Zastawione chodniki, rozjechane trawniki, a tuż obok setki wolnych miejsc parkingowych pod ziemią. W sobotę i niedzielę tereny wokół centrum Koneser zamieniły się w wielki nielegalny parking. Straż miejska dostrzegła 23 źle ustawione auta.
W weekend odbywał się Warszawski Festiwal Konesera. Impreza przyciągnęła wielu warszawiaków, część z nich - mimo bliskości stacji metra Dworzec Wileński - najwyraźniej postanowiła przyjechać autem. Media społecznościowe obiegły zdjęcia samochodów zaparkowanych w miejscach niedozwolonych.
- Widziałem wiele takich sytuacji, stały na trawnikach, na chodnikach, przed przejściami dla pieszych... Kierowcy parkowali, gdzie chcieli, a przecież obok jest parking podziemny. To była sobota, nie było żadnych służb, ani policji, ani straży miejskiej, które by tego pilnowały - opisał sytuację Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
Na praskich profilach pojawiły się zdjęcia pokazujące elektroniczną tablicę przy wjeździe na podziemny parking od strony Białostockiej. Z fotografii wynika, że do dyspozycji kierowców było kilkaset miejsc. Według informacji na stronie Konesera, godzina parkowania kosztuje tam cztery złote, przy czym pierwsze 60 minut jest gratis.
"Wszczęcie 23 procedur"
Jak dowiadujemy się w straży miejskiej, jej funkcjonariusze byli na miejscu i odnotowali 23 auta stojące tam, gdzie nie powinno ich być.
- Potwierdzam, że w okolicy przeprowadzone zostały kontrole straży miejskiej. W weekend odnotowaliśmy wszczęcie 23 procedur związanych z autami, których kierowcy złamali zakaz - poinformował nas Jerzy Jabraszko z referatu prasowego.
Jak dodał, właściciele samochodów otrzymają wezwanie do wskazania kierującego, który w tym dniu złamał zakaz parkowania. - Później będą toczyły się procedury związane z wyjaśnieniem, dlaczego tak się stało. Jeśli wyjaśnienia nie będą precyzyjne lub trudne do zrozumienia, kierowca zostanie ukarany mandatem - wyjaśnił Jabraszko.
em/b
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl