliwej kompostowni.

Śmieci na Radiowie gromadzone są od ponad pół wieku. Wysypisko powstało w latach 60. i - mimo protestów mieszkańców - działa do dziś. Tworzą je składowisko odpadów i instalacja do ich przetwarzania (potocznie zwana kompostownią). To ważne rozróżnienie. Dwa lata temu ratusz zapowiedział likwidację tego pierwszego wraz z końcem 2016 roku. Czy obietnica zostanie dotrzymana?

Koniec składowiska

MPO potwierdza – składowisko potocznie zwane "górką śmieciową" za tydzień przestanie działać. "Trafiać będą tu wyłącznie odpady gruzu i ziemi w celu wykonania technicznego zamknięcia składowiska" - informuje w komunikacie Wojciech Jakubczak z biura prasowego spółki.

Dodaje, że ziemia będzie zrekultywowana i obsiana trawą.

A co ze śmieciami? "Zostaną przekierowane na inne regionalne składowiska w warszawskim (centralnym) regionie gospodarki odpadami, na podstawie zawartej umowy przetargowej"- wyjaśnia. Gdzie konkretnie trafią?

Tego miejska spółka nie chciała nam ujawnić powołując się na tajemnicę handlową.

Jednak to nie wygaszane od pewnego czasu składowisko jest w ostatnich tygodniach przedmiotem kontrowersji, lecz instalacja mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów, jak oficjalnie nazywa się kompostownia. To część, co do której najczęściej zgłaszane są skargi mieszkańców na nieprzyjemny zapach. Odbywa się w niej wstępne sortowanie i biologiczne przetwarzanie.

Jest to też część wysypiska, którą Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska kazał zamknąć do końca 2016 roku. Powód? Brak niezbędnego pozwolenia zintegrowanego, wydawanego przez marszałka województwa.

WIOŚ wydał swoją decyzję w sierpniu dając MPO cztery miesiące na zamknięcie instalacji. Spółka nie zgodziła się z tym i odwołała do Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Ten jednak podtrzymał decyzję WIOŚ. Wtedy MPO poszło do sądu.

W sprawę włączył się także marszałek województwa mazowieckiego, który ogłosił, że nie udzieli MPO pozwolenia zintegrowanego. W uzasadnieniu wypomniano spółce m.in. "nieefektywną i niespełniającą wymagań technologię" czy też brak działań mających na celu "dostosowanie do wymogów najlepszej dostępnej techniki".

Pat administracyjny

I kiedy mieszkańcy okolic Radiowa już otwierali szampana ciesząc się, że ich wieloletnie starania o zamknięcie instalacji przyniosły efekt, na pomoc MPO przyszedł Wojewódzki Sąd Administracyjny. Ten przed dwoma tygodniami wydał postanowienie wstrzymujące decyzję WIOŚ o likwidacji kompostowni. MPO z dumą poinformowało, że "po 1 stycznia 2017 roku instalacja będzie działać dalej".

W ten sposób doszło do pewnego rodzaju pata administracyjnego, bo decyzje poszczególnych instytucji się wykluczają. Sąd zezwala na działanie kompostowni. Marszałek i WIOŚ – nie. Czyja racja w tym sporze jest ważniejsza?

- Uzyskanie pozwolenia zintegrowanego jest warunkiem działalności instalacji – jasno stwierdza Marta Milewska z Urzędu Marszałkowskiego. - Wstrzymanie przez sąd wykonania decyzji GIOŚ dotyczącej wstrzymania użytkowani instalacji, samo w sobie nie uprawnia do działania bez wymaganego pozwolenia – dodaje.

Jednak marszałek województwa jest w tej sytuacji bezradny. Organem, który może zaprzestać działanie instalacji jest Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Ten jednak też ma związane ręce, ponieważ nie zakończyło się poprzednie postępowanie sądowe. WSA wydał bowiem postanowienia, a nie wyrok. Na ten wciąż czekamy.

MPO szuka pomocy u ministra

Konieczność posiadania pozwolenia zintegrowanego pojawiła się w lipcu 2014 roku wraz ze zmianą ustawy o ochronie środowiska. MPO złożyło w urzędzie marszałka wniosek o zgodę w styczniu 2015 roku. Na decyzję czekało do października 2016. WSA uwzględnił to w swoim postępowaniu, zwracając uwagę na przewlekłość działań ministerialnych urzędników. MPO wytyka, że żadna z pięciu działających obecnie w regionie warszawskim instalacji, nie ma takiego pozwolenia (do czego wrócimy w dalszej części tekstu). Miejska spółka przekonuje, że w jej przypadku kwestia uzyskania dokumentu "nadal jest otwarta". - 13 grudnia 2016 r. MPO złożyło odwołanie od decyzji marszałka do ministra środowiska. Spółka liczy, że organ drugiej instancji przychyli się do odwołania - informuje Wiesława Rudzka, rzeczniczka MPO.

