Melillo Pasqualle pochodzi z Rzymu, jest inżynierem monitoringu geotechnicznego. Do Warszawy przyleciał pięć lat temu, do pracy przy kontrakcie na budowę II linii metra. - Bardzo spodobało mi się to miasto i tryb życia tutaj. Po czterech latach zdecydowałem się zostać - rozpoczyna swoją historię.
Warszawa lepsza niż Rzym!
Melillo rozmawia z nami po włosku, po angielsku, trochę mówi po polsku. Wspomina swoje początki w stolicy, pracę przy budowie metra. Jak podkreśla, w Warszawie został z miłości. Do miasta, stylu życia i pięknej kobiety - Eweliny. Życie w Polsce spodobało mu się tak bardzo, że... zupełnie nie tęsknił za Rzymem.
- Moje ulubione miejsce to Stare Miasto. Często w niedzielne poranki chodzę tam na spacery. Teraz, kiedy odwiedzam Rzym, bardziej go doceniam, ale nie, nie tęsknię - zapewnia Włoch.
Historia Melillo i Eweliny potoczyła się błyskawicznie - razem otworzyli i prowadzą włoską cukiernię La Bomboniera w warszawskim Śródmieściu. Choć lokal nie jest duży, wszystko zostało w nim precyzyjnie zaplanowane. Wszystkie ciasta i ciastka przygotowywane są na miejscu. Można usiąść przy stoliku, napić się kawy, porozmawiać z panią Elą, która znana jest klientom z serdeczności i ... umiejętności marketingowych. "Pani Ela, jak torpeda, wszystko sprzeda" - żartują na jej temat.
- Na to miejsce patrzę z punktu widzenia inżyniera, który od początku do końca musi stworzyć gotowy produkt - tłumaczy Pasqualle.
Jego sposób prowadzenia biznesu podzielają polscy współpracownicy. - Nie chodzimy na skróty. To prawdziwy zakład rzemieślniczy. Wszystkie rzeczy przygotowujemy sami od podstaw. Korzystamy z surowców w najprostszej formie. Nie ma mowy o półproduktach czy mrożonkach - zapewnia Paweł Wojda, cukiernik.
Wybór łakoci jest spory. - Mamy m.in. cantucci, tiramisu, cannoli siciliani, bigne,
"Zawijamy i kręcimy!"
Tradycyjne włoskie bomboloni, czyli pączki z kremem, Włosi najchętniej jadają na śniadanie. – Lubimy dzień zacząć na słodko – żartuje Pasqualle.
Do takiego słodkiego co nieco poleca prawdziwe włoskie espresso – koniecznie krótko parzone. Specjalnie dla tvnwarszawa.pl uchyla rąbka tajemnicy i podaje prosty przepis, jak przygotować bomboloni w domu:
Jak zrobić bomboloni?
Przepis na tradycyjne włoskie bomboloni (około 10 sztuk):
Składniki:
- zimna woda
- 5 g drożdży
- 50 g cukru
- 500 g mąki
- 2 jaja
- 0,5 łyżeczki soli
- 50 g masła
- krem cukierniczy (ew. gęsty budyń)
- cukier wanilinowy, cynamon
1. Najpierw mieszamy dokładnie suche składniki naszego bomboloni - cukier, mąkę i sól. Kiedy mieszanka będzie jednolita, dodajemy stopniowo wodę, drożdże, masło i wkładamy do miksera. Po uzyskaniu jednolitej konsystencji posypujemy stół mąką i odkładamy ciasto na 2-3 minuty.
2. Rozwałkowujemy dokładnie ciasto i wyrównujemy końce za pomocą radełka kuchennego. Kroimy ciasto na równe kawałki. Przed zawinięciem ruloników smarujemy je tłuszczem.
(Jeżeli nie dysponujemy profesjonalnym sprzętem cukierniczym, ciasto możemy nawinąć na dowolne przybory kuchenne, które będą się do tego nadawały.) Jak zawijać bomboloni, zobaczysz na naszym video. Po zawinięciu odkładamy ruloniki do wyrośnięcia na około 20 minut. Z ciasta za pomocą szklanki i kieliszka możemy wyciąć też tradycyjne donuty.
3. W tym czasie rozgrzewamy garnek z olejem, w którym będziemy smażyć bomboloni. Olej musi być rozgrzany do temperatury około 180 stopni. Do smażenia potrzebna będzie łyżka cedzakowa oraz łyżka do przewracania. Procedura jest podobna jak przy przygotowywaniu pączków - smażymy dokładanie z obu stron do uzyskania złotej barwy, po czym odsączamy z tłuszczu za pomocą ręczników papierowych.
4. Gotowe bomboloni wypełniamy kremem cukierniczym, który możemy zastąpić domowym budyniem waniliowym przyrządzonym na mniejszej ilości mleka. Po wypełnieniu kremem, ciastka obtaczamy cukrem wanilinowym i posypujemy szczyptą zmielonego cynamonu.
BUON APPETITO!
ZOBACZ TEŻ, JAK PRZYGOTOWAĆ WEGAŃSKIE PĄCZKI – BEZ JAJEK, MLEKA I SMALCU
Znacie inne historie osób, które przyjechały do Warszawy i zakochały się bez pamięci? Piszcie w komentarzach i na warszawa@tvn.pl.
Katarzyna Śmierciak k.smierciak@tvn.pl