Szpital w Otwocku pod lupą kontrolerów po śmierci 11-miesięcznego dziecka. Dyrekcja nie ma sobie nic do zarzucenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku
Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w OtwockuArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
wideo 2/5
Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w OtwockuArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

W trakcie reanimacji na oddziale pediatrycznym szpitala w Otwocku nie było rurki do intubacji małego dziecka, a wspólna kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta wykazała, że w trakcie leczenia dziewczynki doszło do "szeregu nieprawidłowości". Dyrekcja przekonuje, że "działano zgodnie z procedurami", a mazowieccy urzędnicy nadzorujący szpital twierdzą, że nie mieli sygnałów o nieprawidłowościach.

W czerwcu na oddział pediatryczny Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku została przyjęta 11-miesięczna dziewczynka. U dziecka początkowo stwierdzono zapalenie oskrzeli, w kolejnej diagnozie wskazano zapalenie płuc. 

Wezwano karetkę, nie było sprzętu

Po nocy spędzonej w szpitalu, stan dziecka pogorszył się, a lekarze podjęli decyzję o przetransportowaniu małej pacjentki do kliniki dziecięcej w Warszawie.

W czasie oczekiwania na przyjazd ambulansu, dziewczynka przestała oddychać. W trakcie reanimacji pielęgniarka oddziałowa zadzwoniła po pomoc na numer alarmowy. Do szpitala zadysponowano zespół ratownictwa medycznego, bo – jak wynika z naszych informacji – na oddziale pediatrycznym szpitala specjalizującego się w leczeniu chorób płuc i gruźlicy nie było rurki intubacyjnej w rozmiarze dla niemowlęcia.

Według naszych źródeł, w trakcie próby przywrócenia funkcji życiowych, dziecko nie było podłączone do respiratora i było wentylowane ręcznie (przy pomocy worka samorozprężalnego). Nie użyto także urządzenia pozwalającego na kontrolę, jak przebiega wentylacja małej pacjentki.

Po 75 minutach akcję ratunkową przerwano, lekarz stwierdził zgon dziecka.

Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w OtwockuArtur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Kontrola NFZ i śledztwo prokuratury

Po naszej publikacji wspólną kontrolę w otwockim szpitalu przeprowadził Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Rzecznik Praw Pacjenta.

"Wnioski po kontroli NFZ i postępowania RPP są zbieżne, i potwierdzają, że w szpitalu doszło do szeregu nieprawidłowości, które przyczyniły się do śmierci 11-miesięcznej dziewczynki. Ocena obu niezależnych postępowań jest negatywna dla placówki" – podano w informacji prasowej po kontroli.

Ponadto zaznaczono, że "brak w szpitalu wymaganego sprzętu medycznego (rurki do intubacji w rozmiarze przeznaczonym dla dzieci) był poważnym uchybieniem, ale to pogarszający się stan zdrowia dziecka po przyjęciu do szpitala i brak podejmowania w odpowiednim czasie interwencji medycznych, adekwatnych do stanu pacjentki, przyczyniły się do załamania standardu bezpieczeństwa zdrowotnego dziewczynki”.

Wskazano również na błędy przy organizacji transportu dziewczynki ze szpitala w Otwocku do warszawskiej kliniki przy Trojdena oraz brak badań, które mogły wykazać, że "u dziecka rozwija się niewydolność oddechowo-krążeniowa".

Na szpital nałożono karę w wysokości 390 tysięcy złotych oraz wydano zalecenia do "przeprowadzenia szkoleń personelu medycznego w zakresie resuscytacji, weryfikacji i korekty procedur dotyczących transportu pacjentów w stanie zagrożenia życia oraz pilnego przeglądu sprzętu medycznego".

Postępowanie wyjaśniające rozpoczęła również prokuratura. Zabezpieczono monitoring szpitalny, zlecono sekcję zwłok dziecka, powołano biegłego oraz zabezpieczono dokumentację medyczną. 

Jak ustaliliśmy, śledztwo przeniesiono z Prokuratury Rejonowej w Otwocku do Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Dyrekcja odpiera zarzuty

Anna Kamińska, dyrektorka naczelna Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku, odpiera zarzuty Narodowego Funduszu Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta. Poinformowała, że szpital złożył "szczegółowe zastrzeżenia do protokołu kontroli NFZ i RPP", a stanowisko placówki "zostało przygotowane na podstawie pełnej dokumentacji medycznej oraz z uwzględnieniem opinii konsultantów i w oparciu o fakty, a nie doniesienia medialne".

