Kilkudziesięciu strażaków walczyło w czwartek z ogniem w Puszczy Kampinoskiej, w okolicach Palmir. Jak twierdzą służby, do pożaru doszło prawdopodobnie w wyniku podpalenia.
Jak informował Mariusz Wyszyński ze straży pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim, pożar objął ponad 7,5 hektara w Puszczy Kampinoskiej. - Zgłoszenie otrzymaliśmy dokładnie o godz. 7.52 - sprecyzował.
"Prawdopodobnie podpalenie"
- Sytuacja jest opanowana. Ogień się nie rozprzestrzenia. Trwa dogaszanie, polegające na zlaniu wodą wszystkich ognisk pożaru oraz przekopaniu wszystkich zarzewi ognia - powiedział w czwartek ok. godz. 13 na antenie TVN24 Jakub Wysocki ze straży pożarnej. - Chcemy dokładnie zlać ten teren wodą, więc akcja potrwa jeszcze kilka godzin - zapowiedział.
I dodał, że prawdopodobnie doszło do podpalenia.
Gasili przez całą noc
Akcja trwała w nocy z czwartku na piątek. Pożar zagaszono, ale strażacy kontroluję teren na wypadek pojawiania się zarzewi ognia.
- Nie ma już niebezpieczeństwa kontynuacji pożaru, cały teren, gdzie rozprzestrzeniał się ogień został ugaszony. Ale musimy dotrzeć wszędzie i polać teren wodą, aby mieć pewność, że wszystko zostało już zabezpieczone - powiedział w piątek po godzinie 7.30 Wyszyński.
50 strażaków w akcji
Jak informował wcześniej, do akcji zadysponowano 15 pojazdów gaśniczych i 47 strażaków.
Policja na kilka godzin policja zablokowała drogi dojazdowe do Palmir. W związku z utrudnieniami autobus linii 800 zawracał na przystanku PALMIRY 02.
Mapy dostarcza Targeo.pl
su/b/kś/ran