Przy tej okazji warto przypomnieć konferencję wiceministra środowiska Sławomira Mazurka, który na działalności Radiowa nie pozostawił suchej nitki. - Instalacja, która oddziałuje w znacznym stopniu na środowisko, jest odczuwalna przez mieszkańców, mogła działać bez stosownych pozwoleń. Nie może być na to zgody w państwie prawa – mówił na początku listopada.

Co jeśli resort nie przychyli się do wnioski MPO i nie udzieli koniecznego pozwolenia? "MPO respektuje decyzje organów administracji publicznej. (...) Głęboko wierzymy, że Minister przychyli się do naszej argumentacji. W innym razie MPO będzie dochodziło swoich racji także w sądzie" - odpowiada nam Wojciech Jakubczak z MPO.

"Możemy dokonać zatrzymania obywatelskiego"

Lokalna społeczność jest zbulwersowana działaniami spółki. - MPO nie przestrzega prawa i zatruwa życie mieszkańcom okolic. Dlaczego ktoś pozwala, aby miejskie przedsiębiorstwo działało niezgodnie z prawem, bez wymaganych pozwoleń - pytają.

- Jeśli z początkiem nowego roku instalacja nie zostanie wygaszona, to mamy prawo dokonać zatrzymania obywatelskiego. Możemy zablokować wjazd na teren nielegalnie działającej instalacji - ostrzega Bogumiła Szlązak, przedstawicielka "Czystego Radiowa".

Od trzech lat członkowie stowarzyszenia starają się uzyskać pomoc od prokuratury. Ostatnie pismo zaadresowali do samego prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Poprosiliśmy o interwencję w sprawie wydania pozwolenia zintegrowanego. Opisaliśmy uciążliwość instalacji, a także bezprawne działania MPO - wyjaśnia Szlązak.

Szczegółowo opisali też choroby, na które cierpią dzieci uczęszczające do szkoły znajdującej się w okolicy instalacji. - W odpowiedzi prokurator obiecał zainteresowanie się sprawą - twierdzi Szlązak.

MPO gra na czas?

Decyzja marszałka Mazowsza odmawiająca wydania pozwolenia zintegrowanego i decyzja GIOŚ wstrzymująca funkcjonowanie instalacji w Radiowie to dwa odrębne postępowania. W obu póki czekamy na decyzję wyższych instancji. Kwestia pozwolenia leży na biurku ministra środowiska. Sprawą decyzji GIOŚ zajmie się natomiast WSA.

- Wyrok najprawdopodobniej będzie dla MPO niekorzystny, ale wtedy spółka odwoła się pewnie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wszystko po to, by przedłużyć cały proces – ocenia Grzegorz Pietruczuk, wiceburmistrz Bielan. Sam do działalności prowadzonej na Radiowie nie ma wątpliwości. - W opinii prawników, z którymi rozmawiałem MPO nie może działać. To instalacja bez jakiekolwiek pozwolenia. Równie dobrze pani mogłaby uznać, że od jutra robi wysypisko śmieci i zaczęła je zrzucać na jakąś polanę – opisuje w uproszczeniu w rozmowie z dziennikarką tvnwarszawa.pl. - Decyzja WSA nie ma nic do rzeczy. Po pierwsze, jest to jedynie postanowienie zawieszające postępowanie. Po drugie - dotyczy decyzji GIOŚ, a nie samego pozwolenia, a to zupełnie co innego. MPO posługuje się tym argumentem dla własnej wygody – dodaje Pietruczuk.

Instalacje bez pozwoleń

Wróćmy jednak do pięciu instalacji w regionie warszawskim, które - jak twierdzi MPO - działają bez pozwolenia. WIOŚ częściowo potwierdza te informacje. Doprecyzowuje jednak, że wobec czterech z nich marszałek wydał już pozytywne decyzje w sprawie pozwolenia, ale nie są one jeszcze prawomocne (z powodu odwołań).

Co ciekawe, wobec każdej z nim inspektorzy wszczęli wcześniej postępowanie dotyczące ewentualnego zamknięcia, ale wszystkie zostały wstrzymane. Dlaczego?

- Równoległe unieruchomienie wszystkich instalacji mogłoby skutkować zaprzestaniem odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości. Wzięte pod uwagę zostały więc okoliczności związane z możliwością wystąpienia realnego zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego - przyznaje Krzysztof Gołębiowski, przedstawiciel WIOŚ.

- W przypadku Radiowa GIOŚ jednak podjął inną decyzję, ponieważ wpływały liczne skargi od mieszkańców. Zebrano materiał dowodowy, który pozwolił na ponowne wszczęcie postępowania dotyczące zamknięcia - wyjaśnia Gołębiowski.

Pytania o plan awaryjny

Podczas ostatniej sesji rady miasta sprawa Radiowa wywołała gorącą dyskusję. Radny PiS Dariusz Figura nie pozostawił na ratuszu suchej nitki. - Kiedy inne miasta budowały nowoczesne spalarnie, Warszawa zastanawiała się jak to robić i skąd wziąć środki. Zmarnowała 10 lat i teraz ma problem – powiedział. Przekonywał, że sprawa kompostowni to nie tylko szereg skomplikowanych aspektów prawnych, ale przede wszystkim olbrzymi problem społeczny, który władze miasta bagatelizują. - Chodzi głównie o problem z odorowością. Jeśli państwo tego nie widzą, są bezczelni wobec mieszkańców – punktował Figura. Dopytywał też, jaki jest plan awaryjny, jeśli MPO jednak będzie musiało zamknąć kompostownię. Wielka spalarnia na Targówku, która ma przejąć odpady z Radiowa planowana jest dopiero na 2019 rok. A co wcześniej? - MPO będzie musiało kierować śmieci do innych instalacji. Obowiązkiem miasta jest odbiór odpadów od mieszkańców i zagwarantowanie, że poprzez wykonawców trafią one do regionalnych instalacji. Obowiązek ten dotrzymamy – zapewnił wiceprezydent Michał Olszewski. - Obowiązkiem miasta jest w pierwszej kolejności dbanie o dobro wspólne mieszkańców, a dopiero potem odbiór śmieci. MPO jest całkowicie pod kontrolą miasta i to wy ponosicie odpowiedzialność za zaniedbania – ripostował Dariusz Figura.

Pomóc może prokurator

Czy w tej sytuacji oprócz czekania nic nie można zrobić?

- Sprawa może być rozwiązana, pod warunkiem że będzie determinacja ze strony prokuratury. Po 1 stycznia powinien stawić się na miejscu i zadać proste pytanie: na jakim pozwoleniu działa dana instalacja. Kiedy okaże się, że na żadnym, powinien zabezpieczyć ją i zamknąć. To logiczne działanie. Jak będzie, zobaczymy – podsumowuje wiceburmistrz Pietruczuk.

Składowisko w Radiowie
Składowisko w RadiowieArtur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Mateusz Dolak, Karolina Wiśniewska

Pozostałe wiadomości

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Młocku niedaleko Ciechanowa 46-latka kierująca renault wjechała do rowu. Miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczyła policjantom, że była przekonana, że ktoś ją goni.

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Źródło:
PAP

Opublikowano sprawozdanie roczne Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. Zawarto w nim założenia nowych planów inwestycyjnych i finansowych, które zakładają rozbudowę infrastruktury do przepustowości 7-8 milionów pasażerów rocznie w roku 2029 roku. Z lotniska Warszawa Modlin od stycznia do końca maja tego roku skorzystało 1,18 mln pasażerów.

Ambitne plany rozbudowy Modlina

Ambitne plany rozbudowy Modlina

Źródło:
PAP

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

20 zastępów straży gasiło w nocy z wtorku na środę pożar hali w Nowym Dworze Mazowieckim. Nikt nie ucierpiał, ale straty finansowe są duże.

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Płocka zatrzymali na gorącym uczynku 19-latka, który próbował sprzedać innemu nastolatkowi marihuanę. W mieszkaniu zatrzymanego znaleziono ponad 2,5 kilograma narkotyków, w tym amfetaminę i MDMA.

Chciał sprzedać marihuanę nastolatkowi. Wpadł. W mieszkaniu miał więcej towaru

Chciał sprzedać marihuanę nastolatkowi. Wpadł. W mieszkaniu miał więcej towaru

Źródło:
PAP

Pod Ciechanowem kierujący volvo w obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość aż o 68 km/h. Okazało się, że własne błędy nic go nie nauczyły. Wcześniej był już karany za przekroczenie prędkości. Teraz zapłaci cztery tysiące złotych mandatu i za kółko nie wsiądzie przez najbliższe trzy miesiące.

Cztery tysiące złotych mandatu za przekroczenie prędkości

Cztery tysiące złotych mandatu za przekroczenie prędkości

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przy ulicy Marywilskiej powstaje tymczasowe targowisko. Pomieści 800 kontenerów i parking na 400 samochodów. Jak przekazała prezes spółki Marywilska 44, zapewni ono miejsce pracy około 60 procentom kupców, którzy stracili swoje sklepy w pożarze hali. Kiedy będzie otwarte?

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Źródło:
PAP

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W miejscowości Michałów-Reginów koło Legionowa odkopano ludzkie szczątki. Prawdopodobnie pochodzą z czasów drugiej wojny światowej i należą do żołnierzy, którzy polegli podczas prowadzonych w tym miejscu walk.

Podczas rozbudowy drogi odkryto ludzkie szczątki

Podczas rozbudowy drogi odkryto ludzkie szczątki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowcy podróżujący trasą S8 musieli liczyć się z utrudnieniami, drożny był jeden pas ruchu. Strażacy gasili płonący kamper. Nikt nie ucierpiał.

Kamper stanął w płomieniach

Kamper stanął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ze stawu pod Otwockiem wyłowiono ciało mężczyzny. Zmarły wyszedł w poniedziałek na ryby i nie wrócił do domu.

Wyszedł na ryby, nie wrócił do domu. Jego ciało wyłowiono ze stawu

Wyszedł na ryby, nie wrócił do domu. Jego ciało wyłowiono ze stawu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Otwocka zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy mieli wymuszać haracz od kobiet świadczących usługi seksualne. Później do podejrzanych dołączyły jeszcze trzy kobiety. Powód? Chciały wymusić zmianę zeznań u pokrzywdzonych.

"Kobiety przyszły po haracz i wymuszały zmianę zeznań w sprawie zatrzymanych mężczyzn"

"Kobiety przyszły po haracz i wymuszały zmianę zeznań w sprawie zatrzymanych mężczyzn"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

We wtorek rano w Mrozach koło Mińska Mazowieckiego kierowca samochodu osobowego potrącił rowerzystę - mężczyzna z urazem głowy został zabrany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Potrącenie rowerzysty, rannego mężczyznę zabrał śmigłowiec

Potrącenie rowerzysty, rannego mężczyznę zabrał śmigłowiec

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33-latek myśląc, że nadjeżdża taksówkarz, zatrzymał policyjny radiowóz. Funkcjonariusze zahamowali, a mężczyzna usłyszał zarzuty.

Pomylił radiowóz z taksówką, usłyszał zarzut

Pomylił radiowóz z taksówką, usłyszał zarzut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Lotnisku Chopina zatrzymano 35-letniego obywatela Nigerii, który próbował przemycić ponad kilogram kokainy. Narkotyk znajdował się w 85 kapsułkach, które mężczyzna wcześniej połknął. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Na lotnisku zachowywał się nerwowo. W żołądku miał ponad kilogram kokainy

Na lotnisku zachowywał się nerwowo. W żołądku miał ponad kilogram kokainy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci interweniowali na terenie jednej z posesji w gminie Leszno pod Warszawą. 26-latek zaatakował ostrym narzędziem swoją babcię. Ranna kobieta została zabrana do szpitala, a jej wnuk trafił do aresztu.

Wnuk odpowie za próbę zabicia babci

Wnuk odpowie za próbę zabicia babci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

42-latka i 35-latek zajmowali się sprzątaniem w jednym z biurowców w centrum stolicy. Jak ustalili policjanci, kobieta i mężczyzna przy okazji legalnie wykonywanej pracy kradli wartościowe przedmioty, wynosili je w workach ze śmieciami. Podejrzani zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty.

Sprzątali w biurowcu, łupy wynosili w workach na śmieci

Sprzątali w biurowcu, łupy wynosili w workach na śmieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Muzyka płynąca przez dwie weekendowe noce z Toru Wyścigów Konnych na Służewcu oburzyła okolicznych mieszkańców. Pisali o drżących od hałasu oknach, a nawet meblach. Powracały pytania, dlaczego stołeczny ratusz godzi się na tak głośne imprezy trwające do rana.

Drżały szyby i meble, mieszkańcy nie mogli spać. Oburzenie po rapowym festiwalu na Służewcu

Drżały szyby i meble, mieszkańcy nie mogli spać. Oburzenie po rapowym festiwalu na Służewcu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miała być nowa wizytówka dzielnicy, jest coraz bardziej wstydliwy problem. Sześć milionów złotych kosztowało stworzenie Centrum Lokalnego Kamionek. Jego istotnym elementem są pawilony handlowe, w których handlować nikt nie chce. Sprawę postanowili skontrolować dzielnicowi radni i radne z klubu Lewica Miasto Jest Nasze.

Wydali miliony, pawilony stoją puste. Rozpoczęła się kontrola

Wydali miliony, pawilony stoją puste. Rozpoczęła się kontrola

Źródło:
tvnwarszawa.pl