Dyrektorka naczelna potwierdziła nasze ustalenia o braku rurki do intubacji, przekazując, że "rurka 3,5 (rozmiar rurki intubacyjnej dla niemowlaków – red.) została zastąpiona rurką 16 Ch". Ten parametr nie pozwala określić rodzaju rurki, z naszych informacji wynika, że był to po prostu cewnik od ssaka.

Rurki do intubacji dziecka oraz osoby dorosłejFakty TVN

Według dyrektor Kamińskiej, zastosowanie innego rodzaju sprzętu "nie wpłynęło na przebieg wentylacji", a "informacja o niepodjęciu wentylacji z powodu braku sprzętu jest nieprawdziwa". Dyrektorka szpitala powołała się na konsultanta prowadzącego kontrolę, który w protokole miał stwierdzić, że "na podstawie dostępnej dokumentacji można wnioskować, że resuscytacja krążeniowo oddechowa była prowadzona zgodnie z obowiązującymi standardami".

Kamińska poinformowała również, że "innych braków dotyczących wyposażenia i zaopatrzenia oddziału podczas przeprowadzonych kontroli nie stwierdzono". Zapewniła także, że w szpitalu obowiązują procedury dotyczące przyjęcia pacjenta w przypadku nagłym, a działania wobec zmarłej 11-miesięcznej dziewczynki "przebiegały zgodnie z obowiązującą procedurą".

Szpital odpiera także zarzut kontrolerów o błędach podczas organizacji transportu dziecka, wyjaśniając, że gdy stan dziewczynki się pogorszył, w ciągu kilku minut "uzgodniono miejsce przeniesienia" do oddziału intensywnej terapii kliniki w Warszawie. Przypomnijmy: karetka, którą dziecko miało zostać przewiezione do drugiej placówki, przyjechała po ponad dwóch godzinach, gdy trwała już reanimacja. "Problem z przyjazdem karetki (transportowej - red.) nie leżał po stronie szpitala" - stwierdziła Anna Kamińska.

W dalszej części odpowiedzi na nasze pytania o nieprawidłowości podała, że "zgodnie z regulaminem organizacyjnym i zakresami obowiązków za wyposażenie oddziału zgodnie z profilem udzielanych świadczeń odpowiada personel medyczny", a procedura transportu dzieci do innego szpitala "została opracowana przez personel medyczny i zatwierdzona przez dyrektora do spraw medycznych". Przedstawicielka szpitala zaprzeczyła również zarzutom NFZ i RPP, jakoby nie przeprowadzono badań, które pozwoliłby na zdiagnozowanie postępującej choroby dziecka.

Na koniec dyrektorka poinformowała, że w szpitalu przeprowadzono audyt, weryfikację obowiązujących procedur, przeprowadzono szkolenia, zatrudniono pielęgniarki oraz zrealizowano zalecenia pokontrolne.

W czasie kontroli sprawdzali identyfikatory

Nadzór nad Mazowieckim Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku sprawuje Samorząd Województwa Mazowieckiego. Marta Milewska, rzeczniczka prasowa marszałka poinformowała, że szpital w Otwocku "podlega cyklicznej kontroli kompleksowej (…), a raz na pół roku (dyrekcja – red.) przesyła też sprawozdania z działalności merytorycznej i finansowej".

Ostatnia kontrola była przeprowadzona w listopadzie 2022 roku, ale dotyczyła prac przy przebudowie i rozbudowie Pawilonu C – tego, w którym mieści się oddział pediatryczny.

Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w OtwockuFakty TVN

Jak wynika z informacji przesłanej przez rzeczniczkę, kompleksowa kontrola w szpitalu odbyła się dawniej - pod koniec 2019 roku. Dotyczyła między innymi analizy realizacji umów z NFZ, średniego czasu oczekiwania na porady specjalistyczne, przestrzegania praw pacjenta, zarządzania nieruchomościami należącymi do szpitala oraz struktury zatrudnienia. Jednym z punktów kontroli było także sprawdzenie czy pracownicy "noszą w widocznym miejscu identyfikatory zawierające imię, nazwisko i funkcję".

Marta Milewska zapewnia, że do urzędu nie docierały "sygnały o nieprawidłowościach w otwockim szpitalu w zakresie udzielania świadczeń opieki zdrowotnej". 

Potwierdza także, że we wrześniu marszałek otrzymał wyjaśnienia dyrekcji szpitala, z których wynika, że zalecenia z kontroli NFZ i RPP "niemal całkowicie zostały zrealizowane lub są w trakcie wdrażania".

