Policjanci z wydziału kryminalnego bielańskiej komendy ustali, że dwaj mężczyźni mogą zajmować się uprawą marihuany, która następnie trafia do Warszawy. Ze zgromadzonych przez nich informacji wynikało, że plantacja może się znajdować na działce rekreacyjnej w powiecie kozienickim.
Pojechali tam. Zauważyli dwóch mężczyzn, którzy właśnie wychodzili z pomieszczenia gospodarczego.
Usłyszeli zarzuty
"65-latek i 44-latek zostali zatrzymani. Wewnątrz budynku policjanci ujawnili doniczki z krzakami konopi w różnym stadium wzrostu oraz profesjonalne lampy i wentylatory potrzebne do uprawy. W domkach letniskowych znajdowały się rozwieszone, suszące się krzaki konopi, przygotowany do porcjowania susz roślinny, waga elektroniczna, a także zgrzewarka do folii" - opisuje w komunikacie prasowym policja.
Jak podają funkcjonariusze, przechwycono łącznie ponad 14 kilogramów ziela konopi, trzy kilogramy suszu roślinnego, 15 żywych roślin oraz aparaturę potrzebną do uprawy marihuany.
Zatrzymani mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. Jednak śledczy nie informują o ich treści, ponieważ "sprawa jest rozwojowa". Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.
Policjanci zlikwidowali plantację marihuany
kz/b