Autorka/Autor:

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Zgodnie z programem hodowlanym, zamieszkująca warszawskie zoo samica krokodyla kubańskiego o imieniu Dwójka została przekazana do ogrodu zoologicznego w Tallinie. W środowisku naturalnym jest to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem, stąd bardzo istotna rola ogrodów w jego ratowaniu.

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Źródło:
PAP

Prace budowlane przy ulicy Zgody przerwało odkrycie szczątków ludzkich. Po interwencji policji w sprawie bierze także udział prokuratura. Szczątki mogą pochodzić z czasów II wojny światowej. Nie ma jeszcze pewności czy pochówki są z okresu obrony Warszawy w 1939 roku, czy z czasu Powstania Warszawskiego w 1944 roku.

Ludzkie szczątki w centrum Warszawy. W tym miejscu był prowizoryczny cmentarz

Ludzkie szczątki w centrum Warszawy. W tym miejscu był prowizoryczny cmentarz

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach trwa montaż kamer, które będą rejestrowały kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Nad skrzyżowaniem zawisło 28 żółtych urządzeń. To pierwszy taki system w Warszawie.

Gęsta sieć kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

Gęsta sieć kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ogień, w domu jednorodzinnym w warszawskim Wawrze, pojawił się w środku nocy. Pierwsi na miejscu zjawili się policjanci, którzy ewakuowali domowników. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Przyczyna pożaru jest wyjaśniania.

Pożar domu w Wawrze. W środku były cztery osoby i pies

Pożar domu w Wawrze. W środku były cztery osoby i pies

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W wieku 95 lat zmarł Tadeusz Jarosz ps. "Topacz". W Powstaniu Warszawskim Tadeusz Jarosz służył w Harcerskiej Poczcie Polowej jako listonosz – łącznik.

W czasie walk o Warszawę był listonoszem. Powstaniec "Topacz" odszedł na wieczną wartę

W czasie walk o Warszawę był listonoszem. Powstaniec "Topacz" odszedł na wieczną wartę

Źródło:
PAP

31-latek został zatrzymany przez stołecznych policjantów tuż po tym, jak odebrał od pokrzywdzonego 113 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał zarzut i trafił do aresztu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W dwóch agencjach towarzyskich w Warszawie policja zatrzymała członków jednej rodziny. Są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz prowadzenie agencji towarzyskich. Osiem osób usłyszało zarzuty, trzy z nich tymczasowo aresztowano.

"Rodzinny biznes" rozbity. Ośmiu osobom grozi więzienie

"Rodzinny biznes" rozbity. Ośmiu osobom grozi więzienie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mężczyzna zgubił kartę płatniczą na parkingu. Nowy "właściciel" wykorzystał ją do swoich celów 37 razy. W sklepach i na usługi wydał 1500 złotych. Został zatrzymany. Okazało się, że był poszukiwany.

Znalazł kartę, zapłacił nią 37 razy. Był poszukiwany za alimenty

Znalazł kartę, zapłacił nią 37 razy. Był poszukiwany za alimenty

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Łowcy cieni" Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali dwie osoby poszukiwane na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz listów gończych.

"Łowcy cieni" zatrzymali poszukiwanych listami gończymi

"Łowcy cieni" zatrzymali poszukiwanych listami gończymi

Źródło:
PAP

Policjanci zatrzymali 49-latka. Jak ustalili, mężczyzna groził grupie młodzieży, a jednego chłopców uderzył głową w twarz. Miał też wielokrotnie pojawiać się w pobliżu szkoły i wyzywać nauczycielki. Usłyszał dwa zarzuty i został objęty policyjnym dozorem. Do szkoły zbliżać się nie może.

Krążył z psem koło szkoły, wyzywał nauczycielki, groził dzieciom. Jedno z nich uderzył "z główki"

Krążył z psem koło szkoły, wyzywał nauczycielki, groził dzieciom. Jedno z nich uderzył "z główki"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Deweloper budujący osiedle w Miasteczku Wilanów zagrodził popularny skrót, z którego codziennie korzystali mieszkańcy, przede wszystkim dzieci chodzące do pobliskiej szkoły podstawowej. Inwestor zapewnia, że szuka rozwiązania sytuacji.

Deweloper zagrodził popularny skrót do szkoły. "Jesteście egoistami"

Deweloper zagrodził popularny skrót do szkoły. "Jesteście egoistami"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przyleciał z nimi z Egiptu, ale przez dwa miesiące nie zdawali sobie sprawy z jego obecności. Wpadł, gdy wyszedł spod kanapy, a rezolutny chłopiec, który akurat odrabiał lekcje, nakrył go pojemnikiem na kanapki. Tak skorpion trafił w ręce straży miejskiej.

Wypełzł, kiedy dziecko odrabiało lekcje. "Okazałe szczypce robiły wrażenie"

Wypełzł, kiedy dziecko odrabiało lekcje. "Okazałe szczypce robiły wrażenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednej ze wsi pod Płockiem, ulicami spacerował łoś. Wchodził na posesje, przecinając okoliczne uprawy. Jego wędrówkę przerwały służby, które odprowadziły go poza teren zabudowany.

W pobliżu szkoły przeszedł łoś. Udało się wskazać mu drogę "do domu". Nagranie

W pobliżu szkoły przeszedł łoś. Udało się wskazać mu drogę "do domu". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Służby utrzymania Lotniska Chopina, w symboliczny sposób zgłosiły gotowość do nadchodzącej zimy. W Paradzie Akcji Zima uczestniczyły odśnieżarki, oczyszczarki i pługi. Sprzęt wykorzystywany przez warszawskie lotnisko różni się od tego, który możemy zobaczyć na ulicach. - Utrzymanie nawierzchni zimą na Lotnisku Chopina to milionowe nakłady - powiedział członek zarządu PPL Adam Sanocki.

Lotnisko Chopina gotowe na zimę. "To milionowe nakłady"

Lotnisko Chopina gotowe na zimę. "To milionowe nakłady"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Cztery osoby zostały zatrzymane przez policję na gorącym uczynku. Jedną seniorkę okradły dwie młode kobiety w autobusie, a drugą 70-latek i 19-latka na bazarze. - Wykorzystują tłok. Swoje działania maskują różnymi przedmiotami. W tym czasie niepostrzeżenie otwierają suwak torebki lub plecaka i kradną - przestrzega policja.

Złapani na gorącym uczynku, maskowali swoje działania wykorzystując tłok

Złapani na gorącym uczynku, maskowali swoje działania wykorzystując tłok

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, stołeczni drogowcy udostępnili przejście dla pieszych przez Wisłostradę, na wysokości Karowej. Inwestycja złapała 2,5-miesięczne opóźnienie.

Kolejne przejście dla pieszych na Wisłostradzie dostępne dla mieszkańców

Kolejne przejście dla pieszych na Wisłostradzie dostępne dla mieszkańców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W miejscowości Karniewo, policja zatrzymała 32-letnię kierującą hyundaiem. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kobieta, pod wpływem alkoholu, staranowała ogrodzenie posesji i uderzyła w blaszany garaż. Wiozła trzy osoby, w tym dwójkę dzieci.

Pod wpływem, wjechała na posesję przez płot. Wiozła dwójkę dzieci

Pod wpływem, wjechała na posesję przez płot. Wiozła dwójkę dzieci

Źródło:
PAP

W poniedziałek, na warszawskiej Woli półtoraroczne dziecko wypadło z wysokości trzeciego piętra. Stan dziecka oceniany jest jako krytyczny. Policja ustaliła, że matka była w tym czasie w mieszkaniu. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura. Dotyczy ono narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Półtoraroczne dziecko wypadło z trzeciego piętra na chodnik. Jest śledztwo prokuratury

Półtoraroczne dziecko wypadło z trzeciego piętra na chodnik. Jest śledztwo prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze złożyli do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jedną z działających na terenie stolicy grup organizujących nielegalne wyścigi samochodowe. - Według nas są podstawy w Ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, ażeby tę grupę skutecznie rozbić - podkreślają.

Zawiadomienie do prokuratury przeciwko organizatorom nielegalnych wyścigów

Zawiadomienie do prokuratury przeciwko organizatorom nielegalnych wyścigów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Augustowie (Mazowieckie) policjanci zabezpieczyli na jednej z posesji co najmniej 300 kilogramów trotylu i kilkaset sztuk broni oraz amunicji pochodzących prawdopodobnie z czasów II wojny światowej. Do sprawy zatrzymano 47-latka, który ukrywał niebezpieczne materiały w pomieszczeniu gospodarczym.

Setki kilogramów trotylu i broń z czasów II wojny światowej na działce 47-latka

Setki kilogramów trotylu i broń z czasów II wojny światowej na działce 47-latka

Źródło:
PAP